— No i pocałował mnie.
— Czekaj, co?
— No, po prostu. Uznaliśmy to za formę zapieczętowania i rozpoczęcia naszego układu. — powiedziałem niewzruszony, opierając łokcie na schodku wyżej, gdyż na nich siedzimy, obserwując całe otoczenie.
— Odpisując ci sądziłem, że to była w miarę spokojna rozmowa. Ale pocałunek? Gdyby stary ty to usłyszał, to chyba by-
— Wiem, co by się stało, okej? Nie musisz mi mówić.
— Dlaczego bierzesz to z tak stoickim spokojem? Umówiłeś się z Rikim. Powtórzę. Umówiłeś się z N i s h i m u r ą R i k i m. Ty zdajesz sobie z tego sprawę? Prawdopodobnie będziesz z nim dłużej, niż wszystkie jego laski razem wzięte.
— Co ty gadasz w ogóle? — spytałem zirytowany.
— No sory stary, ale chyba nie sądzisz, że zajmie ci to góra tydzień? Skoro zaplanowałeś sobie najpierw potajemne spotkania, to chyba logiczne, że tak szybko nie pójdzie. A może ty po prostu chcesz z nim randkować, hm? — szturchnął mnie zaczepialsko łokciem.
— A chcesz w mordę?
— Chill, Sunoo. Po prostu spójrz na to z innej perspektywy. Popatrz na to moimi oczami. Mój przyjaciel, który jeszcze rok temu kochał się w Rikim na zabój, teraz nagle wchodzi z nim w potajemną relację, gdzie randkuje. I może się odkochałeś, ale nie wmówisz mi, że nie czujesz satysfakcji.
— No raczej, że czuję. Dopiąłem swojego planu.
— Sunoo... - westchnął ciężko. — Dobijasz mnie.
— A ty mnie drażnisz. To coś, co nazywasz miłością na zabój, było chorym zauroczeniem do jego osoby. Spójrz. — kiwnąłem głową w stronę Rikiego.
Jake spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
— No way. Chyba żarty.
Przed nami jest widok Rikiego, który flirtuje z dwoma dziewczynami na raz, trzymając je za talie.
— I właśnie dlatego nigdy z nim nie będę na poważnie. Ten człowiek nie potrafi się ustatkować. Skacze sobie z kwiatka na kwiatek. Bawi się ludźmi jak zabawkami.
— Oho, ktoś tu jest z madem...
— Denerwuje mnie po prostu taka postawa.
— Ale ty wiesz, że ciebie będzie traktował dokładnie tak samo? Lecisz na tych samych zasadach co jego byłe.
— Zapewne. Ale chociaż osiągnę to, czego chcę. Poza tym, myślisz, że to jest szczyt moich marzeń?
— Tak, tak właśnie myślę. I stary, masz straszny bipolar. Najpierw poleciałeś do niego i teraz jesteś z nim w udawanym związku, po czym
gadasz, że cię denerwuje. Zastanów się, co naprawdę o nim myślisz.— A ty masz iq torebki foliowej, skoro nie rozumiesz, na czym polega to wszystko.
— Sunoo, ja doskonale wiem o co chodzi. Po prostu... świadomie dajesz się wykorzystać.
— Przynajmniej coś z tego mam.
— Narazie, to ty nie masz nic. A jak cię oszuka? Perfidnie zabawi się twoim kosztem? Nie masz pewności, czy mówił na serio. Wiesz jaki jest.
— To naprawdę słodkie, że się martwisz, ale nie jestem dzieckiem. Do niczego poważnego nie dojdzie. Nie dam mu się uwieść, więc nie musisz nadmiernie myśleć o tym, że mnie wyrucha. Z resztą, co ty się tak martwisz. Wszystko mam pod kontrolą.
— Bo nie chcę później ci mówić ,, a nie mówiłem. "
— Teraz to ty jesteś z madem.
— Bo zawsze tak jest. Gadasz, że ,, do niczego nie dojdzie", po czym sam wiesz, co wychodzi. Nie trzymasz się swojego słowa.
CZYTASZ
fake dating | sunki
FanfictionSunoo jest uczniem najpopularniejszej prywatnej szkoły w Seoulu. Jest rozpoznawalny, ale nie tak, jak Nishimura Riki, czyli największe ciacho całej szkoły. A Sunoo, by osiągnąć popularność, zrobi wszystko. Dosłownie wszystko. Czy oferta którą ma do...