Axel odstawił Scarlett pod jej dom. Zanim wrócił do siebie udał się w pewne miejsce. Dostał wiadomość od prywatnego detektywa z prośbą o spotkanie. Umówili się w tym samym miejscu co ostatnio. Tym razem mężczyzna już na niego czekał. Wsiadł do pojazdu nastolatka z teczką.
Przywitał się i przedstawił wyniki kilkudniowego śledztwa.
- Przykro mi ale żadnych brudów nie znalazłem. Nie mają problemów z prawem, płacą podatki, a ich biznesy są legalne- oznajmił. Axel głośno przeklnął. Liczył na jakąś w jego mniemaniu dobrą informację. Ale jak się okazało chwilę później detektyw dotarł do ciekawych rewelacji.
- Mam info od bliskiego znajomego Petera Myers'a. Podobno jego żona chciała się z nim rozwieść - mężczyzna otworzył ową teczkę. Miał tam kilka kartek formatu a5.- Dokładnej daty nie posiadam ale stało się to tuż przed postrzeleniem go. Nie wiem czy jego dzieci o tym wiedzą. Chyba nie.
- Czyli jakieś problemy mieli. Wie Pan coś więcej?- zainteresował się Ax. Jego rozmówca nie zwlekał z odpowiedzią.
- Oczywiście. Ponad rok wcześniej zanim zapadł w śpiączkę, miał zażyłą relacje z jego pacjentką. Podobno mieszkała w Navy Blue Hills. Miała na imię...- zaczął przewracać kartki- o! Mam. Miała na imię Eva, była w wieku...
- Co!?- osiemnastolatek nie mógł uwierzyć w to co usłyszał- ona była moją przyjaciółką. Miała z nim romans!?
- Przepraszam, nie wiedziałem o tym. I nie jest to co pan myśli. To nie był romans tylko relacja jak ojca z córką.
Axel otworzył usta ze zdziwienia. Przecież wraz z mamą Eva przyjechała do USA kilka lat temu z Europy. Tak przynajmniej nastolatka twierdziła.
- Nie mam dowodów na potwierdzenie tej tezy, ale ponoć to było powodem złożenia dokumentów rozwodowych przez małżonkę - kontynuował.
Prywatny detektyw nie miał więcej informacji. Nastolatek poprosił by prowadził jeszcze śledztwo. Może odkryje coś więcej.
Gdy mężczyzna opuścił samochód, Ax zadzwonił do Maddy. Uprzedził ją, że wpadnie do niej na chwilę. Jednakże nastolatka spędzała czas z rodziną. Scarlett również. Nie mógł też porozmawiać z młodymi Myersami. Postanowił poprosić o pomoc Maxa, ponownie. Była już późna godzina. Podjechał pod dom policjanta. Mieszkał w nim z babcią. Max wrócił z pracy pół godziny później. Gdy zobaczył jak Axel wysiada z auta głośno westchnął. Podszedł do niego energicznie.
- Słuchaj, jestem zmęczony, chcę zjeść kolacje i pójść spać. Mówiłem, że zadzwonię- młody gliniarz nie krył niezadowolenia.
- Przepraszam. Zdobyłem pewne informacje i nie wiem co mam z tym zrobić- młody Stark nie odpuszczał choć nie chciał bardzo naciskać- Peter Myers może być ojcem Evy Johnson.
-Ax, proszę. Zgodziłem się sprawdzić to nagranie ale to tyle. Nie biorę udziału w waszym prywatnym dochodzeniu. I radzę zaprzestać. Idę, narazie- Max nie był zainteresowany tą sprawą.
Nastolatek stał jeszcze chwilę po czym odjechał w kierunku swojego domu. Również był zmęczony. Postanowił zająć się sprawą następnego dnia. Po drodze zjechał jeszcze na stację benzynową w celu uzupełnienia paliwa w baku. Kiedy wrócił po opłaceniu benzyny do pojazdu zastał kartkę za wycieraczką. Po przeczytaniu jej wydusił z siebie tylko jedno słowo: kurwa. Zdenerwowany zjadł batonika z czekolady, którego chwilę temu kupił. Zanim wrócił do domu krążył po mieście, zastanawiając się nad treścią wiadomości.
Następnego dnia to Maddy i Scarlett przybyły do posiadłości Starków. Drzwi otworzyła im mama chłopaka. Oznajmiła, że zastała syna w kuchni w środku nocy. Był kompletnie pijany. Co do niego niepodobne, zdarzało mu się coś wypić ale nigdy do takiego stanu. Przyjaciółki udały się do jego pokoju. Osiemnastolatek dopiero co się obudził. Miał potwornego kaca. Miał wrażenie, że głowa mu zaraz eksploduje. Gosposia przyniosła mu filiżankę mocnej kawy i butelkę wody. Zanim zdążył cokolwiek wypić pobiegł jeszcze chwiejnym krokiem do łazienki. Zwymiotował. Wziął zimny prysznic z małą pomocą Maddy. Po czym skonsumował swoje śniadanie w postaci plynnej. Gdy doszedł trochę do siebie, wyjął z kieszeni spodni kartkę i podał im.
Szukacie daleko, a ja jestem blisko i obserwuję.
E. Happy Halloween
Tak brzmiała wiadomość napisana odręcznym pismem. Nastolatki musiały usiąść z wrażenia. Dobrze znany im był charakter pisma. Był specyficzny. Biorąc pod uwagę inicjały mógł należeć do jednej osoby. Problem w tym, że ta osoba nie żyje od dwóch lat.
- To niemożliwe- Maddy była w szoku- ona nie żyje.
- Ktoś może robić sobie żarty, może podawać się za nią- Scarlett choć była zdziwiona, starała się zachować zdrowy rozsądek.
Axel przedstawił przyjaciółkom informacje o możliwym pokrewieństwie Petera i Evy.
- Możemy założyć, że to jest jej ojciec. I on zabiłby własną córkę? Bylby aż takim potworem?- Scarlett coś się nie zgadzało w całej tej historii.
- To wszystko jest pojebane na maksa- oznajmił Ax trochę bełkocząc.
- A co jeśli to prawda? Jeśli rzeczywiście Eva żyje, a to wszystko było mistyfikacją? Peter mógł namieszać nam, policji i mieszkańcom w głowach- Panna Wilson otrząsnęła się z letargu i zaczęła analizować.
Dyskutowali jeszcze przez kilka chwil, dopóki nie przerwał im sms od Maxa. Napisał, że muszą się natychmiast spotkać.
Kilkanaście minut później wszedł do domu Starków. Miał poważny wyraz twarzy i był blady.
- Teraz wierzę wam- przeszedł od razu do sedna. Pokazał wszystkim kartkę papieru, na którym było wydrukowane zdjęcie. Mady jęknęła. Scarlett wypuściła z ust salwę wulgaryzmów. Axel patrzył i nie dowierzał swoim oczom. Fotografia przedstawiała postać, która to była sprawcą całego horroru. Eva. Tak, Eva, której ciało pozbawione życia widzieli dwa lata temu, kilkadziesiąt metrów dalej od miejsca, w którym się obecnie znajdowali. Ta sama nastolatka, z którą przyjaźnili się przez kilka lat. To ona ich prześladuje od roku i zamienia życie w koszmar.
CZYTASZ
Wesołego Halloween 2
ParanormalMija rok od tragicznych wydarzeń w Navy Blue Hills. Czy był to dobry czas dla Maddy, Scarlett i Axela? Napewno był pełen wrażeń. Jednak sprawy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Dochodzi do następnych tragedii. Trójka przyjaciół musi ponownie...