13. Planowanie ślubu

285 12 0
                                    

*kilka dni później, Hailie wychodzi ze szpitala i jest już w domu*

- Na pewno wszystko w porządku? - zapytał po raz setny tego dnia Adrien. A jest 13.

Wzięłam głęboki wdech przymykając na chwilę oczy. Policzyłam do 3 w głowie i odwróciłam się do mojego narzeczonego.

- Tak. Wszystko w porządku, ale ostrzegam, że jeśli jeszcze raz usłyszę te 5 słów to wyjdę i nie wrócę - ostrzegam wszystkich zgromadzonych, czyli w sumie wszystkich.

Moja rodzina umilkła, a ja wreszcie po tych kilku dniach w szpitalu położyłam się w swoim łóżku. Jednak nie było mi dane długo leżeć, bo po jakoś 10 minutach do mojego pokoju zawitał Adrien.

- Co znowu? - zapytałam już wcale nie tak miło.

- Co ty taka zachmurzona, co? - przekręcił głowę w prawo nadal nie spuszczając mnie z oczu. Gdy w odpowiedzi przewróciłam oczami i obróciłam się na drugi bok, Adrien podszedł do mojego łóżka i usiadł na jego  krańcu. - Chodź trzeba zaplanować nasz ślub.

Gdy tylko usłyszałam te słowa otworzyłam oczy i popatrzyłam słodko na Adriena, a on już wiedział, że czegoś chcę.

- Adriennn... - specjalnie przeciągnęłam jego imię by wiedział jak bardzo czegoś chcę

- Co chcesz? - zapytał wzdychając.

Podniosłam się do siadu i złapałam jego rękę.

- Mogę ja zaplanować cały ślub? Proszę... - jęczałam dalej.

Adrien nie za bardzo, bo wiedział, że zrobię coś głupiego na tym ślubie. No i może miał rację...

- Zgodzę się, ale ja będę nadzorował te twoje planowanie - powiedział Adrien, a mi od razu mina zrzedła. - W końcu to też mój ślub.

Ostatecznie zgodziłam się na teki warunek, lecz gdy przyszło co do czego to nie zgadzaliśmy się w kilku kwestiach, ale i tak wyszło wszystko pięknie!

Ślub mamy za 3 tygodnie.

To właśnie w tym się najwięcej nie zgadzaliśmy. Data ślubu. Ja chciałam później, a Adrien wcześniej. Rozmawialiśmy bardzo długo na ten temat(no dobra nie rozmawialiśmy tylko się kłóciliśmy), ale doszliśmy do porozumienia i 3 tygodnie do ślubu to najlepsza opcja.

Gdy skończyliśmy planować ślub(a trwało to bardzo długo, bo aż do północy) Adrienowi zachciało się czegoś. A dokładniej seksu. A ja jako dobra narzeczona dałam mu taką możliwość.

(Nie będę wam tego opisywać, bo...bo nie, okej? - Autorka)

***

*Następny dzień*

Obudziło mnie głośne walenie w drzwi. Był to Dylan. O kurwa. Jacy mu musieliśmy być głośni w nocy skoro mój wredny brat nie chcę wejść do środka tak jak to robi zawszę. 

Palnęłam się z otwartej ręki w czoło, a następnie krzyknęłam.

- Czego chcesz Dylan?! 

Dylan przestał walić w drzwi i odkrzyknął.

- Chodźcie na śniadanie!! Jest już 13!

Po tym usłyszałam kroki zwiastujące, że mój brat sobie poszedł.

Położyłam się z powrotem i popatrzyłam na Adriena. Nie spał tylko przyglądał mi się z rozbawionym uśmiechem. Przewróciłam oczami i zapytałam.

- Nie powinieneś już dawno być na nogach? Przecież jesteś w organizacji, na pewno masz dużo spraw na głowie? - Chciałam już go z stąd wykurzyć.  

Santan w odpowiedzi się zaśmiał i przyciągnął mnie do siebie łapiąc mnie w tali.

- Dzisiaj jestem tylko twój - odpowiedział i pocałował mnie namiętnie.

Poleżeliśmy chwilę w łóżku rozmawiając o jakiś nieważnych sprawach i zeszliśmy na dół.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 29, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

rodzina monet przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz