♡Rozdział 3♡

17 1 1
                                    

Weszłam do szatni i nikogo tam nie było. Ochroniarze wyszli i zostałam sama z własnymi myślami. Nagle poczułam straszne zmęczenie mimo że nic wielkiego przez cały dzień nie robiłam. Czekałam kolo 15 minut gdy usłyszałam głos dochodzący zza drzwi. Otwarły się one z hukiem i stanął w nich nikt inny jak Hamsert. Piosenkarz zbliżył się do mnie i zmierzył mnie wzrokiem z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Jak ci się podobał koncert mała? - odezwał się w końcu i puścił mi oczko już drugi raz tego wieczoru.
- Mała, to jest twoja pała - odpowiedziałam stanowczo.

Nie trawie takich typów. Myślą że wszystko im wolno i mogą być z każdą dziewczyna jaka zobaczą. Wiedziałam że taki będzie jak tylko mnie tu zaprosił. Mnie nie będzie tak łatwo zdobyć.

- Niegrzeczna heh. Lubię takie.
- Chcesz czegoś konkretnego czy przyszłam tu na marne? - odparłam z wściekłością.
- Twój numer.
- 667 233 109, mam nadzieję że zapamiętałeś bo drugi raz nie powtórzę.
- Spokojnie zapamiętam - znów puścił mi oczko - możesz już iść.
- Dziękuję łaskawco - powiedziałam wkurzona.

Mam wielką nadzieję że nie uda mu się go zapamiętać. Niedawno przeniosłam się do nowej szkoły, i jedyne czego mi brakuje to piosenkarza z wybujałym ego latającego za mną.

Wychodząc z budynku zobaczyłam Kingę stojąca przy swoim samochodzie. Kiedy tylko nasze spojrzenia się spotkały podbiegła do mnie z ekscytacja.

- No mów czego chciał!! - zaczęła krzyczeć mi do ucha.
- Chciał tylko mój numer - odpowiedziałam nie wzruszona.
- ŻE CO?

Całą drogę do domu spędziła na mówieniu mi jak super będzie się z nim widywać. Problem w tym że ja nie chciałam. Ani się z nim widywać ani nigdy więcej z nim rozmawiać.

Poznaliśmy się w klasie ♡Where stories live. Discover now