~Niezły cyrk wczoraj zrobiłaś-

18 0 63
                                    

Ten tydzień był ciężki. Musiałam przyzwyczaić się do wstawania przed 7.00, ogarnąć szkołę, nauczyć się po niej przemieszczać i nie mogłam zawalić znajomych. Dziś piątek, rodziców Blythe'ów nie ma, postanowiliśmy zrobić domówkę. Wszystko już było zaplanowane, ludzie zaproszeni, jedzenie ogarnięte. Można powiedzieć, że już wszystko gotowe.

Z Melanie zaczęłyśmy się ogarniać. Ubrałam czarną, krótką sukienke na ramiączkach i do tego air force'y. Wyprostowałam włosy i zrobiłam tradycyjny makijaż, doklejając tylko kilka diamencików, robiąc kreskę nad powieką.

Mel, ubrała za to czarną, skórzaną spódnicę i czarny top na ramiączkach, do tego Conversy. Zrobiła loki a makijaż raczej tradycyjny. Dowiedziałam się, że na imprezę ma przyjść Natan. Ciekawe.

Zrobiłam z actimelkiem kilka zdjęć i wstawiłam je na instagrama. Potem zeszłyśmy do chłopaków, którzy byli już ogarnięci i właśnie rozstawiali sprzęt.

Przed 20.00 ludzie zaczęli się schodzić. Już po chwili zauważyłam Natana. Na początku tylko gadaliśmy, piliśmy i słuchaliśmy muzyki, potem zaczęło się robić ciekawie. Graliśmy w prawda czy wyzwanie, dużo osób było już podpitych, więc było dużo ciekawych akcji.

Stałam w korytarzu pisząc do Nicole która niestety nie mogła się pojawić, bo miała wyjazd rodzinny, obie rozpaczałyśmy. Po chwili podszedł do mnie Natan.

- Ładnie wyglądasz - powiedział.

- Dzięki - uśmiechnęłam się.

- Ta sukienka lepiej wyglądałaby na podłodze, w sypialni - wyszeptał zbliżając się do mnie. - Chodź - powiedział i pociągnął mnie za rękę.

Nogi miałam jak z waty i nawet nie umiałam zaprotestować, a może nie chciałam... Na schodach minęliśmy Melanie, popatrzyła na mnie podejrzliwie, a za razem pytająco. Weszliśmy do pokoju, a Natan zaczął mnie całować.

Najpierw w usta, potem po szyi, obojczykach. Ściągnął mi ramiączko od sukienki, gdy nagle ktoś go odciągnął i zaraz po tym uderzył. Aiden.

- Co ty robisz?! - wykrzyczałam, próbując go odciągnąć.

- Odsuń się - powiedział do mnie oschle.

- Chodź - Dopiero teraz zauważyłam stojącego tu Alex'a.

- Nigdzie nie idę - odpowiedziałam, a chłopak wziął mnie za rękę i wyciągnął z pokoju.

- Co ty odpierdalasz? - spytał po wyjściu.

- Spierdaj. To jest moje życie - chciałam zejść na dół, ale chłopak uniemożliwił mi to, dalej trzymając mnie za rękę.

- Nie idziesz, czekasz na Aiden'a - powiedział.

Po chwili mój brat wyszedł z pokoju.

- Valerie, co ty do kurwy robisz? - zapytał.

- Gówno - odpowiedziałam nadąsana.

- Pf, jak dojrzale - prychnął Alex.

- Jestem za ciebie kurwa odpowiedzialny. A jakby ci się coś stało? - ciągnął Aiden.

- Nic mi się nie stało - wywróciłam oczami.

- A mogło. I co wtedy? - nie odpowiedziałam.

- Jeszcze jedna taka akcja, a już więcej nie pójdziesz na żadną imprezę - postanowił.

- Pilnować jej? - spytał Alex.

- Jak nie masz nic do roboty to możesz - zgodził się mój brat.

- Nienawidzę was, zachowujecie się wobec mnie jakbym była jakimś bachorem. Nienawidzę cię Aiden, jesteś najgorszym bratem. Najgorszym - wybuchnęłam i uciekłam do pokoju, trzaskając drzwiami.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 16, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I Hate(Love) YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz