Rozdział VIII ,,Droga do Władcy Księżyca "

6 1 4
                                    

-Teraz, kiedy już mamy to co nam potrzeba, pójdziemy odłożyć klejnoty, a później udamy się do Władcy Księżyca. -rzekła Miria.

-To naprawdę takie proste? Po prostu tam pójść...?

-Cóż, czy proste? Zależy dla kogo i jak na to patrzeć. Osobiście uważam, że samo dojście jest łatwe, ale co będzie jak już dojdziemy, tego nie da się określić.

-Więc się zbierajmy.

Miria i Diana szły długą drogę przez gęsty las, który jak na Nieznane Polany był dosyć zielony. Większość liści w tych rejonach mają ciemny odcień fioletu.

Często zdarzało się, że liście iskrzyły się przez to, że na Nieznanych Polanach jest inne powietrze niż w świecie jaki jest nam znany. Fioletowy kolor chroni liście przed spaleniem się. Kiedy liście mają zielona barwę, tak jak w lesie w którym znajdowały się Miria i Diana, nie trudno o ogień.

Przed ich oczami ukazała się gęstwina przez którą przejść się już nie dało, więc należało się zawrócić.

-Dziwne, na mapie jest wyraźna droga przez ten las.

-Jesteś pewna?

-Cóż... Diano, pomyliłam się. Cały czas trzymałam mapę w odwrotną stronę. A rzeka, z której wzięłyśmy wodę, to nie Rzeka Przeznaczenia, tylko Rzeka Śmierci!

-Co? Czyli umrzemy?

-Nie do końca, ale niebezpieczeństwa będą się nas trzymać. Może dlatego tak późno zorientowałam się o moim błędzie? W tej gęstwinie na pewno kryje się dużo stworzeń, które mogą nam zagrozić. Lepiej szybko wracajmy i wylejmy tą wodę z powrotem, chociaż wątpię, że to coś da.

-A te liście nie powinny być fioletowe? Mówiłaś mi o tym w korytarzu.

-No właśnie powinny być fioletowe. Tu może się nie bawem palić, więc przestańmy gadać i wracajmy!

I w pośpiechu zwróciły się w stronę, z której przyszły. Chociaż szły bardzo szybko, wręcz biegły, nie było widać końca lasu. A na pojedynczych liściach pojawiał się ogień!

-----
294 słowa

Zakazany lasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz