wszystkiego najlepszego yuri!

132 2 0
                                    

1 marca 2022 r. Dwudzieste urodziny Yuriego.

Najbardziej znienawidzony dzień w roku.

Blondyn wyłączył telefon, bo przychodzące od rana powiadomienia, SMSy i połączenia niesamowicie działały mu na nerwy. Nastolatek (w sumie to od tego dnia już nie) nie lubił się starzeć, ponieważ nie uważał się za dojrzałą osobę i nie miał zamiaru spełniać oczekiwań, które będą od niego wymagane po wejściu na ścieżkę dorosłości.

Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, Yuri poprzedniego dnia był z babcią w kościele (ku uciesze staruszki), ponieważ przypomniał sobie, że obiecał to Bogu, jeżeli wyjdzie cało z sytuacji z Mikhailem. Nie rzucał słów na wiatr i dlatego dotrzymał obietnicy, pomimo bycia zagorzałym ateistą.

Blondyn nie planował obchodzić hucznie swojego święta; wszyscy ostatnio potwornie, ale to potwornie go wkurwiali, więc planował jedynie posiedzieć w domu, a potem pójść na noc do Jessie i spędzić czas razem z najlepszą przyjaciółką. Yuriemu brakowało ich wspólnych posiedzeń, szczególnie takich, jakie mieli w liceum - pili, ćpali i gadali o życiu, tańczyli do muzyki sprzed lat i pili podrobioną Coca-Colę, zapraszali chłopaków i dziewczyny na podwójne randki. Bardzo chciał ponownie poczuć klimat tych starych czasów.

Yuriemu, pewnie z powodu odczucia tych mijających lat, zebrało się na wspominki. Coś go tknęło, żeby znaleźć w pokoju stary telefon i przegrać zdjęcia na komputer, żeby poszukać ciuchów, które nosił w liceum, żeby przenieść się w myślach do tamtych czasów. Potrzebował tego, bo ostatnio czuł, że czas leci zdecydowanie zbyt szybko i nie ma czasu żyć tak jak kiedyś.

Gdzieś w jakimś starym pudełku Yuri miał schowany à la pamiętnik - zeszyt, do którego wpisali mu się znajomi na zakończenie szkoły, wkleili swoje zdjęcia i napisali życzenia na przyszłość. Poczuł dziwną potrzebę zajrzenia również tam, bo chyba cały ten koncept dorastania i przemijania trochę go zmazgaił.

Dwudziestolatek otworzył pudełko i poczuł w sercu dziwne ukłucie. Należał do osób nostalgicznych i ceniących wspomnienia, dlatego każdy kontakt z przeszłością powodował dziwny smutek w sercu chłopaka. Yuri przesuwał palcami po zeszycie, chłonął każdy szczegół i myślał o czasach, gdy jego pamiętnik przechodził z rąk do rąk. W pudełku było jeszcze kilka innych pamiątek, na przykład stare bilety do kina, na koncert, jakieś żyłki, które pletł ze znajomymi na lekcji i tym podobne. Znalazł też mały woreczek, a jak przyjrzał się jego zawartości, to szeroko otworzył oczy ze zdumienia, podeszły też do nich łzy.

- Bez jaj... - mruknął, przewracając pakunek pomiędzy palcami. - Wszystkiego, kurwa, najlepszego, Yuri.

_______________________________

Ding dong.
Jessie wiedziała, że do drzwi zadzwonił Yuri. Byli umówieni, że spędzą urodziny blondyna razem i zrobią starą, dobrą nockę. Jessie przygryzła wargę z podekscytowania i wzięła do ręki kwiaty, które kupiła dla przyjaciela, również torebkę z prezentem (śmieszne skarpetki z motywem środkowego palca) oraz butelkę czystej - postanowiła, że właśnie tak go przywita. Miała jeszcze balon w kształcie penisa oraz tort ze zdjęciem Yuriego, w który miała zamiar teatralnie wbić nóż przy krojeniu.

- Wszystkiego najlepszego! - blondynka uśmiechnęła się szeroko po otworzeniu drzwi. Spodziewała się, że Yuri będzie posępny i markotny jak zazwyczaj w urodziny, lecz jego mina była trudna do odczytania. - Dużo... zdrowia? I szczęścia.

- Mam dla ciebie prezent. - chłopak podejrzanie się uśmiechnął i wszedł do domu, zamykając za sobą drzwi. - Kapcie ci spadną.

- Czy to nie ja powinnam dziś dać prezent tobie? - blondynka wręczyła przyjacielowi kwiaty oraz pakunek, ale Yuri nawet nie spojrzał na zawartość torby i położył wszystko na komodzie.

type fantasy🔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz