Rozdział 3. Wygrane lody.

119 4 1
                                    

Alessandro

- Giulia, co ty robisz? - pytam zszokowany widokiem brunetki, która pcha łóżko jednoosobowe w kąt naszej sypialni.

Gdy mnie zobaczyła, odskoczyła jak poparzona od łóżka. Chyba ją trochę wystraszyłem.

- Em.. Cześć Alessandro, dowiedziałam się od twoich kucharek, że będę dzieliła z tobą pokój i jedna z nich powiedziała, że chyba macie jedno zapasowe łóżko - kurwa! Która dała jej to łóżko.

Wiedziałem, że może nie będzie zadowolona z nowiny, że będę miał z nią pokój, ale nie spodziewałem, się że takie coś wymyśli.

- No dobrze skoro, aż tak wstrząsnęła tobą myśl, że będziemy spali w jednym łóżku to okej, może ono tutaj zostać - mówię, tak żeby ją podpuścić trochę i żeby z moich słów wynikało, że to nic takiego.

Ale tak naprawdę to zdenerwowała mnie ta myśl, mimo zmęczenia wyszedłem z pokoju i przekierowałęm się do jadalni, by zjeść coś i trochę ochłonąć.

Wchodząc do jadalni, zauważyłem rodziców siedzących przy stole. Mieli chyba jakąś romantyczną kolację, wszędzie walały się płatki różny, a w całym pomieszczeniu panował półmrok spowodowany świecami.

Widok ich szczęśliwych i zakochanych spowodował, że zacząłem zastanawiać się czy najdzie kiedyś ta chwila, w której ja z Giulią będziemy razem tak szczęśliwi.

Szczerze? Nigdy nie myślałem nad tym, co będzie jak nie wyjdzie mi z Giulią. Każdy Boss musi mieć żonę i potomstwo, a odkąd byłem małym gówniarzem i zobaczyłem Giulię, już wtedy mi się spodobała. W moich oczach wydawało mi się, że jest idealna i już i tak doczynienia ma z mafią przez swojego ojca. Od razu chciałem ją poznać, ale jej ojciec mi tego nie pozwalał, ale nadszedł czas, w którym to ja mam większą władzę.

- O synku! Podejdź na chwilę do nas - odezwał się mój ojciec, który zauważył mnie stojącego w drzwiach.

- Czegoś potrzebujesz ojcze? - pytam żartobliwie, podchodząc do stolika.

- Niczego nie potrzebujemy, ale powiem ci że ta twoja wybranka to cudowna jest, gdy ciebie nie było to spędziliśmy z nią trochę czasu i bardzo ją polubiliśmy - super czyli rozmawiali, pewnie moja rodzicielka opowiedziała jej jakieś żenujące sytuacje o mnie.

- Oglądając albumy rodzinne, umówiliśmy się jutro z wami na śniadanie, więc nigdzie o 7 jutro nie jedź - mówi moja mama z pełną buzią i grożąc mi palcem, jak wtedy gdy byłem mały i nie chciałem jechać do babci.

- Oczywiście, to ja idę do kuchni, nie będę wam przeszkadzał - odwracam się na pięcie i idąc korytarzem napotykam Beatrice - sprzątaczkę.

- Beatrice stój - mówię i kobieta odwraca się do mnie - Wiesz może kto dał Giulii zapasowe łóżko?

- Wiesz szefie, dajże tej dziewczynie spokój.
Ona prawie cię nie zna, a ty chcesz żeby z tobą spała w łóżku? Ona nie jest taka jak inne, które wskakuję do łóżka ledwo poznanym - odpowiada mi, a ja jestem w szoku.

Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby któryś z pracowników odważył mi się postawić czy wtrącać w życie i decyzję. Poraz kolejny dzisiaj zdenerwowany zmieniam mój kierunek i decyduję się jednak pójść na siłownię, którą mam w domu.

. . .

Giulia

Dlaczego Alessandro był zły o te łóżko? Może mi wprost tego nie powiedział, ale widziałam to po nim. Poza tym dla niego normalne by było to, gdybyśmy spali razem w łóżku? Nie chcę już o tym myśleć.

Stworzona dla niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz