Wracając z hali po treningu, miałam wrażenie że coś jest nie tak. Idąc przed siebie, poczułam że na kogoś wpadłam.
M: Oj przepraszam nie chciałam
Lecz gdy popatrzyłam, nikt przede mną nie stał.
Moja głowa to jeden wielki słupeł, który potrzebuje być rozwiązany. Składa się on z doprawdy kilku sznurków, lecz są one tak mocno że sobą związane, że rozwiązanie ich jest niemożliwe.
Sznurki to są wspomnienia i osoby.
Jeden sznurek, to moje wygrane.
Co prawda nie powinno ich tam być, ale są ponieważ moja głowa kojarzy je z jednym.
A mianowicie z osobą o której strasznie ciężko zapomnieć.
Patryk był moją nadzieją.
On był i kierował innymi sznurkami.
**
Byłam właśnie na cmentarzu w Krakowie.
Szukałam mianowicie dwóch osób.
Mojej babci i kuzynki.
Jak jeszcze żyły, były moimi ulubionymi członkami w rodzinie.
Chodząc pomiędzy nagrobkami, zauważyłam pięknie wieńce.
Czerwone.
Gdy spojrzałam na datę śmierci zrozumiałam że pogrzeb był niedawno.
Mój wzrok przeniósł się na imię i nazwisko.
Okazało się że bardzo mi znane.
Był to nagrobek Patryka Barana.
Czyli to wszystko jest prawdą.
On nie żyje.
Żeby się tam nie popłakać, skierowałam się dalej, wciąż mając w głowie fakt że znalazłam jego nagrobek przypadkiem.
Te cholerne przypadki...
CZYTASZ
PROSTO W BRAMKĘ
RomansMartyna, 21 letnia szczypiornistka i charakteryzatorka mieszkająca w Krakowie, po wygranym meczu wychodząc z sali wpada na białowłosego chłopaka. Kim się okaże? Co zmieni w swoim smutnym życiu i napiętym grafiku?