Jeżeli myślicie , że moja kochana rodzinka , z Camem Monetem na czele , po tym co dziś przeszłam da mi odpocząć , chociażby do następnego ranka , to się głęboko mylicie i to jak
. Gdy po kąpieli weszłam do garderoby , usłyszałam ciche pukanie , a potem klik otwieranych drzwi . Już nauczyłam się rozpoznawać moich braci , po odgłosie ich kroków , ale ten był dla mnie nie znany , więc słusznie założyłam , że był to mój ..... tata ? Tak czy siak postanowiłam powiedzieć , niby do siebie
- Walić zasady elegancji , zakładam dres .
I tak jak powiedziałam założyłam szary dres i szary top do kompletu . Narzuciłam na to białą bluzę z suwakiem , założyłam na głowę za duży kaptur i wyszłam z garderoby , do sypialni , gdzie czekał na mnie Cam Monet . Idealnie zagrałam zaskoczenie , nawet zmarszczyłam brwi i z zdezorientowaniem wyjęłam słuchawki z uszu .
-Eeee.....- zaczęłam , tym razem szczerze nie wiedząc co powiedzieć .
- Chciałbym z tobą porozmawiać , jeżeli nie miałabyś nic przeciwko . - mówił zupełnie opanowany , z rękami skrzyżowanymi na piersi . Gesty miał podobne , do Vincenta , tak samo mrużył oczy , a i w postawie mieli coś podobnego . Biła od niego pewność siebie , jakby był nadal członkiem Organizacji , choć , nie jest w niej już od prawie 7 lat .
- Może bym się przebrała, czy coś ....- moja cała duma i pewność siebie przy tym człowieku znikała . Nawet trudno mi było trzymać wysoko pod brudek , choć tą sztukę miałam wyuczoną do perfekcji . Przełknęłam ślinę i dałam się zaprowadzić do jednego z pokoi , w rezydencji , w którym jeszcze nie byłam .Pokój można było nazwać salonem , chociaż , nie porównywał się do salonu głównego , który był monstrualnej wielkości . Był w jasnych , stonowanych barwach , które mogłam bym opisać jako ,, kawa z mlekiem i jej wszystkie odcienie '' , a to by było idealne opisanie , palety kolorystycznej tego pomieszczenia . Po środku pokoju stała biała kanapa i kilka foteli z takiego samego materiału . Stały one wokół szklanego stolika kawowego , na jasno-drewnianych nóżkach . Usiadłam i postarałam się uspokoić . Nie wiem jakim cudem ja się tak zachowywałam . Moja matka przewraca się w grobie , że tak się zachowuje w stosunku do tego człowieka . Moja mama przewraca się w grobie , bo ten człowiek , w ogóle żyje .
- Dobra , chcę wyjaśnień - spojrzałam na mężczyznę , a on skinął głową - bez , kręcenia . Może zacznijmy od początku , jak to się stało , że w ogóle żyjesz ? Osobiście byłam na twoim pogrzebie . - zaczęłam , chcąc jakkolwiek uporządkować ten absurd . Właśnie przed mną siedział człowiek , który wrócił z martwych .
- Ta sytuacja jest skomplikowana - zaczął ,, Wyobrażam sobie '' pomyślałam - Sądzę , że jest ci wiadomo iż zależało mi na legalizacji wszystkich biznesów - kiwnęłam głową na potwierdzenie . - pewnie , wiesz , że nie było to fair w stosunku do reszty . Ja jednak się uparłem . A to sprawiło , że musiałem wziąć odpowiedzialność za niektóre czyny i decyzję .
- A tobie nie jest do tego śpieszno - zaśmiałam się - i jak ja mam na to zareagować ? W stosunku do mnie to też jest nie fair ! W stosunku do mojej mamy , dzięki , której w ogóle mogę zarządzać biznesem i być w Organizacji też nie jesteś uczciwy . To nie jest w porządku też w stosunku do mojego przyszłego narzeczonego . I czego oczekujesz ? Że będę cię kryć ? Po 19 latach ignorowania mnie i po tym jak mnie porzuciłeś ? - sama się zdziwiłam , jak dużo żalu było w 2 ostatnich zdaniach .
- Nie porzuciłam cię - powiedział zdecydowanie ojciec- , nie porzuciłem cię i nigdy z własnej woli , bym nie ignorował , jakiegokolwiek mojego dziecka . Twoja mama chciała ci zapewnić , choć trochę normalnego dzieciństwa , a przez to , że ja należałem do Organizacji , mogłaś być w niebezpieczeństwie . Twoja mama tego nie chciała .
- Wielkie , halo , moja mama weszła do Organizacji , rok , po moich narodzinach . Wtedy , nie mogłeś się zjawić ? Nie mów mi o bezpieczeństwie , bo nie miałam jeszcze 6 lat , a już mnie porwano . Umiem się bronić !- powiedziałam i zdałam sobie sprawę , że pod maską obojętności i nienawiści do Cama Monet , kryło się dużo żalu i smutku , który w sobie skrywałam , nawet przed samą sobą .
- Problem ,droga córko - zaczął , a ja odnotowałam dziwny dreszcz , gdy to powiedział - , że gdy już była w Organizacji , utrudniła mi dostęp do ciebie . A miała do tego cholernie , dużo sposobów by to zrobić , droga Hailie . - uśmiechnął się do mnie , okazując rząd białych zębów . - I dobrze wiem , że umiesz się bronić , co nam dziś w spektakularny sposób pokazałaś . - posłał mi pełne dumy spojrzenie . I wtedy sobie uświadomiłam .
O Boże to naprawdę mój ojciec .
Jakoś wcześniej , to nie chciało , do mnie dotrzeć . Mój ojciec nie żyje , to się wydawała jedyna słuszna opcja i nadal traktowałam to wszystko jak jakiś żart .
Miałam prawdziwego , kochającego tatę .
Choć do tego ostatniego nie byłam pewna , ale wszystko - jego ton głosu , postawa i stosunek do mnie pokazywał , że naprawdę chciał odzyskać córkę i żałuje , iż nie był z nią przez całe życie . I wtedy już nie wytrzymałamNajpierw w moich oczach zaiskrzyły łzy , a potem pierwsza z łez zaczęła torować sobie drogę na dół . Sama się zdziwiłam . Nie płakałam już od 5 lat i choć obiecałam sobie , że nigdy tego nie zrobię . Nie kontrolowałam tego i mimo najszczerszych wysiłków nie dałam rady się opanować . Nie chciałam płakać , zwłaszcza przy Camie . Co do ojca , doskonale wiedział , co się we mnie dzieje . Podszedł do mnie , ucałował moją dłoń , a następnie , wziął pod brodę zmuszając do spojrzenia mi w oczy . Starł kciukiem , kolejną łzę . Ja szepnęłam tylko :
- Przepraszam , nie wiem co się za mną dzieje - czułam dziwny odruch , że muszę przepraszać za to , że się popłakałam .
- Nie wstydź się łez -zaczął niezwykle spokojnie Cam , otulającym jak miękki kocyk głosem .- Nie zabiorą ci odwagi czy siły . Nie po tym co przeszłaś. To jest tylko i wyłącznie oznaka tego , że mimo wydarzeń , które mogły cię zmienić w potwora , ty nadal pozostałaś człowiekiem . I uwierz mi nie każdy by dał radę , bo to wcale nie jest takie proste .Gdy tylko doszłam do siebie , na tyle by móc , mówić z sensem , od razu zadałam jedno pytanie , które samo mi się nasunęło .
- Dlaczego mi o tym mówisz ? Mogę przecież iść i wszystko wygadać , a ty byś miał kłopoty .
- Są dwa powody - powiedział Cam - pierwszy jest taki , że chciałem poznać córkę , a że obecnie mieszkasz w jednym domu z swoimi braćmi - te dwa słowa mocniej zaakcentował . - to nadarzyła się do tego dobra okazja . - uśmiechnęłam się blado na tą wiadomość . - a drugi ,to to , że zamierzam przestać się ukrywać
- Że , co ? - spytałam - ale , wtedy cię złapią .
- Nie jeżeli dogadamy się z członkami Organizacji . Jeżeli większość zagłosuje za mną ...
- to będziesz wolny . - dokończyłam za niego - Ale to niemożliwe , wiesz ilu ludzi zdenerwowałeś ? Nie ma szans , byś wygrał , a jeżeli wyjdziesz , to już nie będzie odwrotu .
- Nie lubię słowa niemożliwe . - ojciec się uśmiechnął - wolę nieprawdopodobne .
CZYTASZ
Królowe Mafii (Rodzina Monet )
Детектив / ТриллерA co gdyby Cam Monet , nie miał córki z przypadkową kobietą , z z jedyną kobietą , należącą do Organizacji ? Gabriela , która w Organizacji ma pseudonim Królowa zrobi wszystko by córka miała pozycje w świecie , przygotowuje ją do tego od małego , je...