11. Porwana

297 6 0
                                    

Kiedy weszłam do Willi Monetów od razu poszłam do swojego pokoju. Gdy miałam już isć spać weszli do mojego pokoju bracia, patrzyli się na mnie i coś muwili ja ich nie słuchałam. Nagle wszyscy wyszli i zostałam sama z Vincentem od razu siadł na końcu mojego materaca.

-Hailie ja cię przepraszam niepowinnem*V

-Mhm*H

-Naprawdę niechciałem tego ale niemiałem innego wyjścia. Chciałem żebyś się wychowywała z nami ale twoja matka niechciała się zgodzić. Naprawdę niechciałem*V

- Ta i jeszcze mi powiec że to było dla mojego dobra co?!*H

- Halie to.....*V

Niedokończył bo krzyknełam.

-NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!*H

krzyknełam i wyszłam z domu kierując się do lasu się przejść. Czułam że ktoś mnie śledzi bałam się i zadzwoniłam do Shaina (od autorki niewiem ja się piszę)

ROZMOWA

- Chalo*S

- Shejn ktoś mnie śledzi pomuż!!*H

-Hailie niekłam*S

Rozłączył się zadzwoniłam do Willa

Rozmowa
-Will pomuż ktoś mnie śledzi*H

-Hailie niekłam i wruć do domu. Wiem że się pokłuciłaś z Vincentem*W

Zadzwoniłam do Vincenta

Rozmowa

-Vincent proszę pomuż*H

-Deoga Hailie miemam czasu na głupie żarty*V

-ale to nie....*H

Przerwał mi dzwięk rozłańczana się. Muwili że mi zawsze pomogą że zawszw będkm przy mnie. Usłyszałam kroki za mnom zaczełam uciekać ale ktoś mi podłożył chysteczkę czymś nasiąkniętom. Film mi się urwał

Rodzina Monet moja wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz