Umyłam swoje długie blond włosy i nałożyłam trochę makijażu. Była już 16.50 więc zeszłam na dół I czekałam na Kingę. Przyjechała i razem pojechałyśmy na miejsce koncertu. Dojechałyśmy i zajęłyśmy miejsca, po czym wyciągnęłam swoją ulubioną książkę pt. " Rodzina Monet " i zaczęłam czytać. Kinga popatrzyla na mnie w szoku.
- Czy ty masz zamiar czytać na koncercie największej gwiazdy jaka kiedykolwiek zaśpiewa w tym mieście?!
- Tak, nie rozumiem twojego zdziwienia.
Próbowała mnie przekonać bym obejrzała choć kawałek koncertu, ale ja już się zagłębiłam w treść książki.Byłam tak zaczytana, że nie zauważyłam nawet jak piosenkarz wchodził na scenę. Gdy oderwałam się na chwilę od lektury spojrzałam na niego. Był czarujący. Miał krótkie brązowe włosy i nosił okulary. Nasze spojrzenia spotkały się na chwilę i to był moment mojej zguby.
Gdy koncert się już kończył Hamsert nagle przerwał piosenkę. Wszystkie reflektory skierowały się na mnie.
- Ciebie zapraszam po koncercie na backstage mała- powiedział do mnie i puścił mi oczko.
Siedziałam jak wryta i nie wiedziałam co powiedzieć. Hamsert z powrotem zaczął śpiewać i wszystko wróciło do normy. Kinga zaczęła się drzeć z podekscytowania, a ja chciałam wrzeszczeć żeby nie kazała mi tam iść i zabrała mnie stąd jak najszybciej.
Gdy skończył się koncert przyszło dwóch ochroniarzy i zabrało mnie na backstage koncertu.