4. pierdolony sen

157 5 0
                                    

                               Vincent

-kocham cię- wymamrotał cicho, a w jego oczach błysnęły łzy

-Chris nie!- zapłakałem a on uniósł drżącą dłoń w której trzymał zakrwawioną kartkę

-proszę... -wysapał- bądź silny i nie skończ tak jak ja- wziął duży nóż który już raz wbił sobie w klatkę piersiową- muszę trochę po cierpieć, nie patrz na to młody proszę- położył swoją zimną dłoń na mojej i wbił nóż w szyję- bądź silny- wysapał tylko i przymknął oczy

-nie! -krzyknąłem i opadłem na kolana. I wtedy ktoś zza krzaków wyszedł z pistoletem wycelowanym w moją stronę

-to twoje wina gówniarzu- warknął i nacisnął na spust

~

Obudziłem się, siadając od razu do pozycji siedzącej. Oddech miałem ciężki, jakbym przebiegł maraton, łzy spływały mi po twarz a ciało mi drżało

-Vince? -zapytała Rose i podeszła do niej a ja odsunąłem się na krawędź łóżka

-odejdź- powiedziałem spanikowany, drżącym głosem

Dziewczyna posłusznie cofnęła się o krok. Ukryłem twarz z dłoniach, próbując się uspokoić. Brałem głębokie wdechy, jednak mało co to dało. Na drżących nogach zszedłem z łóżka. Rose stała i patrzyła na mnie z szokiem. Otworzyłem balkon i wyszedłem na dwór biorąc głęboki wdech, zimnym, jesiennym powietrzem.

-Vincent- szepnęła zza moich pleców Rose- co się stało?

-nic- mruknąłem- wszystko w porządku, zapomnij o tym

Wszedłem do pokoju nie zwracając na nią uwagi i zamknąłem się w łazience. Usiadłem na zamkniętej toalecie i opadłem ręce o kolana, wplatając ręce w włosy. Patrzyłem na łzy które spływały mi na szare dresy, próbując się opanować. Siedziałem tak chwilę, przetarłem oczy i wyszedłem z łazienki. Rose siedziała na moim łóżku i patrzyła na mnie zmartwionym spojrzeniem. Nic nie mówiąc wyszedłem z pokoju. Zajrzałem do sypialni Lizzy aby zobaczyć czy śpi i wróciłem do swojej sypialni

-która godzina? -zapytałem przeczesując włosy

-dochodzi druga- mruknęła wstając- na pewno wszystko dobrze? -zapytała

Czułem że mi się coraz gorzej oddycha a w głowie zaczyna mi się kręcić

-mhm. Idź spać. Nie zwracaj na mnie uwagi- powiedziałem i położyłem się na łóżku, biorąc telefon

-a mogę z tobą? -zapytała cicho, więc przekręciłem się w jej stronę i niechętnie skinąłem głową. Poczułem jak Rosanna wchodzi na moje łóżko a ja już byłem jedną nogą w krainie snów i w końcu usnąłem

                                 ***

A gdy się obudziłem była piętnasta. Obok siebie zobaczyłem dziewczynę która bawiła się moimi włosami. Widziałem że ze zmartwieniem wpatruje się w moje rany więc wcisnąłem je pod kołdrę

-która godzina? -zachrypiałem starając się nie wzdrygnąć gdy dłonią sunęła po mojej klatce piersiowej

-zaraz piętnasta- powiedziała cicho a ja usiadłem- jak się czujesz?

-dobrze. Zapomnij o tym- powiedziałem przecierając oczy 

-namówiłam tatę żeby przejął od ciebie trochę obowiązków i poprosiłam Eugenię żeby zrobiła coś lekkiego na obiad bo skoro nie jadłeś od dłuższego czasu to może być szok dla twojego żołądka

Maybe? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz