~Co ci sie dzieje, debilko?~

20 0 52
                                    

Skip time 1 września
Dalej nie wiemy nic na temat naszych rodziców, więc jak narazie będziemy chodzić do szkoły z Blythe'ami. Dziś rozpoczęcie roku szkolnego, więc ubrałam za dużą na mnie białą koszulę, czarne, materiałowe spodnie wide leg i biżuterię. Zeszłam na dół. Siedziałam na kanapie w salonie, czekając na mojego brata i rodzeństwo. Gdy zeszli na dół, zjedliśmy śniadanie, czyli gofry i samochodami pojechaliśmy do szkoły. Jechałam z moim bratem i Alex'em, wkurwiał mnie, czyli nic nowego.

Dojechaliśmy pod szkołę, wysiadliśmy budząc zainteresowanie, szczególnie ja i Aiden.

- Chodźcie - powiedział Alex i razem z nim podeszliśmy do grupy jakiś osób.

Nie znałam ich chyba, kilku kojarzyłam z imprez ale większość wydawała mi się być obca. Czekałam z nimi aż przyjedzie Mel, po chwili przyjechali i poszłam z nią do szkoły.

Najpierw mieliśmy akademię, nudy, potem poszliśmy do klas, poznałam kilka osób. Mel mnie oprowadziła po szkole i wyszliśmy ze szkoły, kierując się na parking. Nasi bracia już na nas czekali, jeszcze przed powrotem pojechaliśmy do starbucks'a. Zamówiliśmy napoje i usiadliśmy przy stolikach.

Rozmawiając piliśmy kawę, dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o szkole i pozycji Blythe'ów w niej. Potem wróciliśmy do domu. Poszłam do pokoju, zamknęłam się w nim i się przebrałam. Zanim z niego wyszłam, poczułam nieprzyjemne kłucie w sercu, oparłam się o ścianę, a nogi zrobiły mi się jak z waty. Osunęłam się po niej i zaczęło mi się ciężej oddychać, zaczęłam płakać, bez powodu, nie mogłam przestać. Usłyszałam pukanie, i jak ktoś pyta czy może wejść, szarpał za klamkę i się dobijał. Oni chcą tu wejść a ja nie mogę przestać.

Unormowałam oddech, ale dalej nie odważyłam się wstać. Za drzwiami dalej stali chyba teraz już Matt, Aiden i Mel. Wstałam z podłogi podtrzymując się ściany i otworzyłam drzwi.

- Czemu nie otwierasz, debilko? - spytała Mel.

- Kąpałam się idiotko - odpowiedziałam wrednie.

Potem cała trójka weszła do mojego pokoju i rozłożyli się na moim łóżku. Dalej czułam to kłucie w sercu, lecz nie zwracałam na to zbytniej uwagi. Gdy wstałam z łóżka, zrobiło mi się ciemno przed oczami, co zauważył chyba Matt.

- Wszystko dobrze? - spytał cicho.

- Tak, tak - odpowiedziałam.

Zeszliśmy na dół, rzuciłam się na kanapę.

- Aiden - zaklaskałam w dłonie. - Zrób mi herbatę -

- A co ja, twoja służąca? - zapytał.

- A żebyś wiedział, idź zrób mi tą herbatę - powiedziałam.

- Sama sobie możesz zrobić - usiadł niedaleko mnie.

- Proszę cię, źle się czujeee - przedłużam.

- Dobra - Dobrze jest mieć brata.

Zrobił mu herbatę i włączyliśmy film, po chwili przyszedł Alex i oglądaliśmy wszyscy. W pewnym momencie oberwałam poduszką.

- NO NIE! - Krzyknęłam a ci się zaśmiali. - Który to? - zapytałam kulturalnie i od razu dostałam ponownie od Alex'a.

Rzuciłam w niego pilotem. Prosto w oko...

- No ty szmato! - wykrzyczał.

- Dobrze ci tak - oko mu momentalnie spuchnęło.

- No kurwa - mruknął.

- No... kurwa... - powtórzyłam za nim. - Przepraszam, nie miałeś dostać w oko -

- No, ale dostałem - odpowiedział wrednie chłopak i wstał z kanapy kierując się na schody.

I Hate(Love) YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz