♡Rozdział 8♡

5 1 1
                                    

Gdy podjechaliśmy pod mój dom była godzina 23. Jest to zdecydowanie później niż zazwyczaj wracam a zapomniałam napisać o tym do mamy, więc gdy zobaczyłam zaświecone światło w kuchni lekko się zestresowałam. Tyler nachylił się do pocałunku ale ja ignorując jego zachcianki wysiadłam z samochodu.

Idąc w stronę drzwi starałam się iść tak cicho jak tylko się da i modliłam się w duchu że Mama po prostu zapomniała zgasić światło. Wyciągnęłam klucz z torby i otworzyłam drzwi. Cichutko zdjęłam buty i ruszyłam w stronę kuchni.

Na całe szczęście nie zobaczyłam tam mojej mamy. Na krześle przy wysepce w siedział mój brat - Gertrudziusz. Wyglądał jakby na mnie czekał, a to nie zwiastowało nic dobrego.

Mój brat był niezwykle wkurzający. Był takim typowym drillowcem, którego spotykasz znecajacego się nad dziećmi. Cały czas chodził w techu i był obcięty na buzz cuta. Za każdym razem gdy złapał mnie na robieniu czegos "złego" szantażował mnie tym przez następny miesiąc. Całe szczęście że jakiś czas temu zbił ulubiony wazon mamy i tym razem to ja mam na niego brudy.

Zbliżyłam się do miejsca, w którym siedział i sama usiadłam na przeciw niego.

-"Czego chcesz?" - zapytałam wiedząc że czegoś potrzebuje. W przeciwnym razie nie czekałby na mnie.

-"Oj jak ty mnie siostrzyczko dobrze znasz.. Od kiedy to się tak późno wraca do domu? I co ważniejsze od kiedy wraca się takimi samochodami?"

-"A co cię to obchodzi? To nie twój interes kiedy wracam i z kim"

-"Dobrze skoro nie chcesz powiedzieć mi to na pewno i wiele bardziej wolisz powiedzieć to naszej mamie"

-"Nie powiesz jej nic i oboje dobrze o tym wiemy. Chyba że chcesz wylecieć z domu tak jak wazon wyleciał do śmieci"

-"Ty mała szujo"

Pokazałam mu język i wstałam z krzesła. Weszłam po cichu po schodach i ruszyłam w stronę łazienki żeby iść się wykopać.

Gdy kładłam się spać, tak jak zeszłej nocy otrzymałam wiadomość o treści "Dobranoc kiciu" i nie myśląc o konsekwencjach bezmyślnie odpisałam "Dobranoc". Dlaczego to zrobiłam? Po co? Nie mam pojęcia. Możliwe że po prostu byłam zmęczona i nie myślałam trzeźwo. Ale jedno co wiem, to to że obudziłam się z kwiatami leżącym przed moimi drzwiami wejściowymi.

Były to piękne Liliowce żółte. Owinięte biała wstążka i z karteczka na której narysowany był mały kotek. Nie musiałam się zastanawiać kto je wysłał bo dobrze to wiedziałam. Domyślałam się że dawanie mu mojego adresu nie jest dobrym pomysłem no ale cóż, przynajmniej mam kwiatki do wazonu.

Wniosłam kwiaty do środka i włożyłam je do wazonu, gdy moja mama zeszła po schodach do kuchni. Spojrzała się na mnie zdziwiona ale chyba postanowiła nie wnikać i poszła robić sobie śniadanie. Zaniosłam wazon do swojego pokoju i spojrzałam w mój telefon. Ujrzałam tam 2 nieodebrane połączenia i 6 wiadomości. Były od Kingi, która znów próbowała mnie gdzieś wyciągnąć. Byłam na nią lekko zła po wczorajszym wieczorze, ale jako że proponowała mi wyjście na basen to się zgodziłam.

W moja różowa torbę spakowałam swój strój kąpielowy, również różowy, Klapki, krem do opalania i ręcznik.

Napisałam Kindze że jestem gotowa i wyczekiwałam na chodniku jej czerwonego BMW.

Kinga przyjechała i wsiadłam do jej samochodu. Wspomniała jeszcze że pojedziemy po Zosię, ale ona akurat mi nie przeszkadzała i naprawdę ją polubiłam.

Końcowe spędziłyśmy świetny dzień na basenie, jedynym minusem był fakt, że jutro musimy wrócić do szkoły.

Poszłyśmy jeszcze do kawiarni na mrożona kawę, po czym Kinga odwiozła nas do naszych domów.

Wróciłam do swojego pokoju i trochę się pouczyłam przed pójściem spać. Dzisiaj nie otrzymałam wiadomości na dobranoc. Dostałam natomiast SMS "Niespodzianka!" od wszyscy wiemy już kogo. Obawiam się trochę co to może oznaczać. No cóż, przekonamy się jutro.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 25, 2024 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Poznaliśmy się w klasie ♡Where stories live. Discover now