~Notice me senpai~

202 11 10
                                    

Uwaga, bo mega skręca. Myślałam, że się zesram z cringu podczas pisania tego.
Nie wiem co tu się dzieje, ale
WARDĘGA POV

Jechałem tak szybko jak dałem radę. Padał deszcz, a droga była śliska. Wyprzedzałem co chwilę inne auta, aby dotrzeć jak najszybciej do domu. Co ja najlepszego zrobiłem? Nie mogłem uwierzyć, że go pocałowałem. Miała być to tylko współpraca, według niego. Od zawsze Mikołaj mi się podobał, ale nigdy nie miałem odwagi zagadać, zwłaszcza po dramie, w której prawie zniszczyłem mu karierę. Wszystko miało wyjść na prostą, ale sprawy się tylko pokomplikowały. Starałem się przy nim zgrywać kogoś kim nie jestem, wolałem do niego czułymi słówkami, aby myślał, że tylko żartuje. Mam nadzieję, że podziałało.

Dotarłem do domu. Wysiadłem z samochodu. Nim dotarłem do drzwi zdążyłem porządnie zmoknąć. Wszedłem do środka. Cały czas myślałem o tym, co teraz twierdzi o mnie Mikołaj i co teraz robi. Nie sądziłem nigdy, że moje uczucia do niego tak się rozwiną, że dojdzie do pocałunku. Poszedłem do łazienki, przebrałem się szybko w to co miałem w torbie i trochę wysuszyłem włosy. Udałam się w stronę swojego pokoju. Wszedłem do środka, a z kieszeni wyciągnąłem długopis, którym pisał Konopskyy. Podszedłem do szafki obok mojego łóżka i ją otworzyłem. Moim oczom ukazało się zdjęcie Mikołaja i wiele przedmiotów, które mi się z nim kojarzą. Dołożyłem do mojej kolekcji długopis. Czy miałem na jego punkcie obsesje? Możliwe, ale nie aż taką wielką. Wziąłem telefon i napisałem do chłopaka.
„Hej wszystko okej?"
Odczytał po sekundzie. Czekałem z niecierpliwością na odpowiedź, której nie dostałem. Mijały sekundy, minuty, więcej minut, a odpowiedzi dalej nie dostałem.
„Halo? Powodujesz, że się martwię"
Nie odczytał. Zacząłem do niego wydzwaniać z niepokojem. Nie odbierał, najpierw odrzucał połączenia, a po chwili wyłączył telefon. Kurwa, co ja narobiłem. Siedziałem w miejscu patrząc w jeden punkt myśląc, co mam teraz zrobić.

Już wstawałem z kanapy. Chciałem się ubrać i wyjść. Jechać do niego, aby sprawdzić czy wszystko dobrze. Usłyszałem dźwięk telefonu. Kurwa to może być on. Rzuciłem się na telefon i automatycznie odebrałem telefon nie patrząc kto dzwoni.
-Halo?!- powiedziałem nerwowo do słuchawki.
-Co chcesz?- usłyszałem głos Mikołaja. Jak kurwa dobrze. Cieszyłem się, że żyje i że wszystko okej.
-Martwię się o ciebie- powiedziałem spokojnym głosem.
-Sory, wyprowadzałem kota na spacer i byłem zajęty... rozmową z dziewczyną- zawahał się. Doskonale wiedziałem, że kłamie, ale chciałem ciągnąć temat dalej.
-Masz dziewczynę?- zapytałem śmiejąc się w głębi duszy.
-Nie... tak. Tak. Tak mam- powiedział nerwowo.
-Kłamiesz, gdybyś miał dziewczynę nie cieszyłbyś się z naszego pocałunku- zaśmiałem się do słuchawki. Nic nie odpowiedział tylko się rozłączył. Przy kolejnej próbie dodzwonienia się, słyszałem tylko dźwięk odrzucanego połączenia. Chciałem dodzwonić się do niego, ale w głębi duszy nie chciałem się narzucać. Odłożyłem telefon i stwierdziłem, że poczytam fanfiction na wattpadzie na temat mój i Konopa.

Mijały godziny, zacząłem się nudzić. Z transu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Nie spodziewałem się nikogo, chyba, że był to Dubiel aby mnie zajebać i pobić. Wstałem z łóżka i poszedłem do drzwi. Nie patrząc kto to otworzyłem je.
-Co potrzeba?- powiedziałem przewracając oczami. Poczułem nagle jak ktoś się do mnie przytula. Popatrzyłem w górę i ujrzałem twarz Mikołaja. Odwzajemniłem objęcie i przymrużyłem oczy. Po chwili się od siebie odsunęliśmy.
-Co ty tutaj robisz?- zapytałem zdziwiony jego przybyciem.
-Przepraszam, uciekłeś tak szybko, że nie zdążyliśmy pogadać- uśmiechnął się nie pewnie.
-Oh... a co z twoim filmem?- popatrzyłem w jego piękne oczy.
-Montażysta go kończy i wstawi, więc mam póki co wolne. Zarezerwowałem pokój w hotelu niedaleko, ale nie mam gdzie kota zostawić, może tu zostać?- zapytał patrząc na mnie.
-Możesz zostać tu z nim. Odwołaj hotel, ty ugościłeś mnie to ja ugoszczę ciebie- uśmiechnąłem się do niego. Odwzajemnił niepewnie uśmiech i wszedł do środka.

Było początkowo trochę sztywno i niekomfortowo, w końcu nie codziennie całujesz się z przyjacielem.
-To ten em- chciałem zacząć jakoś temat. Nie dał mi dokończyć, położył na mnie rękę i mnie pocałował. Odwzajemniłem niemal odrazu pocałunek, nie był to zwykły buziak, po chwili chłopak zaczął całować mnie namiętniej. Starałem się go zdominować i mi to wyszło. Ta chwila trwała wiecznie. W końcu się od siebie oderwaliśmy, bo prawie się udusiłem.
-Przepraszam- powiedział pod nosem.
-Nie masz za co przepraszać- uśmiechnąłem się. Było to dla mnie nowe doświadczenie. Nigdy nie sądziłem, że mogę być gejem.
-Ja.. idę się przebrać i spać, zmęczyłem się tą drogą- powiedział i wyszedł z salonu. Będzie spać w pokoju gościnnym, więc się nie dowie nic o moim ołtarzyku. Zacząłem rozmyślać, czy na tym pocałunku się skończy i dalej będziemy przyjaciółmi, czy mam z nim poważnie porozmawiać na ten temat. On musi być mój.

——————-
Chyba jebne salto , co tu się odpierdala 💀

Tajemniczy Druid (Wardęga x Konopskyy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz