Dziś moi bracia i siostry (brat i siostra) zostali mianowani uczniami. Obłoczna Łapa i Jesieniowa Łapa. Teraz w żłobku byłyśmy we dwójkę. Nie, czekaj... Gdzie jest Lisek? Wymknęła się ze żłobka! Nagle zobaczyłam Liska dreptającą z małym lisem u boku. I podbiegła do mnie. Westchnęłam, bo prosiłam żeby nie wymykała się beze mnie.
- Możesz się wymykać, ale nie beze mnie! - odpowiedziałam - a to kto? Spytałam się w myślach. A lisek jakby słyszała moje myśli, powiedziała:
- To jest Lisek, a to jest Lisek. - najpierw wskazała na Liska, a potem na siebie.
- Chodźmy do Drzewiastej Gwiazdy, może pozwoli Liskowi zostać. Chodzi mi o lisa, nie ciebie. - i pobiegły do jego legowiska.Lisek leżał przy wejściu do obozu, a ja i Lisek leżałyśmy w żłobku. Niebo ściemniało i wciągnął mnie sen. - Jestem w jakimś koszmarze! - Krzyknęłam. Opisując to miejsce, to zdecydowanie nie był to Klan Gwiazdy. Była to jakaś mroczna puszcza, mroczny las. A nade mną pojawiła się głowa Mglistego Futra.
- Leszczynko, jako twoja przyszła mentorka, nadaje ci wczesne imię w tym miejscu, Mrocznym Jeziorze. Nadaję ci imię ucznia Leszczynowa Łapa, ale nie za bezsensowne machanie łapkami. Musisz tu trenować sztuki walki, aby połączyć się z Mrocznym Jeziorem... -
Nagle się obudziłam. Lisek patrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem, i spytała:
- Klanie Gwiazdy, Leszczynko wyglądasz jakbyś została złapana przez dwunożnych, i to trzy krotnie. - odpowiedziała. - Może pójdziemy na polowanie? Na polowanie kłębków mchu? - spytałam aby zmienić temat.
- Oczywiście. -