W pierwszy weekend października Scarlett odwiedziła rodzinę. Przyjechała z Columbii późnym piątkowym popołudniem. Miała zamiar milo spędzić czas z rodzicami i babcią.
W sobotę przed południem ruch w kawiarni pani Thom był spory. Nastolatka z chęcią zgodziła się pomóc. Lubiła zapach świeżej kawy i ciepłych croissantów. Jednak jej uśmiech zniknął gdy zobaczyła kto właśnie wszedł do lokalu. Dziewczyna niezwłocznie podeszła nerwowo do owego klienta i już miała go wyprosić.- Scarlett, spokojnie. Chcę tylko normalnie pogadać- odezwał się niechciany gość podnosząc dłonie.
- Ty dupku, czego chcesz? Mało Twoja rodzina nas prześladuje?- syknęła nastolatka ściszonym głosem by nie wystraszyć pozostałych klientów.Przed nią stał dosyć wysoki ciemnoskóry mężczyzna po dwudziestce. Adam Myers. Tym razem nie przyszedł zastraszać nastolatki. Miał do niej sprawę.
- Mogę?- Pokazał palcem na pusty stolik.
- Nie wyraziłam się jasno? Nie chce żebyś tu przychodził.
- Proszę, daj mi chwilę. I nie używaj na mnie swojej mocy. - ostatnie zdanie zaintrygowało nastolatkę ale też przestraszyło. Pozwoliła mu usiąść. Rozdała kilka zamówień do stolików i dosiadła się do Adama.
Syn Petera ubrany był w niebieskie jeansy, jasne sportowe buty, białą koszulę i czarną, skórzaną kurtkę. Zdjął ją. Na rękach miał liczne tatuaże. Lewy nadgarstek zdobił Smart watch. Był bardzo szczupły. Włosy miał farbowane na blond i krótko ostrzyżone. Nosił bródkę pod dolną wargą. Różnił się zachowaniem od swojego ojca, był bardziej wyluzowany.
Z kieszeni spodni wyjął srebrny, mały kompas.- Szukałem go długo ale opłacało się. Wskazuje on kto ma zdolności nadprzyrodzone- wyjaśnił i położył go na środku stolika. Wskazówka wskazała Scarlett.
- Kurwa.... Jeśli komuś o tym powiesz to cię...
- Przedstawię Ci moją propozycję- przerwał jej - słuchaj uważnie. Nikt nie dowie się o twojej mocy. Ba, podejrzewam nawet, że jej bardzo nie chcesz. A co ciekawe, w moim pokoleniu nikt takiej zdolności nie posiada. Nie wiem czemu. Kompas nie wskazuje ani na mnie, ani na moje siostry czy też na Dave'a. Bo co by nie było jesteśmy kuzynami. Więc w teorii jestem twoim wujkiem. Wiem, że można w jakiś sposób przekazać swój dar osobie spokrewnionej.
- Wiem co chcesz ale nie dam ci tego. Jesteś synem psychopaty. Ty pewnie też nim jesteś.- Scarlett nie miała zamiaru dalej słuchać go lecz mężczyzna powstrzymał ją od odejścia od stolika.
- Mam coś w zamian- kontynuował - podaj mi swojego maila, a prześlę Ci skany ciekawych dokumentów. I zrozum, że mój ojciec nie jest psychopatą i nikt z naszej rodziny nim nie jest. Wiem jakie ma zdolności, a raczej miał- zamilkł na chwilę. Po jego policzku spłynęła łza.- wiesz on może nigdy się nie obudzić. Ty odzyskałaś rodzinę, ja straciłem część mojej. Był dobrym ojcem, kochał mnie takim jakim jestem. I nie wierzę, że mógł zrobić Ci krzywdę czy komukolwiek innemu. Przejrzyj te skany. Są to notatki z jego rozmów z Evą. Przeprowadziłem śledztwo i odkryłem tajemnice innej osoby. Ale coś za coś. Chcesz dowiedzieć się kto potencjalnie jest mordercą? Zgódź się oddać mi swoje moce.
Na serwetce napisał swój numer telefonu. Scarlett zaciekawiona tym co odkrył jej rozmówca, podała swojego maila. Adam od razu poprzez telefon przesłał jej dokumenty na skrzynkę mailową. Dodał tylko żeby podjęła decyzję jak najszybciej. Obiecał, że po całej sprawie nie będzie jej więcej nachodził ani jej rodziny. Nastolatka próbowała dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczej osobie jednak odmówił podawania szczegółów. Wstał, założył kurtkę i wyszedł z kawiarni. Dziewczyna śledziła go wzrokiem. Widziała jak wsiada do porsche swojego ojca i odjeżdża. W jej głowie rozpoczęła się gonitwa myśli. Zawsze gdy spotykała się z Adamem, był agresywny i chamski. Tutaj okazał się zupełnie inny. Nawet przykro jej się zrobiło gdy ujrzała jego łzy. Jednak po chwili otrząsnęła się. Przecież to Myers, może świetnie udawać i grać na uczuciach- wmawiała sobie. A ponadto zna jej tajemnice co było dla niej niebezpieczne. No i o co chodziło z tym potencjalnym mordercą? Z letargu obudziło ją wołanie babci zza lady. Szybko podeszła i wzięła tace z kolejnymi zamówieniami klientów. Nastolatka miała zamiar szybko uporać się z pracą i sprawdzić co jest w mailu od Adama. Po dziesięciu minutach była już na zapleczu. Wyjęła telefon i sprawdziła pocztę. Przyjrzała się dobrze. Były to skany notatek Petera, które pisał po sesjach z Evą i było w nich coś dziwnego. Postanowiła wrócić do domu i skontaktować się z Maddy i Axelem. Ostatnio niewiele ze sobą rozmawiali, a temat Evy i Myers'a był drażliwy.
Przesłała przyjaciołom dokumenty i czekała na odpowiedź. Najpierw odezwała się Maddy. Po jakimś czasie do wideorozmowy dołączył Axel.
- O co chodzi Scarlett? Skąd to masz?- usłyszała od nastolatków. Przyznała tylko, że od młodego Myers'a nie wchodząc w szczegóły. Wspólnie zaczęli analizować materiały.
Dowiedzieli się, że Eva była pacjentką Petera zanim doszło do podpalenia przyczepy kempingowej. Były to dwie sesje. Podczas pierwszej sesji nastolatka wyznała swoje największe problemy, a mianowicie palenie marihuany i nadmierne analizowanie swojej figury. Druga rozmowa była już zupełnie inna, a według daty odbyła się dwa dni przed wywołaniem pożaru. Wyznała w niej jakoby miała potrzebę robienia złych rzeczy. Następne spotkanie odbyło się 5 dni po feralnym dniu. Przyznaje się się w nim do popełnienia przestępstwa oraz planowania następnych. I tak przez następne kilka sesji. Myers opisywał ją jako niestabilną emocjonalnie. A podczas ostatniej rozmowy jak wynika z notatek wpisał ją jako osobę wymagającą leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Przypisywał też jej leki.
Nastolatkowie zwrócili uwagę na znaczek przy końcu notatki z drugiej sesji. Zielonym atramentem został narysowany tak zwany ptaszek. Jakby odhaczał pacjentkę jak pozycje z listy.
- Czy te notatki na pewno są prawdziwe?- Zapytała Maddy.
- Nie mam potwierdzenia, że są prawdziwe.- odpowiedziała Scarlett.
- Jeśli nie ma pewności to radzę odpuścić temat. Mogą to być bzdury napisane przez Adama- oznajmiła panna Wilson.
- A ja proponuję zostawić to całkowicie. Ten cały temat. Ten psychopata przyznał się, że to on zabił Evę. Nie wracajmy do tego. Zajmijmy się przyszłością.- zaproponował Axel. Na co ucieszyła się jego była dziewczyna.
- Popieram!
Scarlett zastanawiała się czy powiedzieć reszcie o nowym podejrzanym. Ostatecznie ugryzła się w język. Zgodziła się aby zostawić ten temat ale było to kłamstwo. Rozmowa szybko się skończyła. Nawet nie porozmawiali co u nich słychać. Nastolatka zdawała sobie sprawę, że między Maddy i Axelem może być dziwnie. Jednak atmosfera była sztywna nie z tego powodu. Oni nie chcieli do tego wracać, co było z resztą zrozumiałe. Cała ta sprawa z Evą, z Myers'em była jak wampir energetyczny. Dla Scarlett również. Tylko ona ma też inny problem- nadnaturalną zdolność.
Siedziała przez chwilę przy biurku i myślała. Sięgnęła po smartfona i napisała krótkiego smsa do Adama.
Podjęłam decyzję. Nie wchodzę w to.
Na odpowiedź nie musiała długo czekać.
Serio? Chcesz dręczyć się do końca życia? Ok. Tylko nie mów, że nie ostrzegałem.
Szczerze, nie takiej odpowiedzi oczekiwała. Jej sms miał na celu podpuszczenia Petera by zdradził kto miałby być mordercą.
- Kurwa- przeklnęła i rzuciła się na łóżko. A może jednak to dobrze? Może zostawić przeszłość za sobą? Może jej dar wcale nie jest taki zły? A co jeśli Adam powie o tym komuś? Albo oddać mu tą moc i mieć spokój? Tylko po co ona jemu? Przez mózg dziewczyny przepłynęła rzeka pytań.
W pokoju rozbrzmiał dźwięk smsa. Spojrzała na ekran. To od Dave'a. Mieli za niedługo z mamą wrócić do domu. Poprosili by zamówiła sushi. Mieli wspólnie spędzić wieczór przy dobrym jedzeniu oglądając film. Scarlett postanowiła odpędzić negatywne myśli i dobrze się bawić.
CZYTASZ
Wesołego Halloween 2
ParanormalMija rok od tragicznych wydarzeń w Navy Blue Hills. Czy był to dobry czas dla Maddy, Scarlett i Axela? Napewno był pełen wrażeń. Jednak sprawy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Dochodzi do następnych tragedii. Trójka przyjaciół musi ponownie...