[14] end...?

314 49 260
                                    

Cóż...

Ta noc była...szalona.

Trochę w pewnym momencie nawet niezręczna?

Dobra, nawet bardzo.

W jednej chwili, krótko mówiąc, wszystko się zjebało. 

----------------

( Poprzedni wieczór : kontynuacja )

— Nie udawaj, że nie wiesz, bo to oczywisty smak.

— Masz rację. Doskonale wiem, ale po prostu nie mogę się oprzeć. — sapnął delikatnie zdyszany.

Aż tak urzekła cię truskawka?

Już do końca życia zapamiętam cień naszych sylwetek na ścianie, które oświetla delikatne światło lampki.

Riki wręcz leży na mnie, całując moją szyję, a ja objąłem jego głowę, wtapiając dłonie w mięciutkie włosy.

Coraz ciężej jest mi powstrzymywać westchnięcia, które pchają mi się na usta.

Gorąco.

Czuję, jak moje ciało się wręcz pali z emocji, nie wspominając już o uszach i policzkach.

Czuję lekko przyklejone włosy na tyle szyi od potu.

— Sunoo... mruknął niskim głosem, podnosząc skrawki mojej koszulki, więc rozumiejąc jego zamiary, lekko się podniosłem, zdejmując ją.

Majac cały czas pomadki na ustach, dajemy sobie słodkie buziaki.

Boże, to jak spełnianie marzeń z przeszłości.

Również zdjął koszulkę, więc w końcu mogę dotknąć jego ciała.

Przejechałem dłońmi od jego ramion, aż do brzucha, wyczuwając, jak zarysowane ma mięśnie na nim.

Uśmiechnął się, zaczynając całować mnie wzdłuż mostka.

Jęknąłem dosyć głośno, kiedy przejechał językiem po mojej rozpalonej skórze.

Prychnął śmiechem, ewidentnie rozbawiony moją reakcją.

— Zamknij się.

— Nie złość się, kochanie. — odpowiedział, całując mnie od środka klatki piersiowej, aż do podbrzusza.

Spojrzał się na mnie chytrym wzrokiem, lekko odchylając gumkę od dresów.

— Don't you dare. — spojrzałem na niego zirytowany, ciężko oddychając.

— Dlaczego? Don't be like that, my love. — jednym palcem jeszcze bardziej obniżył materiał spodni, razem z bielizną. — You don't like it?

— Nie.

To polubisz. — uśmiechnął się, zaczynając dawać mi mokre buziaki w miejscu odkrytej skóry.

Już nie powstrzymuję westchnięć i cichych pomruków.

Nie da się.

Denerwuje mnie, kiedy kombinuje mi przy tych dresach.

— Nishimura.

Po usłyszeniu mojego stanowczego głosu, wrócił do moich ust, więc objąłem go w szyi.

— Riki... — westchnąłem ciężko, nie mogąc się jemu oprzeć.

Nagle...

— Riki. — mruknąłem między pocałunkami, słysząc jakieś dźwięki z dołu. — Ktoś chodzi po kuchni.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 14 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

fake dating | sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz