Może jakąś książkę ?

841 29 2
                                    

Poszłam tego dnia z Emilką do księgarni . Moja mała siostra uwielbiała czytać i aż oczy jej się zabłysły na widok półek . Był to dla mnie miły widok , zwłaszcza , że po śmierci mamy błyszczały się coraz rzadziej . Ubrana była prostą granatową sukienkę , białe rajstopki i śliczny dziewczęcy płaszczyk o kolorze beżu . Jak już wspomniałam był prześliczny z futerkiem okalającym kaptur i dużymi guzikami jako zapięcie . Bardzo miło mi się oglądało ją z dziecinną fascynacją biegała i  wybierała sobie książki . Były to niewinne opowiastki , zawsze o dziewczynie , lub grupie dziewczyn , które coś tam robią , przykładowo rozwiązywały jakąś zagadkę , tak banalna , że po jednej stronie , już znałeś rozwiązanie .Zwykle pojawiało się jakieś hobby i zaobserwowałam , że często przewijała się tam jazda konna i zamierzałam zagadnąć Emilkę , czy nie chciałaby takiej uprawiać jako siostra na medal dbając by się rozwijała . Zaczynałam się nudzić , aż mój telefon zawibrował . To był Adrien . Wdałam się z nim w krótką konwersację .

Kojarzysz moją młodszą kuzynkę , gdzieś około 15 lat? Tą co jest tak strasznie irytująca ?

Ta co wylała na mnie poncz na jednym z bankietów ?

Tak , tą księżniczko .

Muszę ,jej kupić prezent . Nie za drogi bo jej rodzice mi powiedzieli , że ,, nie chcą jej wychować na rozpuszczonego bachora " .

Mam dla nich złą wiadomość . Ich córeczka , już jest rozwydrzonym bachorem .

Tak , czy owak potrzebuję prezentu

Nie wiem , co możesz dać.

Może jakąś książkę , jak i tak już jesteś w księgarni ? - powiedział i wysłał mi moje zdjęcie , w czapce listonoszce , szerokich jeansach i długim , czarnym skórzanym płaszczu sięgający do łydek . Problem był taki , że właśnie tak byłam teraz ubrana .

Śledzisz mnie czy co ?

Ależ , gdzieś bym śmiał

I w tym momencie do mnie podszedł , klasycznie ubrany w ciemny płaszcz i garnitur . Uśmiechał się , a oczy błyskały mu figlarnie .
- Co ty tu robisz - spytałam z udawanym wyrzutem
- Szukam prezentu -mruknął Adrien . Nie dopytywałam więcej . Uśmiechnęłam się . Ostatecznie wyszliśmy z sklepu , nie tylko z książkami Emilki i jakąś pierwszą , lepszą grą , ale i z stosem książek dla mnie i kilkoma dla Adriena . Santan odwiózł nas do domu , a ja choć próbowałam pracować , to moje myśli cały czas spełzały na temat Szatana ,to znaczy Santana . Dobrze , wiedziałam , że to nie jest przypadek . Wczoraj , coś tam o księgarni rzuciłam , a on sam dowiedział się gdzie , co i jak , tylko i wyłącznie po to by sprawić mi radość . Jeżeli ktoś mi powie ,że ten człowiek mnie nie kocha , to specjalnie dla niego i z wielką łatwością napisze cały esej , na ten temat , gdzie udowodnię swoją rację .



Królowe Mafii (Rodzina Monet )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz