1 prosty krok, do stracenia zmysłów

113 7 0
                                    

Martyna pov
Gdy się ogarnęłam, zeszłam na dół do Patryka.
P: Wow. Co tak krótko?
M: A widzisz. Talent trzeba mieć
Trochę pogadalam z biało wlosym, gdy przyszła wiadomość. Od mojej koleżanki.
Dianka🥒
- Hejka martynka jak coś to nie musisz dziś jechać na tą charakterystyke. Wzięłam zlecenie na siebie.-
Martyneczka😇
- Hejcia. Boże stara dupę mi ratujesz wynagtodze ci to. Co ty na kawkę dziś? Ja stawiam-
Dianka🥒
- Z tobą chętnie-
Martyneczka😇
- W takim razie dziś 14. Do zoba-
Dianka🥒
- Do zoba-
M: Uratowana
Póściłam telefon na stół.
P: Co się stało?
M: Moja koleżanka wzięła to zlecenie na siebie
P: No widzisz
Patryk pov
P: No widzisz
Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, a przynajmniej wzajemnej, ale przy tak pięknej dziewczynie, nie da się nie wierzyć. Moje małe ,,marzenia" przerwał telefon. Od Natalki, naszej menagerki.
{Skróty konwersacji😇
Ś- świeży ofc
H- hania
W- wiktoria
F- faustynka
O- oliwier
J- julita
B- Bartek k.
K- karol (friz)
N- natalka
M.A- ala menagerka}
     ~rozmowa Patryka z Natalką~
N: Cześć Patryk, mamy mały problem
P: Jakiż to
N: No wiesz... dziś mieliśmy nagrywać odcinek, no ale...
P: Ale?
N: Świeży robił salto i kostkę skręcił, więc nie da rady dziś być na odcinku
P: Boze święty
N: Ogarnął byś postiego albo Kingę? Bo wszyscy w t5m2 gdzieś po wyjeżdżali.
P: Wiesz że dam radę coś ogarnąć.
N: Hania będzie tylko na małej części odcinka, bo musi jechać do świeżego.
P: Czyli ogarniać jeszcze kogoś?
N: Tak
P: Dobra. Muszę kończyć. Pa
N: Do zobaczenia
Dobra Patryk. Jakoś to ogarniesz.
Martyna pov
Gdy biało włosy z kimś rozmawiał, ja zajęłam się sobą.
P: Boze święty
Po tych słowach, odrazu się obrocilam w jego stronę. Zauważyłam lekki stres, i może... strach?
Zapatrzylam się w jego piękne, czekoladowe oczy.
Rozpłynęła się w nich. Odjechałam w inny świat.
P: Wiesz że dam radę coś ogarnąć
Wtedy się ocknęłam. I wszystko wróciło do normy. Patryk jeszcze trochę rozmawiał. Gdy odłożył telefon, popatrzył mi prosto w oczy.
M: Coś się stało?
P: Moj kolega miał wypadek
Widziałam jak poleciała mu łza. Nic nie mówiąc, poprostu podeszłam i się do niego przytuliłam. Wiem że tego potrzebował.
Położyliśmy się na jego sofie. Jego głowa leżała na mojich nogach, a ja osobiście siedziałam, głaskać go po głowie i czochrając mu włosy.
M: Spokojnie. Napewno wszystko będzie dobrze
P: Poprostu salto się nie udało... aż nie udało
M: Wszystko będzie dobrze
Patryk wstał. Znów popatrzył mi prosto w oczy. To jest ten 1 krok do stracenia zmysłów.
P: Wiem że to coś nowego... ale potrzebujemy kogoś do odcinka
M: Że mnie? Na youtube'a?
Coś mi tu nie pasuje. Że ja? Jako osoba publiczna?
P: No ty
Trochę to dziwne, ale zawsze chciałam spróbować bycia „osobą publiczną".
M: No dobrze
P: Dziekuje ci Aurorko
Jak ja kocham, jak on tak do mnie mówi.

PROSTO W BRAMKĘOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz