Żeby się spełniać trzeba mieć powołanie

135 5 0
                                    

Martyna pov
Ruszyłam w stronę boiska, bo wiedziałam że Patryk idzie za mną, i nie musiałam się odwracać aby mu pokazać drogę.
P: Czym się w ogóle zajmujesz oprócz sportu?
M: Pracuje w agencji charakteryzatorskiej. Zazwyczaj robię makijaże. Choć ostatnio szefowa daje mi strasznie dużo zleceń na plany filmowe, bo inni akurat wtedy ,,nie mogą". Choć wolę sport. Żadko mam czas na grę. Kocham ją, ale przez pracę nie mogę poświęcać jej tyle czasu, ile chce.
P: Ohh. Przykro mi bardzo. Wiem jak trudno pogodzić pracę z pasją.
Doszliśmy wtedy na boisko. Żucilam torebkę na gumę (czyli taki boiskowy aswalt).
M: Może najpierw zrobimy rozgrzewkę?
P: Brzmisz jak mój kolega Bartek.
M: W takim razie twój kolega jest bardzo mądry.
P: Haha.
I zaczęliśmy się rozgrzewać. Stwierdziłam że pokaże mu najbardziej podstawowe rzeczy typu wyskok czy przeskok.
M: Patryk. Jest już 2 w nocy. Może wracajmy do domu?
P: Coś ty. Patrz jakie piękne gwiazdy.
Spojrzałam w górę. Naprawdę były piękne. Tak się zapatrzylam że nawet nie wiem kiedy, wpadłam na Patryka.
Położyłam się na gumie, i zapatrzylam się w niebo. Było ok. 4.
Wschodzące słońce było naprawdę piękne.
Przynajmniej na obrazkach.
Pov Patryk
Leżałem z Martyną na gumie. Oczy się jej błyszczały widząc gwiazdy. Gdy na zegarku wybiła 3:40, spojrzałem na Martynę. Słodka zasnęła. Nie chciałem jej budzić. Zaniosłem ja do mojego samochodu. Nie znałem jej adresu zamieszkania, więc zawiozłem ja do mnie. Wyscielilem dla niej sofę w salonie, położyłem ją oraz przykryłem i sam poszłem spać.
Martyna pov
Wstałam o godz. 12. Nigdy tak późno nie wstawałam. Byłam strasznie zdezorientowana, budząc się na sofie w cudzym domu. Przypomniało mi się, że po krótkiej grze, położyliśmy się z Patrykiem aby oglądać gwiazdy, i najwyraźniej zasnęłam. Wstałam i zobaczyłam ją telefon.
Szefowa🛐
- Martyna. Jutro jedziesz zrobić charakterystykę do piosenki jakiś youtube' rów. Przygotuj się, bo ma to być jakiś hallowenowym make up. Masz być na czas!-
Martynucha😒
- Jasne będę-
Zobaczyłam jeszcze trochę social mediów. Nic ciekawego. Polecam jeszcze chwilę na łóżku.
Było tak wygodnie.
Gdy nagle zszedł z góry Patryk. Bo kto inny?
P: Jak się spało Auroro?
M: Wręcz cudownie. Nie wiedziałem że masz taką wygodna sofę.
P: A widzisz. Pozory często mylą.
M: Moze zrobiłabym dla nas śniadanie? W podziękowaniu za gościnę i nocleg.
P: Nie, nie, nie. Jesteś gościem. Ja zrobię.
M: Patrys proszę cię. Ja zrobię.
I tak wyszło na moje. Zrobiłam nam pancake, ponieważ stwierdziłam że śniadanie na słodko osłodzi mi dzien😍
Zaraz potem dostałam kolejnego SMS od szefowej.
Szefowa🛐
- Martyna. Dziś też masz przyjść na charakteryzacje, bo Amelia jednak dziś nie może. Masz być za chwilę pod podanym adresem. Masz godzinę. ********. I przyjeżdżaj tam"
Strasznie mnie denerwowało zachowanie szefowej. Ale jak miałam zdążyć to musiałam się pospieszyć.
M: Patrys
P: Tak?
M: Czy dał byś radę zawieź mnie na ten adres ****** za godzinę? Szefowa znów mnie zamienia, bo kolejna osoba znów nie może
P: Jasne że mogę
M: Dziękuję. Ratujesz mnie
P: A co znów stało się z szefowa?
I mu opowiedziałam. Dodałam też szczegóły, że jestem traktowana jak maszynka do zarabiania pieniędzy, które w całości muszą iść na firmę. A i tak nic z nich nie dostaje. Bo pracuje najczęściej ja. Więc myślą że będę pod ich zawołanie.
P: Współczuje. Ale jest jedno pytanie które mnie męczy, od czasu gdy dowiedziałem się jak traktują cię w pracy
M: Jakie?
P: Czy ty tego naprawdę chcesz...
M: Mowiac szczerze nie wiem... Kocham piłkę ręczną, bardziej niż charakteryzacje i makijaże. Ale przecież nie miałabym pracy. A wątpię że wezmą mnie na wyższe stanowisko, bo jest tyle bardziej utalentowanych osób od mnie.
P: Aurorko
M: Czemu Aurorko?
P: Wygladalas Tak Gdy spałaś. Jakby książę miał by cię obudzić z wiecznego snu.
M: Słodko
P: Wracając. Rób co chcesz, ale się spełniaj. Nie pozwalają soba pomiatać. Poprostu bądź szczęśliwa.
M: Moze masz rację? Ale jak mają mnie zauważyć? Trzeba miec powolanie
P: Czyli chcesz porzucic makijaże?
M: Moze... Już sama nie wiem
Załamałam ręce.
M: Mam 21 lat, a dalej nie wiem co chce robić w życiu. Czemu jestem taka niezdecydowana... Sport jest dla mnie całym życiem...
P: Wiesz co. Pogadamy o tym potem. Może się przyszykuj jak masz gdzieś jechać
M: Tak jest
Pov Patryk
Starałem się pomóc Martynie. Przez jakiś czas też nie wiedziałem co chce robić w życiu. Lecz pojawiła się propozycja od Karola, i jestem tu gdzie jestem. Wierzę w nią że da radę. A co do jej szefowej, bardzo jej współczuję. Nasz szczęście Karol taki nie jest.

PROSTO W BRAMKĘOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz