Rozdział 10- koniec, czy początek?

17 3 1
                                    

Teraz muszę poskładać w całość, to co zostało we mnie przez te lata rozbite. Bo tylko strach mnie przed tym powstrzymuje. Rodzice i klasa pewnie będą chcieli podcinać mi skrzydła, ale to nie możliwe dopóki Ash żyje i jest przy mnie. Ja nie pozwolę żeby ktoś ją skrzywdził. Ona i wszyscy, którzy mnie znają dobrze wiedzą, że jeżeli Ash przez kogoś uroni chociażby jedną łzę, nie ma u mnie szans na wybronienie się. Będę walczyć o Ash jak lwica. Bo tylko ona mi została, a z resztą za bardzo mi na niej zależy. Teraz gdy wszystko powoli zaczynam rozumieć i jestem kilku rzeczy bardziej świadoma, czas abym wreszcie zawalczyła o swoje życie. Nikt nie może mi mówić jak mam żyć. Nikt nie ma prawa pisać mojego scenariusza. Ważne jest to, że gdy to zrozumiałam muszę o to zadbać i przypilnować aby tak się nie stało, bo co z tego, że wiem, że nikt nie ma prawa mi mówić jak ma wyglądać moje życie, i że nie może wymagać ode mnie więcej niż normę skoro nie powiem ,, nie''? No właśnie. Nic.

***

Mija już trzeci miesiąc szkoły, a ja nadal prawie w ogóle nie odzywam się do klasy. No chyba, że pracujemy w grupach albo coś luźnego się pytają to odpowiadam pojedynczymi słowami. Mój kolega ma mamę psycholog... powiedział, że mogę mieć fobię społeczną. Klasa wie o mnie wszystko bo przeczytała moje wpisy ale przestała mnie wyśmiewać... I tak sobie myślę od dwóch dni, że może spróbuję się przełamać, bo chcę żyć normalnie. Nie wszystko od razu... ale powoli może zacznę z nimi rozmawiać i nie będę uciekać za każdym razem gdy ich widzę. Nie będę im ufać, a przynajmniej nie na sto procent, ale chcę żyć jak kiedyś, tylko lepiej, bez wyśmiewania i uciekania, bez wylewania codziennie tysiąca łez i żeby umieć się postawić innym. Bo gdyby ktoś kiedyś zadał mi pytanie: Czy chcesz żeby to wszystko tak wyglądało?
Odpowiedziałabym, bez chwili zastanowienia - nie. Bo boję się ludzi i im nie ufam, mam wiele traum... ale chciałabym z tym skończyć, raz na zawsze.

- Co? Jak? Przecież oni mnie nienawidzą

- Tak zwyczajnie. Przyzwyczaj się, że teraz już nie jesteś tą najgorszą, oni powiedzieli, że cię lubią...

- Nie wierzę... 

- To nie wierz

- Nie chcę więcej ran, boję się...

- Okej, ale... dasz radę. Uwierz

****

Był to ostatni rozdział tej książki, przez sprawy prywatne nie mogę jej dłużej kontynuować. Odsyłam was do mojego konta - BasiaXwrite. Tam czekają na was inne książki, a szczególnie mile widziane są gwiazdki w ,, Ostatni liść tej jesieni". Dziękuję i to był ostatni raz kiedy logowałam się na to konto. Papa❤️🥹

UwierzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz