ROZDZIAŁ 4

17 1 2
                                    

                        Wysiadłam z samochodu i krzyknęłam z bólu, gdyż walnęłam się o dach auta. Harry podbiegł do mnie i zapytał:

                     - Wszystko dobrze moja koszykarko?

                      Tak. Miałam grać w drużynie. Wilson mi to załatwił. Był z tego faktu niesamowicie zadowolony. To była impreza powitalna dla mnie! Chuj wie kurwa jak się zachować.

                    - Powiedzmy, ale.......- nie dokończyłam bo przyjaciel wszedł mi w słowo

                    - Znowu brałaś?!- kiwnęłam niepewnie głową. Zmartwiony wziął mnie na barana. - Ostatni raz słyszę i widzę jak to robisz. Rozumiesz? - Znów kiwnęłam głową. Tym razem nieszczerze. Nie potrafię żyć bez tego. Podszedł do drzwi, a  z jego pleców zadzwoniłam dzwonkiem. Kochałam go.... To znaczy to jak mnie traktuje. Tak..... albo nie.... kurwa. Ja się zakochałam. Po chwili drzwi się, a nam ukazał się skrzydłowy drużyny.

                      - Dobry wieczór kapitanie - odsalutował. Patrząc na mnie rzekł - i witam naszą iskierkę w naszych koszykarskich progach.

                      - Cześć Alex. - kiwnął głową do niego

                      - Siema. - odpowiedziałam

                       Weszliśmy do środka. Nie było tam dużo osób jak na imprezę. Tylko cała drużyna no i Jake po chuj on tu oraz  ja.... Dobra może jednak mi też zmienia się charakter w zależności od miejsca? Może chciałam być tu iskierką? Cały czas chłopak nosił mnie, dopóki nie stwierdziłam, że muszę wziąć. 

                     - Ej.... Harry?

                      - Co tam? - uśmiechnął się tak pięknie..... dobra na pewno się zakochałam.

                     - Wiesz gdzie jest toaleta?

                      - Tak. Choć. pokarzę ci. - chwycił mnie za rękę.

                     Już nie chciałam żadnych prochów. Nie chciałam alkocholu i trawki. Chciałam jego. Harrego Wilsona. TO jest ten właściwy. TO ten jedyny. Kurwa co ze mną?! Jebać to chciałam jego. W taki sposób zamiast iść do łazienki spytałam

                    - Możemy pogadać?

                    - Tak, jasne. Ja też chciałbym Cię o coś zapytać.

                    - Okej. A więc. Kocham cię i..... czy chciałbyś być moim chłopakiem? - Byłam impulsywnym człowiekiem. Za to między innymi nienawidziłam siebie. Wiem, że zasługuje na kogoś lepszego... ale może warto sróbować?

                    - Tak. Oczywiście. Też chciałem Cię o to spytać Mil. Kocham Cię. - Rozklejałam się od środka. Nie wiem co ze mną. On mnie zmienił.

How It Goes Like ThisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz