4. Wyjazd

43 2 34
                                    


Nasza grupa bohaterskich dzbanów stała przed szkołą. Było lekko po 5.00, ciemno i zimno w cholerę.

- Długo jeszcze do chuja?? - wrzasnął Pol, jebnąwszy Niemca rakietową poduchą. W tym samym momencie na parking przyjechał autokar. Taki stary... Jak..... Emmm... Jak komuch.

Komuch teleportował się magicznie do domu autorki. Dziewczyna leżała pod cieplutką kołderką. Nagle, zorientowała się, że w kącie stoi jakaś mroczna istota. Sovieta z sierpem i młotem! Oh Noooo!

-Nie bij, ploseee - to były ostatnie słowa autorki przed rusyfikacją :)

DOBRA MADAFAKA, WRACAJĄC DO OPOWIADANIA

- Już jest, nie rycz, bo mnie łeb napieprza - powiedział Rosja

- A wziąłeś "leki" ?? - szepnął Polaczek puszczając starszemu oczko.

- Hehe głupiś ty. Ja bym nie wziął?? - odparł pokazując torbę w której był alkohol. ŻEBY ROSJA NIE MIAŁ PRZY SOBIE CZEGOŚ MOCNIEJSZEGO???! HAHAHA!!

- Rosja! Zero alkoholu! - rzekł Radziecki. W głębi serca bolało go to, co powiedział, ale taki regulamin. Synalek pokazał środkowy palec.

- Wsiadaj suka blyat!!

Każdy już zajął miejsce. Polska z Węgrami, Amerika z Kanadą, Białoruś z Kazachstanem, Litwa z Łotwą, Ukraina z Rosją, dalej mi się wymieniać nie chcę. A no i oczywiście Niemiec. Ale on to sam siedziałał.

- O nie, nie ma takiego chuja! Wy razem siedzieć nie będziecie! - oświadczył ZSRR, zwracając się do Ukrainy i Rosji.

- Ja nie chciałam z nim siedzieć, sam przylazł - powiedziała Ukraina

- Rosja! Won stąd! - ojciec wskazał na wolne miejsce obok Niemca

- Ale czemu?!

- Nie chce mi się was uspokajać, jak zaczniecie się bić. POWIEDZIAŁEM WON ROSJA! - złapał syna i wyjebał go z miejsca. Tamten coś mruczał pod nosem i siadł obok pierworodnego Rzeszy.

- Wszyscy są? Jak nie ma to mówić. Nie chcę mi się sprawdzać. - powiedział Rzesza, przeglądając listę. Oczywiście odpowiedziała cisza.

- Są, są, sprawdzałem jak wsiadali - rzekł komuch i wyrwał kartkę naziście.

- JEEEDZIEMY JUŻ KURWA??? - krzyknął Polaczek

- ZAMKNIJ MORDĘ JEBANY SŁOWIANINIE TO RUSZYMY! - odpowiedział Rzeszowaty.

Gdy nikt nie patrzył, do autokaru wkradła się jeszcze jedna osóbka, czyli autorka. Dziewczyna spojrzała gdzie jest wolne miejsce. Kurwa obok Niemca zajęte. Trudno, od czego jest bagażnik. Bajo jajo jadę!
Bruum bruuuum autokar ruszył.

- Ej Rus! Masz "to"? - szepnął Polak do siedzącego przed nim Ruska

- Nie. Torba jest w bagażniku. - po chwili wyciągnął piersiówkę i wziął porządnego łyka. Oczywiście nie umknęło to Polaczkowi.

- Daaaaaaj russsssskiii

- Masz i się zamknij bo jak stary usłyszy, to za chuja więcej ci nie dam.

- Chuj to siedzi obok ciebie - szepnął Pol wskazując Niemca

- Polen! Weź się odczep ode mnie!

- A może włączymy jakąś muzykę? - krzyknął siedzący na samym tyle Ame

- Wziął ktoś głośnik?? - Dołączył
Kanada

- Ich habe! - wstał Niemiec

- Daj! PLEASE GERMANYYY GIVE
GLOŚNIKA! - podbiegł do niego
Amerykaniec, tamten wyjął z plecaka
JBL'a.

- Dobra frajerzy! Co włączyć!

- "Hyc o podloge" puście! - wrzasnął Pol

Autorka go poparła, mimo że
siedziała cały czas w bagażniku i
szukała torby Ruska.
I w ten oto sposób wszyscy w
autokarze zostali skazani na
sluchanie tej jakże patologicznej
ballady.

- Kto ma dziecko niech da dziecko
Dziecko kurwa bęc
I hyc o podłogę dziecko kurwa bęc
I hyc o podłogę dziecko kurwa bęc -
Polak, Węgier, Rusek, Czech i Słowacja oraz kilku innych pojebów darli mordy na cały autokar.

- Wyłączcie to, bo wysiądę - powiedział Rzesza. Polska podgłośnił radyjko. Po 2 godzinach padła bateria w JBL'cu. Nareszcie. Minęło może 10 minut, a Polska musiał coś odjebać.

- Słowakia! Ej, Słowakia!

- No? Czego chcesz? - mruknęła dziewczyna, zajęta pisaniem z Czechami... Który siedział obok.

- Daj puszkę po energolu!

- Na chuja ci? - Polak jako odpowiedź puścił oczko. Już wszystko wiadomo. Słowacja podała mu puszkę i wróciła do konwersacji. Polska zamachnął się i rzucił nią w losowe miejsce. Kurwa jebana puszka jebła w Rzeszę.

- CZYJE TO?! CO TO MA BYĆ ZA JAKIŚ ZWIERZYNIEC?! HALO, CZYJA JEST TA PUSZKA?!?!? - odpowiedziała mu nasza kochana cisza

- Stój tak jeszcze pół dnia, bo wreszcie spokój jest - powiedział relaksujacy się tą piękną ciszą mister Związek Radziecki.

- Ja pierdole... Jedziemy dopiero 3h, a ja mam kurna dość - westchnął załamany kierowca

- Panie, łączymy się w bólu... - mruknął Rzesza, siadając równie załamany.

- Jak Pan sobie radzi z tym gówniarstwem?

- Nie radzi, oj nie radzi - wtrącił się ZSRR, kierowca tylko kiwnął głową i zjechał na postój na Maka.

Hołota wybiegła z autokaru i zaczęło się oblężenie McDonalda.

- KURWA ZOBACZTA! KFC TU MAJĄ! - krzyczał Czechy, pokazując na lokal po drugiej stronie drogi. Debil pobiegł po wtorkowy kubełek (był czwartek)

- Czy on serio...? - podeszła Litwa do Polski i Słowacji, którzy patrzyli na Czecha biegnącego przez autostradę.

- Tak. - odparli jednocześnie Pol i Słowakia. Polak wyciągnął tel i zaczął nagrywać zjeba, potem wysłał film do Ruskiego.

- CZY ON SERIO... ? - podbiegł Rosja

- Tak. - znowu odparła tamta dwójka

- Ey Rus. Wiesz co znaczy KFC? - szturchnął Polak

- No? Nie mogę się doczekać aż się dowiem....

- Kommunists Fried Childern - Polska zaczął dusić się, Rus poszedł se.

- DEUTCH!! NAPISZ TAM DO TYCH ŁAŻĄCYCH DEBILIZMÓW ŻE MAJĄ ZARAZ WRACAĆ!! - wydarł się Rzesza na środku parkingu.

- Dobra, tylko nie drzyj tak mordy. Bładam! - Niemiec, który stał obok ojca, wyjął telefon i zrobił co ta stara kurwa chciała.

Po ok. 5 minutach raczej wszyscy byli w autokarze. Pojazd powoli ruszył.

- Panie Rzesza, nie ma Ameryki - odezwał się Kanada

- Umarł? - zapytał nazista, a komuch lekko się uśmiechnął. Młodszy tylko wzruszył ramionami. Rzesza poleciał do kierowcy oznajmić o zaistniałej sytuacji. Dobrze że nie odjechali daleko. Kanada i Radziecki pobiegli poszukać USA, najpierw do Maka.
Ameryka siedział jak gdyby nic w lokalu (raz tak miałam, prawie odjechaliby beze mnie XDDDDDDD).
W końcu wszyscy wrócili do autokaru i można było jechać dalej.

************************************

No hejciaaa!
Kto ma jeszcze kilka dni ferii?? (ja XD)
Pierwszy w tym roku rozdział, oby fajny.
I co Jeszce dodać...
Macie jakieś pomysły na książki??
Bardzo możliwe jest że napiszę albo preferencje albo one shoty z readerem
To byee
Miłego czytania i soryyy za błędy

936 słów

22.02.2024

Przeklęty Krzyż [Countryhumans] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz