Cześć WSZYSTKIM
JESTEM BARDZO WDZIĘCZNA WSZYSTKIM, KTÓRZY TUTAJ DOTARLI. TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE ŻEBY WIEDZIEĆ CO MYŚLICIE. JESTEM OTWARTA NA WSZYSTKO. PROSZĘ DODAWAJCIE KOMENTARZE KAŻDY BĘDZIE WARTOŚCIOWY <3 <3 STARAM SIĘ PUBLIKOWAĆ JAK NAJSZYBCIEJ ŻEBY STWORZYĆ SZYBKO ZARYS HISTORII :D CZEKAM NA WAS KOCHANI !
Co ja narobiłam! A może to był zły sen? Błagam żeby to był zły sen. Niestety ból głowy i Sahara w ustach raczej wskazywały na to że to była moja żenująca rzeczywistość. Jest 7 rano. Pierwszy dzień na studiach zajęcia od 8 do 19 a ja wyglądam na spoconego menela od którego wali alkoholem. Grunt to dobre pierwsze wrażenie. Ehh Grunt to dobre pierwsze wrażenie!-wykrzyczałam na głos w rozpaczy. Aż mi się płakać zachciało ze swojej durnej nieodpowiedzialności. Z bólem głowy oraz w panice zaczęłam przeszukiwać mojej kosmetyczkę w której miałam leki na niespodziewane zdarzenia. To było turbo niespodziewane. No dobra nieplanowane, choć sama zgotowałam sobie ten los. Znalazłam aspirynę i wrzuciłam do kubka znalezionego w aneksie od razu dwie. Nawet syk aspiryny w kubku potęgował ten ból. Ale mam kaca. W tak ważnym dniu. Jedyne co mnie może uratować to prysznic. Trochę mi poprawił samopoczucie. Ubrałam się w swoje najlepsze spodnie i białą bluzkę. Zrobiłam najlepszy makijaż na jaki było mnie stać w tym momencie. Ale nawet ja nie wierzyłam, że to przykryje mój ból fizyczny i psychiczny z zaistniałej sytuacji. Ile ja w ogóle spałam? Może z 5 godzin. Gotowa do wyjścia spojrzałam na siebie w lustrze. -To będzie wspaniały dzień- Syknęłam do siebie z sarkazmem.
Jak do tego doszło? W myślach ciągle goniło mnie to pytanie kiedy analizowałam wczorajszy wieczór w drodze na zajęcia.Po spotkaniu na klatce z Peterem poszliśmy do pokoju wspólnego, okazało się, że w międzyczasie pojawiło się jeszcze kilka osób. W sumie było nas tam 16 łącznie ze mną. Skąd to Pamiętam – Bo zanim Ian wzniósł toast krzyczała przez chwilę- 16 ? 16? Czy jest cała 16? 1,2,3,10,14, nie ruszać się jak do was mówię! 1,2,5, dobra na oko wszyscy są, a jak ich nie ma to mają przesrane. Cisza! – i tak jak powiedział tak się stało. Wszyscy stanęli jak wryci, z wyjątkiem Khloe, która stojąc przy grupce niedaleko mnie w tej chwili przysunęła się jednym krokiem do mnie tak, że stykałyśmy się ramionami. Jak wszyscy wiedzą, ci którzy byli z nami na Kanarach, a dla tych których nie było powiem to jeszcze raz. Z Mariam kontakt jest utrudniony. Nie wiemy co się dzieje. Nasi mówią że ostatnio kontakt był z nią w Mauretani. Ale biorąc pod uwagę, że jest w części świata którą traktuje jak dom to nie ma ochoty się zapewne kontaktować. No a co do drugiego ważnego wydarzenia mamy nową, która mieszka od dziś w 42 z Mariam. Przez salę przeszła fala cichych szeptów, z której nie potrafiłam wyciągnąć kształtnych zdań. -No podejdź do mnie Luna. -koleżanka szturchnęła mnie lekko i uśmiechnęła się próbując dodać mi otuchy i odwagi ale to nie pomogło. Nieśmiało pokierowałam się w stronę Iana. -Luna Kowalski proszę państwa. Jeszcze nic nie wie a i ja nic jeszcze nie wiem co dalej więc nie zadawać jej głupich pytać. Jeżeli coś byś chciała wiedzieć mała to pytaj mnie. Resztę dowiecie się jak się spotkamy i jak Paolo przyjedzie z Kolumbii. Na razie zajmujcie się swoim życiem i bądźcie szczęśliwi -co za łaskawiec pomyślałam. – To zdrowie nowej – każdy uniósł drinka lub co to miał w ręce i wypił toast.
I do tego momentu było wszystko w porządku.Tłum przeszedł do swoich zajęć. Obgadywania z tymi co byli na Karaibach tego co się tam stało ci którzy zostali w NY mówili o ostatnich wydarzeniach na miejscu. Zastanowiło mnie to, że ci którzy zostali mówili o wydarzeniach do których szary człowiek nie miał dostępu. O galach, pokazach mody, bywaniu w klubach i restauracjach i nowym menu restauracji z gwiazdką Michelin. Ktoś w grupie rzucił „na 3 gwiazdki to on nie zasługuje. 2 to max."
Zasłuchana nie zauważyłam jak Ian przedzierał się w moim kierunku a kiedy już to dostrzegłam było za późno. – Hej i jak już się przyzwyczaiłaś? -Objął mnie swoim wytatuowanym ramieniem, a żołądek podskoczył mi do gardła. Niby był uprzejmy ale nie spodziewałam się kontaktu fizycznego. Był dużo wyższy i większy ode mnie. Gdybym nawet próbowała się wyrwać a on zdecydowałby inaczej nie miałabym szans. – Wiesz to normalne że początkowo niektórzy będą nieufni. Będą podejrzliwi co do twojej osoby. Ale to z jednego powodu. Cała nasza 9 z 2 piętra jest jak rodzina. Jesteśmy bardzo blisko. Wiemy o sobie wszystko. Dosłownie wszystko i musimy być ze sobą szczerzy, bo słabość każdego z nas to słabość grupy. W zeszłym roku na 3 dołączył P. też byli nieufni a teraz jest pierwszym do awansu na drugie.
A nie Khloe? -wtrąciłam trochę prowokująco. Jego usta wykrzywił chwilowy grymas – To jest bardziej skomplikowany temat ale jak postanowisz zostać z nami to wszystko zrozumiesz. Są ważniejsze sprawy do obgadania. Na przykład to że pomagamy rozwiązywać sobie wszystkie problemy, od tych związanych z uczelnią przez te rodzinne i pamiętaj, że najmniejszym są pieniądze.
CZYTASZ
Dziewięciu wybranych : początek
RomanceŚwiat, który jawi się jako wyrafinowany, kryje gorące romanse i mafijne porachunki. Luna Kowalski, 19-latka z Polski, która trafia do tajemniczego akademika w Nowym Yorku. W otoczeniu luksusu i tajemniczych przygotowań, Luna staje przed wyborem: czy...