7. ŻE CO!!?

257 18 4
                                    

-Mogę go zobaczyć?- zapytałem z nadzieją w głosie

Popatrzyli się na siebie. Gapili się tak jakieś 10 min. Zacząłem się nudzić więc powtórzyłem pytanie ale tym razem dostałem odpowiedź od dyrektora.

-Tak możesz ale nie macie nic kombinować.- powiedział nezu

-Dziękuje bardzo.- odpowiedziałem zadowolony

Powiedzieli mi jeszcze żebym poszedł za nimi więc tak też zrobiłem i po chwili byłem pod drzwiami do innej izolatki. Wpuścili mnie i zamknęłi drzwi. Poszedłem do przyjaciela niezauważenie i na niego skoczyłem. Jego reakcja była nie do opisania!

-KURWA!!! IZU NIE STRASZ MNIE TAK!!- wykrzyczał wkurzony chłopak

-Ta, ta. A w ogóle pamiętasz coś z wczoraj Hiri-kun?(żeby nie było to pełne imię kolegi Deku to Hiriku  Osawa bo jeszcze nie podałam żadnych informacji o nim więc jak coś to ma 17lat, urodził się 25 października, dorabia jako kelner a tak na co dzień jest uczniem na drugim roku w liceum w Musutafu czyli tam gdzie leży U.A ale kilkanaście ulic dalej jest na profilu ogólnym)- zapytałem się go

-Troche pamiętam ale to cię nie tłumaczy z tego że wypiłeś więcej niż ci pozwoliłem!- powiedział wkurzony Hiriku

-Trudno. Najwidoczniej mnie nie dopilnowałeś.- zaśmiałem się

Rozmawialiśmy tak jeszcze dobre dwie godziny kiedy pozwolono nam wrócić do domów- poprawka tylko mu pozwolono bo do mnie mieli jakąś sprawę. Zaprowadzili mnie do gabinetu dyrektora gdzie kazano mi usiąść na krześle. Usiadłem a po chwili odezwał się nezu.

-Pewnie nie wiesz dla czego tu jesteś czyż nie?- zapytał a raczej stwierdził

-No nie wiem może mnie oświecicie.- powiedziałem przewracając oczami

-Chodzi o to że...- zaczął Aizawa ale chyba pierwszy raz nie wiedział co powiedzieć. Zdziwiłem się

-Zaadaptowaliśmy cię Izuku.- dokończył Mic

Zatkało mnie. Oni mnie adoptowali!? Po co? Czemu? Przecież daje sobie radę sam nie potrzebuje niczyjej pomocy.

-C...Co?!- nie mogłem nic więcej powiedzieć ze zdziwienia

-No wczoraj daliśmy wypełnione papiery adopcyjne do sądu.- Eraserhead się odezwał

-BEZ MOJEJ ZGODY!!!- wykrzyczałem na nich wstając z krzesła

-Byłeś pijany i ledwo się kontaktowałeś ze światem więc pytanie cię o zdanie wczoraj nie miało by sensu.- powiedział opanowany Yamada

-NIE BYŁO MOŻNA ZAPYTAĆ DZIŚ!!- dalej krzyczałem

-Nie bo dziś rano miną termin na oddanie papierów - wzruszył ramionami Shōta- a i od dziś mieszkasz z nami więc zaraz jedziemy po twoje rzeczy.

-ŻE CO!!?- byłem oszołomiony

•Polsat•
Liczba słów: 376

Sory że tyle mnie nie było ale mam nauke

Koniec Piekła, Początkiem Czegoś Nowego (Depressed Deku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz