jesteś irytującą obecnością
której chcę wciąż przytrzaskiwać palce
śpisz
w drżeniu moich mięśni
brzmisz w echu moich stóp
przeglądasz się
w napuchniętym lustrzanym odbiciu
czasem
rozkazuję ci się wynieść
na najbardziej odległy śmietnik
lecz ty nigdy nie odchodzisz
bo wiesz lepiej ode mnie
że nie byłoby wtedy
stóp, płaczu, lustra
ani nawet mięśni
*W tym wierszu, podobnie jak w poprzednim, zdecydowałam się na interpunkcję tylko w końcowych wersach. Wyjaśniam, dlaczego: zaznaczam tymi przecinkami pauzy, dłuższe niż normalne pauzy między wersami (a krótsze niż takie wydzielone za pomocą przeniesienia do następnego wersu). No i enumeracja nie rozdzielona żadnymi przecinkami wydaje mi się taka... dziwna.
Bardzo możliwe, że kiedyś uznam to za dziwaczny odpał młodzieńczy, na ten moment jednak uważam ten zabieg za uzasadniony.
Będę wdzięczna za wszelkie komentarze, bo, Drogi Czytelniku, Ty też, wraz ze mną tworzysz tę przestrzeń :)
CZYTASZ
Brudnopis [W TRAKCIE]
PoetryBrudny opis świata i opis brudnego świata moimi oczami. Wiem, że na wattpadzie wiersze nie są jakieś szczególnie popularne, że teraz nikt wierszy nie czyta, i tak dalej. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego za sam fakt, że dotarłaś/ dotarłe...