Zrodzona w siodle

Czerwiec

*Czerwiec, 2012 rok*

Spałam sobie smacznie, gdy nagle usłyszałam czyjeś wołanie.

—Lovisa, Lovisa wstawaj! Zaraz spóźnisz się do szkoły— zawołał głos

Rozpoznałam go– to moja mama. Niechętnie otworzyłam oczy. Wstałam jak poparzona - była już prawie 9.00! W mgnieniu oka ubrałam się, uczesałam, zjadłam śniadanie i w pośpiechu wyszłam do szkoły.

*Kilka godzin później*

Powrót że szkoły też był normalny: zjadłam obiad, odrobiłam lekcje i poczytałam książki. Jedynie rodzice byli zamyśleni. Po kilku godzinach czytania książek , do mojego pokoju wszedł tata.

—Lov chodź , musimy porozmawiać — wiedziałam, że nic złego nie zrobiłam , a jednak serce waliło mi jak szalone.

Usiadłam na tarasie , tak jak poprosił mnie tata.

—Masz świetne oceny— powiedział , jakby nie wiedział jak zacząć rozmowę.

—Wiem tato, wszyscy nauczyciele mi to mówią— powiedziałam z lekkim uśmiechem na ustach.

Po chwili dosiadła się do nas mama , jakby wiedziała że tata nie potrafi mi czegoś wytłumaczyć.

— Tata chciał powiedzieć , że uczysz się tak świetnie, że jeśli utrzymasz tą średnią to końca roku szkolnego, dostaniesz ogromną niespodziankę— Wypowiedziała to z taką łatwością, jakby to była normalna rzecz.

Byłam nieziemsko podekscytowana, moi rodzice wiedzieli , że bardzo uwielbiam niespodzianki.

Następne dni mijały bardzo szybko, oceny nadal były świetne , a wakacje były coraz bliżej. A z nimi moja niespodzianka.

*24 czerwiec*

Nie mogłam spać przez całą noc , w końcu dzisiaj dwudziesty czwarty czerwiec , a to znaczy że dziś zaczynają się wakacje! Podekscytowana zjadłam śniadanie i wyruszyłam na zakończenie roku szkolnego.

Gdy już wróciłam do domu z czerwonym paskiem na świadectwie , stu procetowej frekwencji, i szóstkach z wszystkich przedmiotów , moje emocje były nie do opisania, ponieważ widziałam że dziś dostanę moją wielką niespodziankę.

Gdy nastało późne popołudnie, rodzice zawołali mnie do kuchni. Gdy już przyszłam mama zawiązała mi chustkę na oczy i zaczęła gdzieś prowadzić.