(Dedykuję ten rozdział:princessa425)
Kiedy dojechaliśmy ukazała się nam wielka willa koloru biało szatego oraz ogrud staneliśmy obok dużego garażu na pewnie 4 auta. Wyszłma z samochodu razem z Willem ktury dalej się upierał żeby wziąść moje żeczy, ale tym razem dał mi do wzięcia mojom torbę od babci a sam wzioł pozostałe dwie walizki. Weszliśmy do budynku było czysto i wszędzie panowal porządek. Niewyglądał jakby mieszkali tu sami faceci. Zostawiliśmy walizki przy wjściu na gurę i poszliśmy do jadalni, przy wyspie siedział po wyglądzie Dylan ktury patrzył w telefon
-Dzień dobry*H
Nie odpowiedzial tylko na mnie spojżał. Chociaż tylę
-Hailie siadaj nałożę ci makaron ktury przygotowala Eugenia*W
Popatrzyłam się na niego
-to nasza pomoc domowa, akurat dzisiaj niepracuje bo jest sobota ale w poniedziałek powinna być. Proszę*W
Muwiąc to podał mi cały tależ makaronu serowego
-dziękuję*H
Will się tylko uśmiechnoł i poszedł. Zostałam sama z Dylanem ale nie na długo bo zaa moich pleców dobiegł mnie czyjś głos
-ej ja tu siedzę spiepszaj*T
Obruciłam się i zobaczyłam chłopaka całego w tatuażach, to pewnie Tony
-przepraszam*H
Powiedziałma cicho i stałam od stołu i siadłam o dwa krzesła dalej od niego. Zjadłam może ze dwie kluski ale więcej niemogla przełknąć nie że był niedobry ale w takim toważystwie. Nareszcie przyszedł Will ktury oprowadził mnie po domu i pokazał muj pokuj. Kiedy wychodził dodał jeszcze że Vincętem pogadam o 17.00 w bibliotece. Cieszylam się że zostało mi 3h więc postanowilam założy sobię notes żeby rozwiązać sprawę kim są ci ludzie i gdzie mogom teraz przebywać ale wiedziałam tylko tylę że ich gang miał nazwę VAMS. Nim się obejrzałma była już 16.48 musiałam iść się przebrać i iść do biblioteki na rozmowę z najstarszym bratem. Bardzo sie bałam ale wiedziałam że mnie to nieominię więc zeszłam nadu i kierowałam się do miejsca spotkania. Kiedy weszłam moim oczo ukazał sie wysoki meszczyzna pokazal mi rękom gdzie mam usiąść. Było to niestety miejsce obok niego. Gdy się przybliżyłam zobaczylma że jego oczy są lodowate. Kiedy usiadlam obok niego czuła się niekomfortowo więc się chcialam oddalić ale on mnie zlapał za nadgarstek
-Droga Hailie czy ty się mnie boisz?*V
-N...nie..*H
-popatrz na mnie*V
Niemoglam bałam się go ale on niedawał za wyranom
-Hailie popatrz na mnie w tej hwili!*V
Wzdrygnełam się na jego słowa. On to pewnie zauważył i zaczoł i zaczol spokojniej
-Mam ci kilka zasat do powiedzenia
I się zaczeło zaczoł dyktować wszystko nawet każdom minutę mojego życia. Niepodobało się mi to i to bardzo,ale musiałam wytrzymać. Kiedy wreszcie skończył miałam zejś na kolację ale niechcialam jeść bo i tak bym nic nieprzełkneła więc poszłam do niby mojego pokoju i tam się zamkneła do puki dalej ktoś nie zakłucił mojej ciszy.
-Mogę wejsć?*S
-tak*H
Wszedł do mnie jak się domyślam Shane
-Hej jestem Shane*S
-Ja Hailie*H
-miło mi, przyszłem się zapytać dla czego niezeszłaś na kolację*S
-Niebylam głodna ale jutro na pewno coś zjem*H
-napewno nie jestem za gruba*H
Powiedziałma trochę ciszej ale i tak to usłyszał podszedł do mnie i mnie przytuli. Powiedzial dobranoc i wyszedł. Narazie dla mnie są mili tylko Will i Shane. Boje się ich wszystkich ale mniej nich. Kiedy tak myślałam zasnełam.
(*************************)
Dzięki że czytacie moją książkę, jestem wam za to wdzieczna❤❤