C H A P T E R S E V E N T E E N

177 12 8
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Nie wiedziałaś już co czuć.
To wszystko było jakieś popieprzone.
Od kiedy pierwszy raz go zobaczyłaś wiedziałaś, że wyniknie coś z tego, ale niekoniecznie coś dobrego.
Byłaś za bardzo w niego wpatrzona i nie zwracałaś uwagi na konsekwencje tego, co może się wydarzyć.

- Lepiej się czujesz?.- zapytał Gojo po kilku minutach.

- Tak. Na szczęście te tabletki działają dość szybko.- odpowiedziałaś cicho. Mimo tego, że twoja klatka piersiowa przestała się ściskać, to jednak nadal cię bolała. I będzie boleć do rana.

- W jakich momentach dostajesz takich ataków?

- Nie mówiłam ci przypadkiem o tym? W momentach, kiedy się stresuje, ale najczęściej to dzieje się samo z siebie.

- Dlaczego nie miałaś tabletek przy sobie?

- Nie biorę wszędzie tabletek. A dzisiaj to akurat zapomniałam.

- Wiesz, że było to nieodpowiedzialne z twojej strony?

- Wiem. Wydrzyj się na mnie i zbejsztaj bo kurwa raz zapomniałam tych cholernych leków.- warknęłaś.

- Przepraszam, nie chciałem być wredny.

- Też nie chciałam, przepraszam. Bo prostu...strasznie się zdenerwowałam.

- To jest zrozumiałe. Nie spodziewałaś się tego.

Zapadła cisza, więc stwierdziłaś, że to idealny moment na przemyślenia. Chciałaś go zapytać o dwie rzeczy, które wydawałyby się nieodpowiednie.
Mogłaś to w sumie zwalić na stan, w jakim się znajdowałaś.

- Gojo?

- Tak?.- spojrzał się na ciebie. Jego oczy świeciły w tej ciemności, przeszywając cię na wskroś.

- Czy...mógłbyś zdjąć mi szpilki?

- Oh, um...pewnie.

Obrócił się i podszedł do twoich nóg. Złapał jedną z nich i powoli rozpiął jedną czarną szpilkę. Tak samo zrobił z drugą. Szpilki odłołył obok łóżka, ale nie podszedł do ciebie - wręcz przeciwnie.
Stał nad tobą, a w jego oczach mogłaś dostrzec jakieś magiczne iskierki. Złapał cię za udo i zaczął delikatnie je masować.

- Wystraszyłaś mnie.- powiedział cicho.- Myślałem, że razem z tobą zejdę tam na zawał.

- Nawet w takich sytuacjach żarty się ciebie trzymają?

- Jak widzisz, tak.- uśmiechnął się.

- Gojo do jasnej chole...

Do twojego pokoju wszedł przyjaciel białowłosego, który był zdziwiony zaistniałym widokiem. Gojo, trzymający cię za uda.

- Ona dopiero co miała atak serca, a już się do niej dobierasz?

- Ale to nie tak...

- Chodźmy już.- zaśmiał się czarnowłosy.- Ona musi odpocząć, a nie się z tobą...

- Dobra, skończ.- przerwał agresywnie Gojo.

Chłopak wyszedł z twojego pokoju, a Gojo kucnął przy tobie, wziął twoją dłoń i złożył na niej pocałunek.

- Dobranoc, [T.I].

I poszedł, na koniec jeszcze posyłając ci hipnotyzujące spojrzenie.

Cholera, człowieku...
Co ty robisz...

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!Miłego dnia/nocy!❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤

Flawless | Jujutsu Kaisen STORYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz