Pov: Max
Powiedziałem tak żeby nie wyszło że lubię go bardziej niż przyjaciela... zacznijmy od tego czy w ogóle bardziej go lubię...
Szliśmy tak jeszcze trochę aż nagle zaczęło padać... cholera, a miał to być spokojny spacer.
-Ścigamy się z powrotem do domu?- zapytałem kurczka.
-Jasne- odpowiedział mi.
Więc zaczęliśmy biec, w między czasie chucken zdążył się jeszcze wywalić (standart). Po powrocie każde z nas udało się do swoich pokoi.
Pov: Chucken
Poszedłem do swojego pokoju i stwierdziłem że zrobię odcinek z otwierania paczek od widzów.
~~~~~~~~
Gdy skończyłem montować film, wyszedłem ze swej jaskini coś zjeść, lecz zaskoczyło mnie to że Max tak wcześnie zdążył zrobić już nam kolację (częściowo robiliśmy sobie kolację oddzielnie).
-Max już robisz kolację?- zapytałem go.
-Nie miałem nic lepszego do zajęcia, więc no- odpowiedział, troszkę się śmiejąc.
Okej nie wnikam i tak byłem głodny więc zjadłem. Czemu nie.
~~~~~~~~~~~~
Pograłem jeszcze trochę do 4 w nocy, a po chwili poszedłem spać, bo zapewne mój współlokator już śpi.
~~~~
Obudziłem się Tak ok. 13, idealnie.Wyszedłem z pokoju i usiadłem w salonie, zobaczyłem tam Maxa.
-Witam- powiedział mi na przywitanie-
-Cześć Maxsiu- odpowiedziałem
~~~~~~
Zauważyłem po kilku dniach, mieszkania z moim przyjacielem że nie uważam go za ,,kolegę,, ,ale też kogoś więcej...kurwa o czym ja myślę. Ale chyba czułem już to wcześniej.-Chuck? - zapytał się mnie Max
-Chucken!-Po chwili zamyślenia i patrzenia się w jeden punkt, powiedziałem.
-Tak?- mówiąc zakłopotany.
-Coś się stało? O czym tak się zamyśliłeś?- mówił.
-O niczym ważnym, a nawet jeśli tak to o czymś... prywatnym?- powiedziałem w stresie.
No, nie powiem mu że myślałem akurat o nim. Nie teraz, nie jestem jeszcze gotowy.
~~~~~~
Jak zawsze dzień za dniem zjadłem i udałem się do pokoju.
CZYTASZ
-Obok mnie- chucken x max
Любовные романыOd kąd chucken przeprowadził się do zielonej góry (do Maxa), ma mieszane uczucia co do niego. Niedługo jednak dowiaduje się że nie jest z tym sam. Okazuje się że max, podobnie jak on, zakochał się w nim...oczywiście pojawiały się jakieś wypadki, ale...