Rozdział XIV - Koniec

22 2 2
                                    

Rozdział XIV

- Wszystko w porządku? - minęło kilka dni od powrotu Yeonjuna z Korei. Wrócił on do swojej codzienności. Chodził do szkoły, po zajęciach malował i spotykał się z Fabienem. Cały czas jednak gryzły go wyrzuty sumienia związane z Jaechanem. Ciągle zastanawiał się nad tym, jak się czuje i czy wszystko u niego w porządku. Od zeszłego wieczoru jednak, gdy nie mógł się do niego dodzwonić, wiedział, że coś musiało się stać - Yeonjun?

- Tak... tak, jest okej.

- Na pewno? Odkąd wróciłeś jesteś jakiś inny.

- Inny?

- Nieobecny. Coś się stało?

- Nie. Nie wiem. - blondyn zaszedł swojego chłopaka, po czym mocno go przytulił.

- Nie wiesz? Yeonjun, co się dzieje?

- Od wczoraj nie mam żadnego kontaktu z Jaechanem. Jego brat też nie odbiera.

- Może są czymś zajęci? Szkoła, praca? Różnica czasu też robi swoje...

- Nie, to nie to. Po prostu czuję, że coś jest nie tak.

- Nie możesz przecież polecieć znowu do Korei. To zbyt duże przedsięwzięcie.

- Które jest ci na rękę, co? - Fabien odsunął się od młodego Koreańczyka. Jego wyraz twarzy wyraźnie informował, że słowa chłopaka bardzo go zraniły.

- O czym ty mówisz?

- Przepraszam. - licealista rzucił ostentacyjnie pędzlem, którym malował - Przepraszam, nie chciałem tego powiedzieć.

- Ale powiedziałeś... Jeśli moja obecność i relacja ze mną tak bardzo cię męczą, to mi wreszcie o tym powiedz.

- Nie, to nie tak.

- A jak? Yeonjun, od samego początku godziłem się na bycie tym drugim. Starałem się być wyrozumiały, nigdy nie chciałem wygryźć Jaechana. Dawałem ci czas żebyś sam na spokojnie zdecydował czego chcesz, ale ty non stop dajesz mi wyraźny sygnał, że to Jaechan jest dla ciebie najważniejszy. Każda wasza kłótnia odbijała się na nas. Obrywałem za to, że Jaechan nie ma humoru, że Jaechan nie odbiera, że Jaechanowi coś się stało... Powiedz. To ja jestem temu wszystkiemu winien?

- Nie, Fabien...

- Kocham cię, ale mam już tego dość.

- Błagam, daj mi coś powiedzieć.

- Ale ja już mam dość słuchania tego wszystkiego. Współczuję Jaechanowi i rozumiem twoją troskę o niego, ale ten chory trójkąt mnie powoli wykańcza. - blondyn westchnął ciężko udając się do sypialni.

- Fabien, co ty robisz? - nastolatek poderwał się z miejsca, biegnąc za chłopakiem - Co ty robisz?- powtórzył widząc jak Francuz pakuje swoje rzeczy - Zostaw to i się nie wygłupiaj.

- Myślę, że przerwa dobrze nam zrobi.

- Co?

- Ja w końcu zajmę się swoimi sprawami, a ty będziesz mieć czas, by zastanowić się, czego tak naprawdę chcesz.

- Rozmawialiśmy już o tym. Chcę was obu. Obaj jesteście dla mnie ważni.

- Powiedz to Jaechanowi. Ciekawe czy się ucieszy wiedząc, że jego chłopak romansuje za jego plecami.

- Jesteś niesprawiedliwy...

- Ja? - chłopak parsknął śmiechem pakując do walizki kolejne spodnie i koszule - Przepraszam za szczerość. Kocham cię, ale uważam, że to co robimy jest nienormalne. Musisz wreszcie zastanowić się czego chcesz. Czy wolisz mnie, czy być w związku na odległość z Jaechanem.

W niebie nad nami | Książka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz