Rozdział 5 Rodzinka

148 2 0
                                    

Następnego dnia jadłam sobie spokojnie śniadanie słuchając Teamu x - Siedem na moim nowym głośniku.
Obok mnie siedział Tołni a obok Tołniego Szejn na przeciwko mnie siedziała Mona Kociołek. Obaj mieli stopery w uszach i patrzyli się na mnie morderczym wzrokiem. Wczoraj Moniczka przekonała ich aby zaakceptowali mój gust muzyczny. Okazało się również, że Maty też nie lubią słuchać a jego piosenki też przeważały na mojej playliście. Gdy zbliżała się zwrotka Mony i obie otwierałyśmy już  usta żeby zaśpiewać, drzwi zostały wywarzone przez kopniaka blondwłosej kobiety, która nas wyprzedziła i wydarła się:

Jestem Mona mów mi Mona Lisa. Dzieło sztuki które chcesz polizać.

Przestała na widok Moniki siedzącej w naszej jadalni. Zaczęła piszczeć a potem zemdlała gdy się ocknęła podbiegła do Mony i zaczęła nawijać jaką to ona jest jej wielką fanką. Potem zrobiły sobie wspólne zdjęcie. Przerwał Tołni.
- Maya, może byś się przedstawiła Hałli.
Mowiąc to pokazał ręką na mnie. Kobieta natychmiast zaczęła mnie przepraszać.
- Witaj w naszej jebniętej rodzinie Hałli. Jestem Maya, żona twojego wujka. Pokazała na mężczyznę który stał w przedpokoju, a jego mina mówiła, że rozważał ucieczkę.
- Przepraszam, że tak zareagowałam odkupie wam te drzwi, ale wiecie jak ja bardzo kocham Monikę Kociołek i Team X. Mam jej wszystkie kosmetyki.
- Też kocham team x. - dodałam podekscytowana, że oprócz Mony Kociołek mam jeszcze jedną koleżankę z którą pogadam o naszych wspólnych zainteresowaniach. W tym samym czasie do jadalni wszedł Łincent, mężczyzna który podobno był moim wujkiem uśmiechnął się do niego i powiedział:
-Mój ulubiony bratanek Łincent! To co dzisiaj wieczorem chlejemy wódkę?
- Witaj Monty, nie mów o chlaniu przy Hałli. - odpowiedział mu Łincent swoim lodowatym głosem. - A tak wogóle to na wieczór mamy rezerwacje w restauracji z ojcem Mai i Ejdrienem Satanem.

Rodzina kredytu hipotecznego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz