3: Nowe życie

14 4 2
                                    

  Otworzyłam oczy. Było ciemno. Zaczęłam odzyskiwać swoją podświadomość.
  - Co jest. - usiadłam. Obok mnie stały dwie osoby. Przeraziłam się i odsunęłam się. - Kim wy jesteście?
  Byli to prawdopodobnie dwaj chłopacy. Jeden z nich podszedł w stronę ściany gdzie znajduje się włącznik i wcisnął go. W pokoju rozbłysło się światło.
  Pomieszczenie wydawało się troszkę ciasnawe, może dlatego że leżało tam mnóstwo rzeczy.
  Spojrzałam się przed siebie gdzie stały te dwie tajemnicze osoby. Przyjrzałam się im. Moje przeczucia były prawdziwe. Byli to dwaj mężczyźni o podobnych wzrostach. Jeden z nich miał fioletowe włosy, misie uczy i ogon. Oczy jego były lekko przerażające. Czarne oczy z białymi punktami w środku. Drugi natomiast miał czarne włosy,królicze uczy i ogon. Oczy takie same jak misiek.
  Przez chwilę przyglądania się w nich myślałam, że jestem w jakimś śnie, więc ruszyłam ręką i uszczypnełam się.
  - Ał - cicho powiedziałam. Dopiero teraz zauważyłam, że mam na sobie inne ubranie. Byłam ubrana w czarną sukienkę z fioletowymi paskami. Dotknelam włosów. Na szczęście były one minimalnie zmienione. Miałam pofarbowane na czarno końcówki włosów. Buty miałam długie i na trochę wysokim obcasie.
  - Nic ci nie jest. - powiedział królik. Podszedł troszkę do mnie. Zauważył, że jestem lekko przerażona nową sytuacją, więc nie podszedł za blisko. - Nie bój się, my nic ci nie zrobimy. Mam na imię shadow bonnie w skrócie możesz do mnie mówić bon, a ten typ obok mnie ma na imię shadow freddy, lecz woli jak się na niego mówi Fred.
  Nastała niezręczna cisza.
  - A ty jak masz na imię? - powiedział stanowczo Fred.
  - Lora. - spojrzałam na nich. Macie może jakieś lustro czy coś?
  - Tak, już ci podaje.
  Bon podał mi lusterko. Wzięłam do ręki. Bałam się w nie spojrzeć, lecz byłam zbyt ciekawa czy zmieniłam się w twarzy. Otworzyłam oczy. Miałam pomalowane usta na czarno. Kółka na policzkach, które przypominają rumieńce były też tego samego koloru co usta. Moje oczy były takie same jak u shadow' ów. I te kreski przypominające łzy... całe czarne.
  - Czemu nie umarłam? Czemu nie mam tych ran zadanych przez tego dziwnego faceta?
  - Na pierwsze pytanie łatwo odpowiedzieć, puppet podarowała ci nowe życie, natomiast na drugie pytanie sam dokładnie nie wiem, ale myślę, że rany zrobione przez William'a poprostu znikają.
  - Przez kogo?
  - Oh, to ty nie wiesz kim jest William? - przytaknęłam - Prościej mówiąc William to ten fioletowy typ, który nas wszystkich... no wiesz.

___

  Mijały godziny. Rozmawialiśmy ze sobą i opowiadaliśmy o naszych przeżyciach jeszcze za czasów kiedy byliśmy normalnymi ludźmi.
  - A i jeszcze jedna ważna rzecz. - popatrzyłam w stronę Freda. - Ogólnie jest nas więcej.
  - To wspaniale. - rozpromieniałam radością.
  - Ale oni nie przepadają za nami, za Shadow' ami, a z tego co zauważyłem ty też jesteś jedną z nas, bo inaczej pewnie odrazu byś została ,,steleportowana,, na scenę lub blisko nich.
  - Oh.
  - Ale my shadow' y mamy moce, których oni nie mają... bynajmniej nie każdy z nich. Umiemy się teleportować, a nawet stawać się niewidzialni.
  - Tylko, że z tą niewidzialnością trzeba uważać. - dodał misiek
  - Co masz na myśli?
  - Kiedyś... - zaczął bon - bardzo dawno temu, kiedy tutaj się znaleźliśmy byliśmy normalnymi, zwykłymi, animatronikami. Zabawiliśmy dzieci, śpiewaliśmy, graliśmy itp. Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Zaczęliśmy... nie ważne co, ale za to co robiliśmy zostaliśmy ukarani. Puppet zmieniła nas w cienie, więc mam taką teorię. Ty i puppet musieliście się kiedyś widzieć czy coś bo ona nie zamienia od tak kogoś w cień. Odeszłem od tematu. A z tą niewidzialnością o to chodzi, że w śród tamtych normalnych są dwa animatrony, springtrap i golden Freddy. Oni umieją wyczuć każdego. Chodzi mi o to, że gdy jesteś niewidzialna, a chodzisz gdzieś obok któregoś z nich to oni umieją ciebie tak jakby zlokalizować, wiesz o co chodzi. - przytaknęłam. Porozgladalam się jeszcze chwilkę po pokoju.
  - Dziwne trochę pytanie, ale gdzie będę spać? Gdzie jest łazienka itp. - Boniacz wstał i pokazał gdzie jest wszystko itd.

___

  Po kilku godzinach rozmawiania i pokazywania co gdzie się znajduje, poszłam do łazienki i zaczęłam się szykować do spania. Szybko się ogarniam jak na dziewczynę. Dosłownie po ok. 5 minutach wyszłam z łazienki i kierowałam się w stronę łóżka. Wsunęłam się pod cieplutką kołderkę i po chwili zasnęłam.

___

  Rano wstałam całą spocona. Miałam okropny koszmar związany z moją rodziną. Czarnowłosy spojrzał się w moją stronę i podszedł do łóżka.
  - Dzień dobry! - powiedział zadowolony królik.
  - Cześć. - chłopak spojrzał się na mnie wyglądał na trochę zmartwionego. - Jaki dzisiaj dzień?
  - Czekaj sprawdzę. - podszedł do kalendarza. - 24.06.20##
  - Jak to? - wyskoczyłam z łóżka i wstałam na równe nogi. - przecież to niemożliwe, że przespałam pół roku!
  - Nie martw się. Ja też tak miałem jak tylko się tu zjawiłem. - uśmiechnął się. Odwzajemniam uśmiech i podeszłam do szafy by wziąć ubrania. Było lato, więc stwierdziłam, że ubiorę coś cieńszego. Poszłam do łazienki i po chwili byłam gotowa.
  - Jak wyglądam? - wrzuciłam się do królika stojącego obok.
  - P-pięknie - powiedział. Przez chwilę wydawało mi się, że się zarumienił czy coś, ale tak pewnie mi się wydawało. - Dobra muszę cię nauczyć jak kontrolować moce i jak ich używać.

___

  Po bardzo długiej ,,lekcji,, byłam gotowa poruszać się poza teren ciasnawego pokoju.
  - Tylko pamiętaj jakby co to teleportujesz się tutaj, chyba że chcesz zostać przyłapana.
  - Nie martw się o mnie.
  Królik wskazał mi drogę wyjścia.
  - Dasz radę, czy cię oprowadzić po pizzerii. - chwilę się zastanowiłam.
  - Może jednak pomożesz mi no bo trochę się tak sama boje. Nowe miejsce... no wiesz jak jest.
  - Chodź za mną. - poszedł w kierunku ściany. Szłam za nim. Gdy stał przy ścianie spojrzała się w moim kierunku i... przez nią przeszedł!? Chwilę się zastanawiałam czy na pewno to zrobić, lecz i tak ruszyłam przed siebie.
  Za scianą czekal na mnie.
  - A-ale jak to możliwe! Czy my mamy jeszcze moc przenikania przez ścianę!? - Bon zaśmiał się przez chwilę i po chwili przestał.
  - To nie jest ściana. No to znaczy to jest ściana tylko, że nie dosłownie. Tak naprawdę to jest cień, który tak jakby przypomina ścianę. Tylko my shadow' y o tym wiemy. Bo gdyby ktoś z zewnątrz o tym wiedział, to boje się pomyśleć co by tu było.
  Przed nami ciągnął się korytarz. Nie był on wcale oświetlony, więc nie można było dokładnie określić jaki jest on długi. Na pobocznych ścianach znajdowały się drzwi. Chłopak mnie pooprowadzał trochę po pomieszczeniach, które się kryły za drzwiami. Nie weszliśmy do ostatniego z nich. Nie chciałam się narzucać, więc nawet nie zapytałam co się za nim znajduje.
  Ponownie przeszliśmy przez ścianę i szliśmy następnym długim korytarzem, lecz ten był oświetlony. Użyliśmy naszych mocy, żeby stać się niewidzialni. Na pobocznych ścianach korytarzu też znajdowały się drzwi. Zauważyłam, że są to drzwi od sypialni. Było ich mnóstwo. Na każdym z drzwi było napisane kto jest właścicielem.
  Gdy przeszliśmy przez ten korytarz trafiliśmy do kuchni. Przy wielkim stole siedział chłopak, który miał czerwone włosy, lisie uszy, ogon i złote oczy. Rozmawiał z dziewczyną, która stała przy kuchence i robiła jakieś ciasto.
  Musieliśmy chwilkę zaczekać, aż odejdzie gdzieś dalej żeby można było podkraść jakieś jedzenie.
  Wydawało mi się to prostsze. - powiedziałam w myślach.

__________________________

Mam sporo informacji do wytłumaczenia. Więc tak:
1. Występuje tu mnóstwo shipów
2. Występują tu animatroniki, które są wymyślone przeze mnie.
3. Główna bohaterka ma już 18 lat tylko, że zapomniałam napisać, a że jestem trochę leniwa to nie chce mi się tego wciskać w tekst bo bym musiała go praktycznie cały tekst zmienić.
  No i w tym dziale to chyba wszystko do wytłumaczenia.

1231 słów

Miłego dnia/popołudnia/wieczoru/nocy ❤️❤️❤️

Sry za błędy ortograficzne.

 

✓FNaF: Shadow Puppet✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz