Rozdział 8. Nadchodzi jesień.

38 2 2
                                    

Alessandro

- Chłopaki! Szybko do wozu - krzyknąłem tak aby mnie usłyszeli i wparowałem do samochodu. Zaraz moja ekipa i ochroniarze wsiedli również i odjechaliśmy z piskiem opon, słysząc dźwięk szczelania.

- Macie wszystko? - Zapytałem i poprawiłem koszulę, która zadarła się w miejscu klatki piersiowej.
- Mamy wszystko, szefie - skinąłem głową i odblokowałem telefon. Ostatnio bardzo mało czasu spędziłem z Giulią. Muszę to szybko nadrobić, zanim całkowicie wykluczy nasz kontakt. Wpadłem na pomysł, że zaproszę ją na randkę, ale jej przedstawie to jako zwykłe spotkanie. Pierdolone uczucia. Co mam kurwa zrobić, aby było między nami więcej niż dobrze?

Wkurwiony kazałem kierowcy przyśpieszyć i już zaraz byliśmy pod domem.
- Dobra robota chłopaki, nieźle się spisaliście -
bez zbędnego pierdolenia weszłem do domu i skierowałem się w kierunku kuchni.
Powiadomiłem całą służbę o swoim przybyciu i już przede mną pojawił się talerz pysznego makaronu, który od razu zacząłem jeść.

Usłyszałem skrzypnięcie i zobaczyłem ją.
Moją przyszłą piękną żonę. Jej rozpuszczone włosy, aż prosiły się aby je dotknąć, nie wspominając już o jej ciele. Już niedługo. Muszę uspokoi swoje myśli.
Zeszła po schodach i usiadła naprzeciwko mnie.

- Smacznego.
Podziękowałem jej i uważnie się przyjrzałem.
Coś chodziło jej po głowie. Na pewno nie było to coś, co by mi się spodobało.

- Słucham, czego potrzebujesz? - Zapytałem przeżuwając powolnie jedzenie, czekając na odpowiedź brunetki.

- Skąd pewność, że przyszłam bo coś chcę? - Jej mina mówiła, że właśnie dlatego tutaj siedzi, ale stwierdziłem, że chętne zagram w grę dziewczyny.

- A więc przyszłaś posiedzieć sobie, czy o czymś porozmawiać? - Wytarłem usta chusteczką, i zagapiony nawet nie zauważyłem gdy, ktoś zabrał ode mnie pusty talerz.

- Przyszłam dotrzymać ci towarzystwa i.. - Dziewczyna zaczęła przegryzać wargę, przez co nieświadomie moje myśli powędrowały na niewłaściwe tory. Coraz mniej się już kontroluję. - ..I pogadać.

- O czym chciałabyś pogadać, Giulio? - Bardzo chciałbym widzieć co ta mała knuje.
- O wszystkim. Na przykład jak ci minął dzień, o tym że niewielkimi krokami nadchodzi jesień i o szkole, którą bardzo chciałabym skończyć. - Dziewczyna oczekuję mojej reakcji, stukając paznokciami o stół chyba na tle nerwowym, co jeszcze bardziej rozzłościło mnie, niż jej słowa.

Napewno nie pozwolę jej pójść do szkoły. Za nic kurwa w świecie.

- Nie musisz martwić się szkołą, skończysz ostatnią klasę online. - Oznajmiłem spokojnie próbując nie pokazać jej tego jak bardzo teraz byłem teraz zły. Ale chyba mi się nie udało.

Dziewczyna wstała od stołu i wtedy zauważyłem, że w cale nie była mniej zła ode mnie.
- Porozmawiamy o tym jeszcze później. - Zasłynęła krzesło robiąc przy tym nie mały hałas, jak dziecko, któremu mama nie pozwoliła wyjść się pobawić.

Wychodząc z jadalni, minęła w progu Marco, który zdezorientowany zmarszczył brwi.
- Co jej? Okres ma? - Podszedł do mnie i ręką przejechał mi po włosach, zostawiając je w nieładzie. Kurwa zawsze kochał to robić.

- Nie, z resztą nie wiem, chyba jednak wolałabym to niż puścić ją do jebanego liceum, pełnego szczeniackich gówniarzy.

- No nie wiem stary, lata liceum to najlepsze wspomnienia, ale rozumiem twoje obawy.

- Przystań pierdolić, byłeś pierdolonym nerdem i robiłeś sobie dobrze do zdjęcia nauczycielki. Do prawie 3 klasy myślałem, że jesteś gejem.

- Wypraszam sobie, Lucy Davis to była najgorętsza laska ze szkoły, mimo tego że była nauczycielką. Zresztą nie oszukasz mnie, że nigdy o niej nie fantazjowałeś. Szkoda, że zaciążyła z jakiś uczeniem. Ten jeden jedyny raz, żałowałem że to nie byłem ja i chciałem mieć dziecko. Rozumiesz?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stworzona dla niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz