Rozdział 6: Witajcie w Hogwarcie

73 9 24
                                    


Cześć, 

kolejny rozdział wyjaśniający nieco jakie kroki podjęli Hermiona, Draco i Harry. 

Enjoy!~


~~~~~~~~~~~~~~

Pierwsze dni w nowym, starym czasie były pełne zamieszania i niepewności. Po długich debatach nad tym co powinni zrobić dość zgodnie uznali, że chyba muszą zagrać w grę jaką zgotował im Los. To może być ich jedyna szansa na powrót do swoich czasów.


Hermiona Granger, która przez kilka ostatnich lat pracowała jako znakomita urzędniczka w Ministerstwie Magii w ich czasach, musiała skorzystać ze swojej znajomości z różnych dziedzin, aby załatwić nowe tożsamości dla Harry'ego i Dracona, jak i dla samej siebie. Zadanie nie było łatwe, ale Hermiona zawsze potrafiła znaleźć wyjście z najtrudniejszych sytuacji.

- Profesor Harrison Blackwell, Profesor Derick Frost i Pani Hermie Hale. Brzmi jak początek naszej nowej historii - mruknął Dracon, patrząc na nowe dokumenty ze śmiesznymi uśmiechami na twarzy.

- Pamiętajcie, to jest poważna sprawa. Musimy przekierować bieg wydarzeń, zapewnić, że Voldemort nie zdobędzie władzy, a Hogwart nie stanie się miejscem mrocznym czarodzieja - przypomniała im Hermiona, ściszając głos.

Po kilku dniach przygotowań i omawiania planu, zdecydowali się na pierwszy krok: zdobycie posad w Hogwarcie. Po cichu przenieśli się na teren szkoły, dbając, aby nie przyciągać zbyt dużo uwagi. Kiedy znaleźli się w pustej sali nauczycielskiej, zamykając za sobą drzwi, spojrzeli na siebie z mieszaniną podekscytowania i niepokoju.

- No dobrze, zaczynamy od tego, żeby nikt nie podejrzewał, kto tak naprawdę jesteśmy. Bądźmy ostrożni i nie rzucajmy się w oczy - ostrzegł ich Harry, patrząc wymownie na Dracona.

- Nie martw się, Potter. Wiem, jak się zachować - odparł Malfoy, zacierając ręce z uśmiechem.

Wyszli z sali kierując swoje kroki do gabinetu Dyrektora, który już ich oczekiwał. Starali się nie pokazywać po sobie jak dobrze znają korytarze zamku, jednak kroki całej trójki ukazywały ich pewność siebie.

Dyrektor Armando Dippet, postać zasłużona i szanowana w świecie magii, przyjął Harry'ego, Dracona i Hermionę w swoim gabinecie. Dla utrzymania tajemnicy dzięki wiedzy Hermiony użyli zaklęć, które ukrywały ich prawdziwe imiona i nazwiska. Nawet na takiej Mapie Huncwotów pokazały, by się im ich nowe tożsamości. 

- Witam, Panowie Blackwell i Frost oraz Pani Hale. Witam w Hogwarcie. - przywitał ich Dyrektor z uśmiechem, przeglądając ich dokumenty. - Czy macie może doświadczenie w nauczaniu? Pani Hale wspomniała mi o tym, że uczyła czwórkę swoich siostrzeńców od najmłodszych lat, a Wy Panowie? 

- Wywodzę się z rodziny, która od najmłodszych lat nauczała różnych dziedzin magii nowe pokolenia, nawet w momencie posłania do szkoły ta edukacja była kontynuowana również w domu. Miałem okazje uczyć kilku moich dalszych kuzynów na różnym etapie nauki dostosowując przekazywaną wiedzę do ich umiejętności i poziomu. - powiedział Dracon posyłając Dyrektorowi dumny uśmiech.

- Och to świetnie! A Pan Panie Blackwell, jeśli dobrze pamiętam Pani Hale mówiła, że był już Pan nauczycielem Zaklęć i OPCM. - zagadnął Dippet całą uwagę przekierowując na Pottera.

- Owszem, prowadziłem grupy liczące około dwudziestu do trzydziestu uczniów w różnym wieku. - odpowiedział Harry w sumie nie kłamiąc, bo przecież jeszcze za czasów nauki w Hogwarcie prowadził Gwardię Dumbledore'a. 

- Zatem z przyjemnością powitam tak znakomitych Czarodziei i tak utalentowaną Czarownicę wśród mojej Kadry Nauczycielskiej. Mam nadzieję, że wasza praca tutaj przyniesie owocne rezultaty. - Dyrektor klasnął zadowolony w dłonie, dziwnie mocno przypominając w tym geście Albusa Dumbledore'a

Igrając z Losem | Tomarry |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz