Diana obudziła się i rozejrzała. Wstała i zaczęła biec, ale nagle potknęła się o gałąź. Znów wylądowała na ziemi, na suchych brązowych liściach, a na nią spadały jeszcze pojedyncze jasnozielone. Zaczynała się jesień.
Potem Diana spojrzała za siebie. Usłyszała dwa głosy, których nie znała i nie spotkała się z nimi wcześniej. Uważała, że to tylko jej wymysł lub słyszy je w duszy, że ich naprawdę nie ma. Coś jej jednak mówiło, że te głosy słyszy niedaleko, bardzo niedaleko, za kilkoma drzewami... I wtedy wyjrzała zza pnia wysokiej brzozy i nasłuchiwała.
-Widziałam ją! To na pewno ona! - powiedział pierwszy głos.
-I gdzie teraz jest? - zapytał drugi głos.
-Tam, za brzozą! - osoba, a w zasadzie elf, do którego należał pierwszy głos, wskazał na Dianę.
Rozmowę prowadziły ze sobą elfy. Jeden w jedwabnej jasno fioletowej sukience w drobne kwiaty i z długim ciemno brązowym warkoczem z tyłu z kilkoma żółtymi kwiatami wplecionymi w niego. Drugi elf zaś miał długą jasnozieloną suknię i jasne długie włosy które ozdabiała tiara z liści.
Diana wstała, a elfy zaczęły iść w jej stronę.
-Witaj. Dobrze że jesteś. - powiedział pierwszy z elfów - Miria.
Dianę zamurowało, ale zaraz potem cicho odpowiedziała.
-Dzień dobry... Kim jesteście? I jak mam wyjść z tego lasu?
-Chcesz iść do domu? - zapytał drugi elf - Lilia.
-Tak.
-W domu nie będzie ci lepiej niż tu. Zabierzemy cię ze sobą, dołączysz do nas. Musisz nam pomóc. -powiedziała Lilia, poprawiając swoją fioletową sukienkę. Elfy dobrze wiedziały co dzieje się w domu Diany, tamci ludzie z nimi współpracowali.
-Dlaczego nie będzie mi lepiej? I w czym mam pomóc...?
-Spokojnie. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. - powiedziała Miria. -Lub nie dowiesz. - dodała.
-Ale... -Diana chciała powiedzieć kilka rzeczy, i zadać kilka pytań, ale znowu upadła i zemdlała.
-Czary lasu działają. To dobrze. Przejdzie jej. - rzekła Lilia do Mirii i po kilku gestach rękami znalazły się z Dianą w Wielkim Królestwie.
-------------
311 słów
CZYTASZ
Zakazany las
FantasyDiana była bardzo mądrą dziewczynką, jednak pewnego dnia koleżanki zachęciły ją... no właśnie, do czego? I co się stało dalej?