Who's there? || 5 ||

332 23 2
                                    

Bałam sę przyjść do szkoły kolejnego dnia po tym jak Harry wpadł w furię widząc swój telefon w moich rękach. Ja nie chciałam naruszać jego przestrzeni prywatnej, jakoś samo tak wyszło. Nie pomyślałam o tym, że wejdzie do pokoju.
Czułam się na prawdę fatalnie. Do tego ten sms. On był od jakiegoś Louis'a. Nie przypominam sobie żebym znała jakiegoś. Nawet chyba do naszej szkoły nikt taki nie chodzi.
Tak intensywnie myślałam o tej sprawie, że zapomniałam zrobić zadań, które zadał mi Harry abym sobie utrwaliła materiał.

Czas w szkole szybko mi zleciał i nim się spostrzegłam leżałam już w domu na kanapie oglądając jakiś serial i zajadając się ciastkami.
Po jakimś czasie przebrałam się w spodnie dżinsowe i bluzę czekając na przyjście chłopaka. Obawiałam się trochę, ponieważ cały dzień go nie widziałam i nie miałam pojęcia czego mogę się po nim spodziewać.
Siedziałam na kanapie przeglądając na komórce internet kiedy ktoś szarpnął za klamkę i wszedł do domu. Przestałam oddychać ze strachu i o mało serce nie wyszło mi z klatki piersiowej...
Mama była w pracy do rana a nikt inny nie wszedłby tutaj jak do siebie.
----
Bang bang!
Taki krótki rozdział na rozgrzwkę.
Mile widziane gwiazki i komentarze, które sprawiają mi wiele radości :)
Pozdrawiam, next za kilka dni max 3 :*

Naive || h.s.||zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz