spinka od Chongyuna

7 1 0
                                    


Yoimiya grała już ostatnie sekundy utworu, kiedy poczułam jakby ktoś za mną stał. Przeszły mnie lekkie ciarki, ale się odwróciłam. Zobaczyłam tam wysoką szczupłą kobietę o błąd włosach, która patrzyła z uśmiechem i zachwytem na Yoimiyę. Kobieta poczuła mój wzrok i przyłożyła swój palec do swoich ust żebym nic nie mówiła i żebym dalej oglądała. Zrobiłam to. W tym czasie Yoimiya skończyła grę. Spojrzała się na mnie i ujrzała kobietę za mną.

-Pani Navia...

- Kopę lat Yoimiya!

- Co pani tu robi?

- Ah, jakaś ty zimna żadnego cześć nie powiesz! 23 grudnia tuż przed świętami odbędą się zawody skrzypiec na lodzie. Mam nadzieje, że tym razem się skusisz.

Yoimiya zmrużyła oczy. Chyba nie była zadowolona z propozycji. Spojrzałam się na Yoimiyę z zachwytem i nadzieją, że się zgodzi. Oczy Yoimiyi spojrzały na mnie i wyglądały na zaskoczone. W tym samym czasie do sali weszła białowłosa kobieta z pewnym jasnoniebieskowłosym chłopakiem i szturchnęła Navię w ramię.

- Daj rzesz jej w końcu święty spokój z tymi zawodami.- Kobieta wygadała na dość zirytowaną.

- Kiedy ona ma dużą szansę na wygraną!

- Dość wyjdź już z tąd.

- Chwile! Pani Navio... Pomyśle o tym.- Yoimiya zatrzymała wychodzącą Navię. Białowłosa wyglądała na zaskoczoną reakcją Yoimiyi. Navia odwróciła się też będąc w szoku.

- W porządku. Masz jeszcze sporo czasu na zgłoszenie udziału. Do widzenia.- Navia wyszła z sali.

- Naprawdę chcesz tego?- Biało włosa dopytywała Yoimiyę.

- Mówiłam, że się zastanowię, a nie że biorę udział pani Shenhe.

- Chongyun?! To ty?!- w tym czasie rozpoznałam jasnoniebieskowłosego chłopaka

-Lumine?!- Chongun najwyraźniej też mnie poznał.

***

4 lat wcześniej

- Um cześć... Co tu robisz? W szpitalu...

- Hm?

- Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz...

- Znaleźli mojego brata. W zasadzie to jego znajomy leży na stole operacyjnym. Nie wiem kim jest ale chyba jest blisko z moim bratem.

-Rozumiem...

- A ty co tu robisz?

- Moja mama jest bardzo chora.

- Z kim w takim razie mieszkasz jak tu jest twoja matka?

- Z ciocią. Tam siedzi.

- Bardzo ładna ciocia.

- Też tak sądzę. Jestem Chongyun.

- Lumine. Miło cię po...- Nie dokończyłam, ponieważ matka szarpnęła mnie za ramię.

- Co ty tu jeszcze robisz! Miałaś czekać w samochodzie. Wracamy.

- A braciszek wróci do domu?

- Zapomnij o nim. On już jest naszym synem więc nie jest twoim bratem.- W oczach miałam łzy. Tęskniłam za bratem bardziej niż kto inny. Wyrwałam się z ucisku matki. I pobiegłam do Aethera. Chongyun tylko patrzył przerażony na moje relację rodzinne. Wtuliłam się w mojego zrozpaczonego braciszka. Potrzebował tego na pewno. Ojciec wyrwał mnie z objęć brata i zaczął kierować się ze mną z powrotem do matki.

- Jak może pani mówić takie rzeczy dziecku?!

- Ty wiesz kim ja jestem!

- Tak i wiem, że na pewno nie matką!

- JAK TY ŚMIESZ!

Okazało się, że ciocia Chongyuna chyba słyszała co mówi do mnie matka i postanowiła się za mnie stawić. Bardzo jestem jej za to wdzięczna.

- Daj już spokój kobieto. Idziemy do auta.

- Ty pieprzony skurwysynie! Może byś ruszył te twoje tłuste dupsko i pocieszał córkę w trudnej sytuacji?! Co z was za rodzice!?

- Spierdalaj suko nie mam czasu na takie pieroły. Żegnam.- Gdy dorośli się kłócili Chongyun do mnie podszedł i przytulił.

- Mam nadzieje, że dasz sobie radę. To taki drobiazg, żebyś pamiętała, że jesteś ślina i żebyś się nie poddawała.- Chongyun wpioł mi dwa sztuczne kwiatki we włosy. Zaczęłam płakać i jeszcze raz go objęłam.

- Dziękuję. Będzie mi o topie przypominać. Żegnaj Chonygun.

- Żegnaj Lumine.

***
Teraźniejszość

-Nie mogę uwierzyć, że cię spotkałam.- Objęłam chłopaka a on mnie. Oczy mi łzawiły. Byłam taka szczęśliwa.

- Też nie mogę w to uwierzyć... Wow nadal masz spinkę?

- Yhm jest dla mnie bardzo ważna... Naprawdę dziękuję ci za nią. Pani też bardzo dziękuję za wtedy...

-Nie ma za co skarbie. Ważne, że dałaś sobie radę.- Yoimiya patrzała na nas jak głupia i nie wiedziała o co chodzi. W końcu zdecydowała się, że się odezwie.

- Lumine... ty znasz panią Shenhe?

- Tak... kiedyś ci opowiem.

-Okej... Wiesz... pani Shenhe jest moją nauczycielką.

- Ooo naprawdę?- Spojrzałam się na uśmiechniętą Panią Shenhe a ona kiwnęła głową na potwierdzenie.

***

Yoimiya i pani Shenhe zaczęły lekcję a ja rozmawiałam cały ten czas z Chongyunem. W tle leciała muzyka z skrzypiec a to dodawało atfoswery. Dowiedziałam się, że Chongyun ma chłopaka o imieniu Xingqiu i chodzi do szkoły około 15 kilometrów dalej od mojej. Oprócz tego gadaliśmy o wszystkim. Gdy powiedziałam mu, że teraz mieszkam z bratem był przeszczęśliwy. Chongyun przez te 4 lata bardzo się o mnie martwił. Jest naprawdę dobrym chłopakiem. Dwie godziny rozmów minęły mam błyskawicznie. Na koniec ja Chongyun wymieniliśmy się numerami telefonu. Byłam wdzięczna sobie, że zdecydowałam się pójść z Yoimiyą na lekcje.

***

Słowa- 761

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chłód Nadzieji- Yoimiya x LumineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz