Wracamy do pov Konopa
——————————
Wybudziłem się nagle z męczącego koszmaru. Zdyszany zacząłem rozglądać się dookoła, dopiero po chwili sobie przypomniałem, że jestem w Wardęgi. Spojrzałem na zegarek, 2:48. Położyłem się z powrotem próbując zasnąć. Przerzucałem się z jednego na drugi bok, odkrywałem się, a następnie przykrywałem, przerzucałem poduszkę na drugą stronę. Nic. Totalnie nie mogłem zasnąć. Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Było ciemno, a nie chciałem zaświecić światła, aby nie obudzić Sylwka. Po głowie na przemian chodziły mi myśli na temat naszego pocałunku i o polskimpingwinie. Włączyłem latarkę i poszedłem do kuchni. Nalałem sobie wody do szklanki i coś szybko ją wypiłem. Puste naczynie schowałem do zmywarki i udałem się w stronę pokoju gościnnego. Zatrzymałem się przy drzwiach od pokoju Druida. Stałem tam przez pięć minut, aż coś mnie podkusiło i nacisnąłem klamkę. Wszedłem do środka, jego pokój był całkiem spory i jasny. Moje oczy przykuła szafka, która odróżniała się od reszty mebli. Wardęga spał jak zabity, a ciekawość mnie strasznie dobijała. Złapałem za drzwiczki i otworzyłem szafę, to co zobaczyłem mnie zszokowało.Moim oczom ukazało się moje zdjęcie i dużo innych rzeczy związanych ze mną.
-Co jest kurwa-szepnąłem pod nosem. Zacząłem przeglądać owe rzeczy, z jednej strony było to psychiczne, a z drugiej podobało mi się. Czyli mężczyzna serio mnie kocha. Zamknąłem cicho szafkę i odwróciłem się.
-Kurwa!- krzyknąłem przerażony. Na łóżku już nie było śpiącego druida. Stał on idealnie przede mną. Początkowo go nie zauważyłem, w końcu jest niski, ale po chwili ogarnąłem, że to on.
-Zgubiłeś tu coś dzieciaku?- zapytał wkurwionym i sennym głosem.
-Nie, przepraszam, ale nie mogłem spać, a ta szafka była inna i... i ją otworzyłem- starałem się wytłumaczyć i odwrócić wzrok.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, jak chcesz możesz położyć się ze mną, może będzie ci lepiej zasnąć- uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. Popatrzyłem w jego oczy i uścisnąłem jego dłoń. Położył się na łóżku, a ja obok niego.Mimo bliskości Sylwestra nie mogłem zasnąć, kręciłem się jak wrzód na dupie czy jakoś tak.
-Czemu nie śpisz?- zapytał patrząc mi w oczy.
-Przepraszam, nie chciałem cię budzić- odparłem odwracając wzrok.
-Nie obudziłeś- położył rękę na moim policzku, a moje serce zaczęło szybciej bić.
-Wieczorem wstawię film na YouTube- powiedziałem próbując się uspokoić.
-To nie jest teraz ważne, jest piąta rano, spróbuj zasnąć- powiedział czule patrząc na mnie. Starałem się ucieknąć wzrokiem. Sylwek dał mi szybkiego buziaka w policzek i odwrócił się do mnie tyłem.
-Zostaniesz moim chłopakiem?- zapytałem szybko chowając twarz w poduszkę.
-Tak- powiedział klepiąc mnie po plecach.Obudziły mnie jakieś dziwne ruchy, otworzyłem oczy, a światło uderzyło w moje oczy. Popatrzyłem w bok, leżałem przytulony do Wardęgi, który właśnie wstawał.
-Która godzina?- wymamrotałem pod nosem.
-Jest 12:30- uśmiechnął się do mnie.
-Wyspałeś się?- zapytał po chwili.
-Tak, dziękuję- powiedziałem przebudzając się do końca. Gdy mężczyzna wyszedł z pokoju uświadomiłem sobie, że jest moim chłopakiem. Kurwa, nie przemyślałem tego. Czy zrobiłem dobrze? Co jeżeli to był największy błąd mojego życia? Starałem się nie myśleć za dużo i wstałem. Poszedłem do kuchni, w której był też druid.
-Chcesz herbatkę kochanie?- zapytał.
-Możesz do mnie tak nie mówić, dziwnie się z tym czuję- podrapałem się po tyle głowy włączając czajnik z wodą.
-Czyli chcesz herbatę- zaśmiał się patrząc na moje czyny.
-Poczekam na ciebie, aż będziesz gotowy- uśmiechnął się niepewnie przytulając mnie od tyłu.
-Kupię ci obcasy na urodziny, bo dziwnie, że jesteś takim karłem- zaśmiałem się, robiąc herbatę. Nic nie odpowiedział, chyba uderzyłem w jego piętę Achillesa.
-Spierdalaj- kopnął mnie w dupę biorąc swój napój.Dzień minął dość szybko, spędziłem go na graniu z Wardęgą i przeglądaniu Twittera. Poszło. Film został wstawiony.
-Oblejmy zwycięstwo- powiedziałem z uśmiechem.
-Wiesz doskonale, że to nie koniec. Jeszcze dużo złego czeka. Ale razem damy radę- uśmiechnął się dając mi buziaka w czoło.
-Masz szczęście, że siedzę, bo inaczej byś nie dosięgnął- zaśmiałem się.
-Tajemniczy druid i Konopskyy przeciwko zła- powiedziałem i puściłem mu oczko.
-Tajemniczy druid?- popatrzył na mnie.
-Pasuje Ci ta ksywka- wstałem i poszedłem do łazienki. Ludzie zaczęli już komentować mój film, zwłaszcza moment, w którym powiedziałem o przestaniu pisania zjebanych historii o mnie i Wardędze. Nie sądziłem wtedy, że ludzie mieli rację. Że mnie i druida połączyło silne uczucie.——————————————
Myślałam, że skoczę przez okno podczas pisania tego.
CZYTASZ
Tajemniczy Druid (Wardęga x Konopskyy)
Teen FictionNikt nie spodziewał się, że PandoraGate tak się zakończy