Rozdział 5

2 0 0
                                    

Akira idąc obok Bana, przytulała go z całych sił. Myśl że osłonił ją własnym ciałem była dla niej bardzo wyjątkowa. A myśl o tym że mógłby umrzeć dalej wprawiała ją o ból serca. Co chwile po cichu na niego spoglądała, prawą ręką ciągle ją obejmował lecz lewą co jakiś czas sięgał w kierunku swojej rany. Nie chciał przyznać ale pewnie bardzo go bolała, gdyby nie jego moc prawdopodobnie rana nie chciałaby się goić a on umarłby na miejscu.

Ban - powiedziała.

Hmmm? - mruknął pod nosem, kierując swój wzrok prosto w jej oczy.

Kim on był? ten człowiek z którym walczyliśmy - zapytała.

Był to jeden z siedmiu filarów ciemności, a jego przydomek to nienawiść. Kiedyś nienawidził tak świata, że zaczął pętać żywe istoty w kajdany i je torturować. Sam Pan Ciemności wybierając swoich popleczników zwrócił uwagę na niego. Ofiarował mu moc panowania nad łańcuchami, a jego misją było niesienie śmierci i nienawiści. Filary to potwory które zapomniały czym jest bycie żywą istotą. Na zależy im na niczym i nikim, grunt żeby świat pochłaniał mrok.

Akira podziękowała mu za odpowiedź i poszli dalej. Jedna myśl zaprzątała jej głowę "Skoro filary są tak potężni, jak bardzo silny musi być Ban jeżeli jeden z nich ugiął się przed jego mocą".


Powoli zmierzali w kierunku zarośniętego budynku, przechodzili pomiędzy ruinami po ciężkiej walce którą odbyli. Dążąc do tajemniczej komnaty gdzie rzekomo zasiadał król Levalen. Gdy już dotarli do rozwalonej komnaty, gdzie odkryli zrujnowane mury i ołtarz. Na ołtarzu spoczywały zapomniane pisma, widać było że od dawna nikt ich nie przeglądał. Dookoła było widać pełno trupów jakby Elfy wybiły się na wzajem, na samym środku było widać przebitego włóczną Levalena a przynajmniej tak im się wydawało. W miarę jak zbliżali się do zwojów, słyszeli szmery i hałas, które wprawiały w niepokój nawet samego Bana, za to Akira czuła się bezpiecznie wiedząc że może iść przytulając jego ramie. Gdy już dotarli do stołu i zaczynali szukać odpowiedzi Akira ucichła a jej oczy zalały się łzami. Pismo które czytała mówiło o przeklętym dziecku, które miało być źródłem odrodzenia się pradawnego zła po jego śmierci. Na samym dole był dzień jej urodzin i opis wyglądu przy narodzinach.

Ja, ja... - zaczęła mówić ale nie umiała zrobić wdechu.

Jej oczy coraz bardziej zaczęły się szklić a łzy leciały na resztę pism. Ban szybko odwrócił się w jej kierunku gdy tylko usłyszał jej przykry ton głosu.

Co się stało? - zapytał zmartwiony, było po nim widać że bardzo mu na niej zależy.

To ja jestem powodem zła na świecie, nie powinnam się była uro.. - mówiła, po czym Ban jej przerwał nie pozwalając dokończyć.

Nawet nie gadaj mi takich głupot, że nie powinnaś się urodzić. Fakt że cię poznałem odmienił moje życie na dobre. Nie jesteś powodem całego zła świata to świat jest zły a ty jesteś jego lekarstwem. - odrzekł, jego słowa leciały prosto z serca a on stawał się coraz bardziej smutny widząc jak cierpi. Gdy chciał już mówić dalej Akira mu przerwała patrząc głęboko w oczy.

Nie chce cię stracić, nie chce umierać, nie chce.. - opowiadała krzycząc i miotając głową w lewo i w prawo, po czym Ban nie został dłużny i też jej przerwał. Odchylił jej włosy na bok chwycił za policzek, otarł łzy palcem po czym powiedział.

Nigdy cię nie opuszczę, zawsze będę o ciebie walczył nawet jeśli świat miałby się skończyć a Bogowie przyszli by po ciebie stawie im czoła - mówił to na tyle szczerze, że łzy zaczęły mu napływać do oka.

Obiecuję ci że ściągnę z ciebie tą klątwę i uratuje świat na którym żyjemy, choćby... - dodał, ale nie skończył swojej wypowiedzi. Wiedział że sam odda życie za nią ale zrozumiał że po tych słowach mogłaby się zacząć obwiniać.

Akira bez słów, pod wpływem emocji pocałowała go gwałtownie, i myśląc że nie powinna Ban przyciągnął ją do siebie. Wtedy zrozumiała że łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń.

Ban też w tamtym momencie zrozumiał jedną rzecz, nie chodziło mu wcale o chęć uratowania świata w którym żyją, zrozumiał że to ona była jego całym światem...

Ten niespodziewany pocałunek sprawił że, ta smutna dla nich chwila zakończyła się jako najpiękniejsza. Ban jeszcze wtedy nie wiedział że, to jest początek przebudzenia się jego prawdziwej mocy.

Dopóki będziemy razem, wszystko będzie dobrze - wyszeptał jej do ucha po czym ponownie ją pocałował.

W tym samym momencie schował jeden zwój do swojej kieszeni, w którym był zapisany jedyny sposób na zdjęcie klątwy. 

Człowiek Demon - Historia BanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz