Rozdział 5

348 27 0
                                    

''Od Jasiek : Co? Ja już chyba nie kumam. O co ci chodzi?

Do Jasiek : To byłam ja idioto.''

Jezu, powiedziałam mu... nie odpisuje, myślałam żeby do niego zadzwonić ale trochę się cykałam.

Położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano wstałam i zorientowałam się że zasnęłam w wczorajszych ubraniach więc szybko poleciałam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Następnie w ręczniku poszłam do pokoju po ubrania. Ubrałam się w biały crop top w arbuzy oraz krótkie jeansowe spodenki.

Następnie zeszłam na dół gdzie zastałam mamę ciągnącą walizkę.

-Córciu my za 3-4 dni wrócimy bo z tatą jedziemy na delegację. Dasz sobie radę?

-Tak mamo , nie mam 10 lat! Po za tym mam telefon. - westchnęłam idąc w stronę kuchni - Oooo! Naleśniki!- krzyknęłam odwracając się w stronę mamy która zmierzała w stronę drzwi.

-Pieniądze masz na lodówce! Tylko mi tu domu nie zdemoluj- powiedziała mama wychodząc i śmiejąc się pod nosem.

Od razu kiedy wyszła rzuciłam się na stół z naleśnikami przyozdobionymi wielką ilością nutelli a po 20 minutach zostały tam tylko 3 puste talerze. Potem ruszyłam w stronę pokoju.

Kiedy weszłam usłyszałam dźwięk powiadomienia w telefonie. No tak! Jasiek! Całkiem o nim zapomniałam. Podniosłam telefon z szafki i odblokowałam go.

1 sms

O jezu, to napewno Jasiek, tak to Jasiek

Od Jasiek : Przepraszam że nie odpisywałem ale byłem w lekkim... szoku, chciałabyś się spotkać?

Patrzyłam w ekran jak zahipnotyzowana , lecz po chwili szybko wystukałam wiadomość

Do Jasiek : Jasne

Dalej myślałam co Janek miał na myśli ale moje przemyślenia przerwał dźwięk smsa

Od Jasiek : Dzisiaj o 17. Tam gdzie na mnie wpadłaś , ok?

Popatrzyłam na zegar. 12.44 , no no wcześnie jeszcze ale co tam.

Do Jasiek : Ok.

Odłożyłam telefon i rozejrzałam się po pokoju i doznałam PRAWDZIWEGO szoku, mieszkam w tym domu nie cały miesiąc a mam tu syf jak w jaskini (super porównanie ;-;) Wstałam z łóżka odgarniając nogą kupkę ubrań leżących na ziemi po czym wzięłam się do sprzątania. Trochę mi to zajęło ale o godzinie 16.13 pokój wyglądał jak cudo.

No tak, spotkanie z Jaśkiem , zapomniałam. Poszłam do łazienki gdzie się uczesałam oraz zrobiłam lekki makijaż. Następnie poleciałam na dół gdzie ubrałam czarną ramoneskę (nie mam zielonego pojęcia jak to napisać xD) oraz czarno miętowe air force i wybiegłam z domu bo była już 16.48

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ŁoŁoŁo! Co takie długie? A w sumie to sama nie wiem xD Ale wiem że chyba mam jakąś wenę bo mam już zamiar napisać 3 rozdział z rzędu. Po za tym dzięki za 200 wyświetleń , powtórzę to jeszcze raz JESTEŚCIE MEGA ;D (Rozdział także wrzucony po raz drugi ale opis ten sam)

JDabrowsky just friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz