Rodział 6 ,, to moja dziewczyna i przyszła żona"

324 13 4
                                    

Wziął mnie na ręcę.

- Adrian puść mnie- w tle słyszałam śmiechu Świętej Trójcy.

Nie odpowiedział ani nie puścił mnie.

- Adrianie czy mógłbyś postawić mnie na ziemię. Mam nogi i jestem ciężka.- powiedziałam jak oddaliśmy się od restauracji.

-No dobrze kochanie puszczę cię, ale jak tylko coś cię zaboli masz mi od razu powiedzieć. A i ty jesteś jak piórko. Mam pytanie. Czy ty masz problem z odżywianiem?- zapytał mój przyszły mąż.

-Jeśli mam być szczera to tak. Tylko proszę nie mów nic moim braciom ani tacie. Vincent ma na razie tylko podejrzenia.- nie wiem po co byłam z nim szczera.

- Nie powiem pod warunkiem, że jak wrócimy zjesz wszystko.

- No dobrze Adrien

Pochodziliśmy jeszcze z 5 minut.

Nagle zakręciło mi się w głowie.

- Adrien mógłbyś zwolnić?- spytałam słabym głosem

- Jasne. Coś się stało?- zatrzymał się i spytał Santan.

- nic po prostu zakręciło mi się w głowie

- To nie jest nic.  Wracamy do restauracji.- powiedział. Podszedł do mnie i mnie podniósł

- Nie trzeba. Dam radę iść sama. Nie musisz mnie nosić.- sprzeciwiłam się

Nic nie odpowiedział, ani nie zareagował, po prostu mnie ignorował i szliśmy dalej w stronę restauracji.

Gdy doszliśmy do restauracji

Pierwszy zobaczył nas Will i powiedział:

- Chyba już się oswoili ze sobą.

Gdy tylko podeszliśmy do stolika tata zapytał Adriena:

- Adrienie czy wszystko w porządku?

- Zakręciło jej się w głowie. Wziąłem ją na ręcę i przyniosłem do was.- odpowiedział

- W takim razie wracamy do domu- zarządził Vincent.

- Nie trzeba- sprzeciwiłam się.

Oczywiście Adrien się wtrącił

- Czuję jak się trzęsiesz.

- Adrienie dziękujemy, że zaopiekowałeś się Alexandrą- podziękował Will

- Nie ma za co. To moja dziewczyna a za niedługo żona

- Stary widzimy się jutro w szkole- powiedział Dylan i zabrał mnie z rąk Santana

30 minut później W domu

Wujek Monty wziął mnie na ręcę ( ponieważ jechałam z nim i Mayą) i zaniósł do pokoju.
Nie pozwolili mi nawet się przebrać. Zrobiłam co mi kazali i poszłam spać

-----------------------------318 słów------------

Przepraszam, że taki krótki ale nie miałam pomysłu na ten rozdział. Następny jutro albo jeszcze dzisiaj.

Ocenka------>
Krytyka------>
Błędy-------->

Zagubiona Siostra - Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz