Prolog

13 1 0
                                    

DZIĘKUJĘ ŻE SIĘ TUTAJ POJAWIŁEŚ! 
TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE, ŻE TU JESTEŚ. PROSZĘ ZOSTAW SWOJĄ OPINIE W KOMENTARZU <3 


Jedna decyzja.

Zawsze myślałam, że życie się zmienia po podjęciu jednej ważnej decyzji. Że na moje życie będzie miało wpływ to jakie studia wybiorę. Z kim będę chodzić na zajęcia. Jakie aktywności studenckie będę mieć. Byłam przekonana, że to wszystko będzie śmiertelnie ważne. Przygotowywałam się na ten czas całe moje życie. Pracowałam ciężko na ten moment w nadziei, że zmieni on to jakim jestem człowiekiem, ukształtuje mnie to jako kobietę, sprawi, że poznam odpowiedniego człowieka, stanę się szczęśliwą matką z wielkim rodzinnym domem. Stanie się początkiem wymarzonej inżynieryjnej kariery w NASA. Nie wiedziałam, że moje życie odmieni jeden w tym momencie dla mnie nieistotny wybór i to tak naprawdę jeszcze nie mój. To miało byś chwilowe doświadczenie, takie coś na przeczekanie. Coś do czego nie przywiązywałam zbytnio uwagi, bo przecież nie miałam tam zostać na stałe. Jednak po tym doświadczeniu nigdy już nie spojrzałam na świat w ten sam sposób. Nigdy już nie byłam taka sama.

Były wakacyjny poranek, a ja dostałam list z mojej wymarzonej uczelni z Nowego Yorku. Otwierając list serce waliło mi jak oszalałe, ręce drżały a oddech był szybki. Moja mama pochylała się nade mną. Otworzyłam list jednym sprawnym ruchem. List był długi natomiast nie czytałam go, byłam na zbyt przejęta. Szukałam jedynie wzrokiem tego jednego słowa które (jak mi się wtedy wydawało zaważy o moim życiu). Znalazłam. „Została Pani przyjęta...". O mój Boże. Serce teraz zupełnie się zatrzymało. A ja czułam jak moje oczy wyprodukowały jedną soczystą łzę. Moja mama nie wytrzymywała napięcia
- I co I co - dopytywała. Drżącym głosem wyszeptałam, jakbym wciąż nie wierzyła w to co się stało -Dostałam się.- Moja mama przytuliła mnie i na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech, a oczy zaszkliły się ze wzruszenia. -Ojciec słyszałeś!?-krzyknęła -Nasze dziecko wyjeżdża do Ameryki.- Tata przybiegł do mnie i objął mnie jeszcze mocniej niż mama i szepnął mi do ucha – Egoistycznie miałem nadzieję, że to nie nastąpi. Ale cieszę się twoim szczęściem córeczko.-Po cym przytulił mnie i ucałował w czoło. Ewidentnie nie chciał się rozstawać ze swoją córką, tak jak ja z nim. Mimo, że o tym nie rozmawialiśmy oboje wiedzieliśmy że to już czas, aby odnaleźć własną drogę. Moja młodsza siostra podbiegła do mnie -Nie chcę żebyś wyjeżdżała.-I przytuliła mnie obok taty. 

Dziewięciu wybranych : początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz