5. Devon

4.1K 683 165
                                    

Łapcie jeszcze jeden na dobry sen! <3

#untanglemeLS

— Nie.

Doktor Chavez uśmiecha się wyrozumiale, rozpierając na krześle za swoim biurkiem. Na wyraźną prośbę wpadłem do jego biura jeszcze przed pierwszymi zajęciami, co oznacza, że musiałem wstać pół godziny wcześniej niż zwykle, a on przekazuje mi to gówno?

Mam pomóc wrócić na szczyt pieprzonej Arizonie Lake? Jakbym nie miał nic lepszego do roboty w wolnym czasie!

— Musisz wykazać się odrobiną empatii, Devonie — oświadcza doktor Chavez, na co przewracam oczami. — Arizona to jedna z naszych najlepszych studentek. Nie chcemy jej stracić przez... jeden niefortunny incydent, który miał tu miejsce.

Jeden niefortunny incydent? Laska chodziła z gościem, który zgwałcił dziewczynę mojego przyjaciela!

Doktor Chavez chyba nie rozumie istoty problemu, którą ja zdaję się dostrzegać. Arizona pewnie poradziłaby sobie z faktem, że jej chłopak okazał się gwałcicielem. Nie poradziła sobie natomiast z tym, jak przyjęła ją po tym wszystkim uczelnia. To inni studenci dokopali jej tak, że zmyła się stąd na miesiąc.

A teraz ja robię to samo, odmawiając jej korepetycji...

Ale to przecież coś całkowicie innego!

— Najlepszych studentek? — Podnoszę brew. — Czy może wpłacających największe dotacje?

— Jej ojciec jest bardzo hojny dla uniwersytetu, to prawda — przyznaje bez mrugnięcia. — Ale nie dlatego chcę jej pomóc. Arizona ma potencjał, ale jest w tej chwili w takim miejscu, że nie poradzi sobie sama. Potrzebuje kogoś, kto pomoże jej przebrnąć przez materiał, który opuściła, i napisać zaległe eseje, a kto poradzi sobie z tym lepiej, jeśli nie pierwszy student na roku?

Och, jeśli chce coś ugrać pochlebstwami, to mu się to nie uda.

— Panie doktorze... — milknę na chwilę, by powściągnąć rozdrażnienie, a potem kontynuuję: — Bardzo chciałbym pomóc Arizonie, ale nie mam kiedy i jak tego zrobić. Mój terminarz już w tej chwili jest pełen. Mam mnóstwo zaliczeń, zajęcia, treningi, mecze, nie mam czasu jeszcze niańczyć dziewczyny, która zrobiła sobie miesięczne wakacje.

Sądząc po pełnym potępienia spojrzeniu doktora Chaveza, wyłazi ze mnie dupek. Gdy chodzi o Arizonę Lake, to zdarza mi się zdecydowanie zbyt często.

— A jeśli powiem ci, że w ten sposób załatwisz sobie u mnie zaliczenie? — podsuwa z namysłem. — Nadal będziesz musiał chodzić na zajęcia, ale będziesz zwolniony z esejów i zaliczeń. Co ty na to?

Waham się. To naprawdę niezła propozycja. Taka, którą chętnie bym rozważył, gdyby nie...

Cholera. Gdyby nie chodziło o Arizonę Lake.

— Żeby było ciekawiej, dorzucę jeszcze podobne zwolnienie na innym, wybranym przez ciebie przedmiocie — dodaje tymczasem doktor Chavez, krusząc resztki moich murów obronnych. — Podaj tylko nazwę zajęć. Ja załatwię resztę.

Wiem, że będę tego żałował, ale w końcu się zgadzam. Zwolnienie z dwóch przedmiotów! To da mi mnóstwo wolnego czasu, który będę mógł poświęcić na dodatkowe treningi. No i na niańczenie Arizony Lake, oczywiście.

— Dobra — mamroczę. — Ale sam jej o tym powiem.

— Świetnie! — Doktor Chavez klaszcze w dłonie. — Dzięki, w takim razie możesz się już zbierać. Zaraz masz zajęcia, prawda?

Untangle Me | TAY #2 | BĘDZIE WYDANE 01.2024Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz