ROZDZIAŁ III

7 1 0
                                    

Wtorek, 20.09

Obudziłam się od razu, jak zadzwonił budzik. Rodziców nadal nie było w domu, więc śniadanie musiałam zrobić sama. Ubrałam kapcie i poszłam do łazienki, a następnie, jeszcze w piżamie, udałam się zrobić posiłek w kuchni. Nie miałam zbyt dużej ilości składników, dlatego ugotowałam dwie parówki i zrobiłam sobie grzanki. Zaparzyłam herbatę w swoim ulubionym kubku i poszłam zjeść na ogrodzie, ponieważ było dosyć ciepło.

Po śniadanie chwilę przeglądałam Internet i zaczęłam się szykować do szkoły.

Założyłam koszulę, spódniczkę, a włosy tym razem zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam biżuterię i zeszłam na dół. Włożyłam buty na stopy i wzięłam torbę. Wyszłam z domu i czekałam, aż Leo przyjedzie.

Nie czekałam długo, ponieważ zjawił się po dwóch minutach. Wyszedł z samochodu.

- Hej, Suz. – Przywitał się, kiedy mnie ujrzał.

- Hej, Leo. Miło, że przyjechałeś. – Również się przywitałam.

- To żaden problem. A teraz wsiadaj.

Otworzył mi drzwi. Po chwili chłopak również siedział w samochodzie i ruszyliśmy do szkoły.

Po dojechaniu pod budynek, Leo zaparkował na swoim miejscu. Od razu koło nas zjawiło się kilka osób. Właśnie tego się obawiałam. Byłam osaczona. Kilka osób robiło nam zdjęcia. Nawet w tłumie zauważyłam Cloe, która nam się przyglądała. Weszliśmy do budynku szkoły i udaliśmy się pod salę, w której mieliśmy lekcje.

- Muszę cię na chwilę zostawić. Idę załatwić to co muszę – powiedział mi na ucho chłopak.

- Dobrze. Do zobaczenia.

Blondyn zniknął po chwili w tłumie uczniów, a ja zostałam sama jak palec. Była 9.40, czyli dwadzieścia minut do rozpoczęcia zajęć.

Po chwili poczułam, że ktoś mnie szturcha w ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę.

- Hej, jestem Ivy. – Przedstawiła się.

- Cześć, jestem Suzie. Miło mi cię poznać.

- Chodzimy razem do klasy. Siedzę w rzędzie koło ciebie. – Odpowiedziała, przed tym jak zdążyłam zadać pytanie.

- Być może, nie zwracałam na nikogo zbytnio uwagi – odparłam.

- Ty jesteś dziewczyną Leo?

- Nie, nie jestem i nie będę.- Odparłam trochę zdenerwowana.

- To czemu na Instagramie jest wasze zdjęcie? – Dopytywała.

Wiedziałam, no po prostu wiedziałam, że o to zapyta.

- Mała pomyłka.

- A to przepraszam. Chcesz może dzisiaj razem zjeść lunch? – Uśmiechnęła się.

I teraz co mam jej kurde powiedzieć. Przecież jak powiem, że jem z Leo to będzie mi się wypytywać o co chodzi, a jak powiem, że nie jem, to będzie próbować mnie namówić.

- Wiesz co, muszę się zastanowić. Jadłam godzinę temu śniadanie, więc nie wiem czy coś zjem, ale dzięki, że pytasz. – Odpowiedziałam takim tonem, aby nie skapnęła się, że nie wiem czy mogę.

- Nie ma sprawy. To mój numer. Jak potrzebujesz pomocy to pisz.

Blondynka wręczyła mi kawałek papieru.

- Dziękuję. Na pewno będę pamiętać. Do zobaczenia.

- Pa, Suzie.

Dziewczyna sobie poszła, a ja zostałam na korytarzu sama. Zostało prawie piętnaście minut do lekcji. Postanowiłam, że pójdę popatrzeć przez okno. Nie trwało to długo, ponieważ mój spokój został zakłócony.

Tylko Ty...#My1 Where stories live. Discover now