2. Nie możemy cię stracić

870 16 5
                                    

Wstałam dziś wcześnie bo o 8, a Dylan jeszcze śpi no w sumie co się dziwić jak dziś niedziela i cztery dni do moich urodzin. Ale ja dziś strasznie się cieszę bo przyjeżdża wujek Monty i ciocią Maya.

No ale będę dobrą siostrą i obudzę Dylanka hehe

- DYLANNNNN WSTAWAJJJJJJJ - wydarłam się

- co się dzieje - podniósł się odrazu co mnie zdziwiło - wszystko okej Hailie? Po co mnie budzisz?

- no maya i Monty przyjeżdżają

- ja nie mogę serio po to mnie budzisz - no oczywiście dylanku a po co innego - ja wolę spać mnie aż tak to nie interesuje jak ciebie

- eh okej Dylanek ja idę się szykować paa

- e e e co za Dylanek

- ja jestem dziewczynka, a ty Dylanek- Dylan się zaśmiał i poszedł dalej spać, a ja w tym czasie poszłam się szykować.

Założyłam błękitne niebieskie spodnie i biała bluzkę. Ogarnęłam włosy ale nie związywałam, zostawiłam luźno.
Zeszłam na dół a tam już był tony przywitałam się z nim i poprosiłam Eugenie o tosty. Chwilkę pogadałam z tonym o mało istotnych rzeczach do chwili gdy dostałam tosty. Jadłam a tony tak samo jak Dylan wczoraj patrzył na mnie i nic innego nie robił, zjadłam dużo ale nie wszystko z czego tony lekko się zasmucił, ale nic nie powiedział więc git.

- cześć mała - przywitał się shena który był w salonie

- cześć - przywitałam się i usiadłam na kanapie ale nie mogłam usiedzieć za bardzo się cieszę na to że maya przyjeżdża, no powiem szczerze brakuje mi kobiety - ej tony która godzina

- prawie 9,.a co

- nie nic, czekam na mayę

- a no tak Dylan mi mówił jak go obudziłaś tylko po ty by wstał, bo wujek i ciocią przyjeżdżają - powiedział shena i razem z tonym się śmiali a ja się tylko uśmiechnęłam.

- o, o wilku mowa - powiedział tony gdy Dylan zchodził na dół

- odpierdol się debilu - odpowiedział mu Dylan

- słownictwo - upomniał go Vinc który właśnie wchodził do domu.

Gdzie on był przecież dopiero 9 a on o której wstaje że wraca do domu

- dobra dobra - odpowiedział mu Dylan

Do jedenastej oglądałam z chłopakami różne filmy i bajki. Ale to drugie o dziwo częściej. Po jedenastej zadzwonił dzwonek zerwałam się z miejsca bo wiedziałam że to musi być ciocią i wujek.
Za sobą słyszałam śmiechy chłopaków, ale nie zwracałam na nie uwagi stanęłam przed drzwiami otworzyłam ale to nie byłam ciocią ani wujek  to był kurier

- dzień dobry - przywitałam się

- dzień dobry - odpowiedział mi gdy to powiedział u mojego boku pojawił się Dylan tak samo zdziwiony jak ja - mam paczkę dla ... Hailie monet - dla mnie paczka od kogo? - proszę tu podpisać że pani odebrała

- ale ja nic nie zamawiałam

- od tajemniczego wielbiciela - odpowiedział z uśmiechem kurier - proszę tu podpisać

- no dobrze  - podpisałam a kurier wręczył mi paczkę i poszedł

- od kogo to? - zapytali bliźniacy na raz gdy zobaczyli mnie i Dylan

- od tajemniczego wielbiciela - odpowiedział Dylan już lekko wkurzony

- aha, to otwieraj Hailie - polecił mi tony

rodzina monet przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz