-Zrozumienie spokoju-14-

372 32 19
                                    

Wstałem. Zorientowałem się że Chucken już nie śpi i zaczął szperać coś przy kuchni.

-Co robi-...i czemu rozkladasz wszystko w kuchni jakbyś miał nagrywać?-

-Zorbię gotowańsko. Sam. Jak chcesz to dobrze by było żebyś się dołączył-

-Czemu nie. Ale ty już tak dobrze się czujesz że rozkladasz wszystko o... 10 nad ranem?! Czekaj...Co tak wcześnie wstałeś?!- spytałem.

-Nie aż tak ale napewno lepiej. No i jakoś mnie tak naszło żeby tak wcześnie wstać. Przy okazji koty już hałasowały i no-

-Wszystko git tylko...co ty chcesz dzisiaj zrobić?- było już tyle rzeczy, aż sie boję co znowu wymyślił.

-Wpadłem na pomysł żeby zrobić...zapiekankę xD- on już serio nie ma pomysłów...

-Chucken~xD nie pojebało cię przypadkiem?-

-N-no...no- no chyba nie-

-Ehh...niech ci będzie księżniczko~-

-Dobrze... księciu~-
-Swoją drogą...ILE RAZY CI MÓWIŁEM ŻEBYŚ MNIE TAK NIE NAZYWAŁ?- cały Chucken...

-Ale po co ta złość? Księżniczko.-
mówiłem żeby go bardziej zdenerwować. Uwielbiam się z nim droczyć. Przy okazji trochę się podśmiewywałem.

-Dobra-, ale jak mam się nie denerwo-...-
Chciał dokończyć, a ja przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem.
Był zdziwiony.., standard. Ale szybko się odstresował i ,,zeszła,, z niego złość.

-Potrzebne to było?- zapytałem z uśmiechem, a ten wpatrywał mi się w oczy.

Pov: Chucken

Stałem zdziwiony, szczerze? Trochę mnie denerwuję to jak mnie nazywa ale jest to...całkiem...słodkie i..hm, nie ważne..
A ja jak zwykle tego nie okazuje.

-Ja wiem że gdzieś tam w głębi ci się podoba- powiedział z pewnością.

-Noo....- nie chciałem się przyznać.
-Zostawię to dla siebie, zabierzmy się do nagrywek-

Puścił mnie a ja od razu wszystko zacząłem.
Przy okazji odwalaliśmy różne rzeczy, które oczywiście musiałem wyciąć. Nic dziwnego.
Wracając, wsztsko łącznie zajęło nam ok. półtorej godziny? plus oczywiście montowanie.
I co ja będę robił przez kolejne kilka godzin do 16?...
W sumie...? Pójdę spać. Kocham spać.

Pov: Max

Nie wiedziałem co mam porobić, zajrzałem do Chucka a ten spał...
Jezuu czy on zawsze musi spać nawet jak nie jest zmęczony?
Obudzę go. Mam gdzieś czy mu się do podoba czy nie, więc udałem się do pokoju swojego współlokatora.
Usiadłem koło niego i wpatrywałem się w jego tak z 5 minut? Delikatnie dotykając co jakiś czas jego włosów, aż ten chyba się coś zorientował. Machnął ręką i powiedział.

-Zostaw...- nawet oczu nie raczył otworzyć.

-Chuck~ -

-Nie.- powiedział poważnie.

-Chuck~ - podśmiewywałem się trochę cmoknąłem go na szyi.

-Co chce-..nie..Zostaw!- krzyknął jak nigdy. Spokojna istota nagle staje się agresywna? xD ciekawe.

Dosyć szybko się obudził, cofnął i podkulił nogi, opuszczając głowę w dół oraz podnosząc wzrok do góry z ostrym spojrzeniem na mnie.

-Co już cię tu pocałowałem i od razu to co się przypomina co?- zaśmiałem się głęboko.

-Nie zrobisz mi więcej tego. Oj kurwa ja się nie dam.- mówił to dość ostro jak na codzień taka cicha myszka xD.

Przybliżyłem się trochę bardziej.

-ZA DUŻO SOBIE CZASAMI POZWALASZ WIESZ!?- oj ten Chuck...

-Ale ja ci jeszcze nic nie zrobiłem XD Chuck~ -

-A ja nie mówię tylko o teraz Max-

-Nie jesteś czasami zbyt bardzo delikatny?- rzekełem.

-Ja jestem tylko sobą Maxu-

-Ehh..dobra chodź tu- przybliżyłem się do niego, chciał pójść na drugi koniec kanapy ale zdążyłem złapać go za rękę i przyciągnąłem, sprawiając że położył się pół na mnie, pół na kanapie. Jak to Chuck chciał się wymigać ale plusem jest to że mam więcej siły od niego. Złapałem go ręką za talie a drugą na głowie.

-Zrobiłem ci teraz coś? No powiedz ty mi-

-Nie wiem-
-Ale ja nigdy nie wiem co ty chcesz zrobić, wiesz Maxsiu?- westchnął.

-Jestem nieprzewidywalny jednym słowem xD-

Przytulił się do mnie jeszcze bardziej, po 5 minutach zasypiając. Serio!? On zawsze musi spać?...
No cóż...będę go za każdym razem budził. Nie mam zamiaru sam siedzieć kiedy mam współlokatora, który gdyby mógł to spał by cały dzień i noc.
No to co? Może ja faktycznie mu to zrobię.

Pov: Chucken

Pół spałem ale byłem czujny i gotowy.
Nagle poczułem że chłopak pocałował mnie głęboko w szyję.
Czy..on?.....
Nie...ja się już kurwa nie dam.

-Zostaw!- odchyliłem się, a chłopak złapał mnie za ręce.

Cholernie nienawidzę tego uczucia. Ale też nie miałem mu za złe.

Zdążyem się wyrwać i dość szybko się odsunąłem.

-Powaliło cię!?- powiedziałem,
na co chłopak zamkną oczy i się zaśmiał.
Postanowiłem to wykorzystać i zrobić mu...
...
Uh..kurwa noo- malinę.. jezu...

-Chu-...- zaniemówił.
Nic sobie z tego nie robiłem po prostu usiadłem na jego kolanach i kontynułowałem...
Odziwo był spokojny...nie wydał z siebie żadnego...odgłosu.

-Chucken...-

-Tak?- mówiłem z całą pewnością.
Nie wiedział co powiedzieć. Tylko patrzył się w moje oczy.

-Widzisz no jak to jest?-

-Aż się dziwię że się odważyłeś
Chuck-
-Ło-

Siedziałem nadal na jego kolanach trzymając go dwoma rękoma za ramiona i patrząc się w oczy.
Po czym nabrałem rumieńców.

-Chucken~ - zrobił chytry uśmiech na co ja odwrócony.

Na co się pocałowaliśmy.

~~~~~~~~~

Wyszło tak że się do siebie przytulaliśmy.
Max powiedział żebym go puścił bo nie może się ruszyć (wsumie ja też). Poza tym była prawie 16 w finalnym efekcie więc co?
Wstawienie odcinka...

~~~~~~~~~~~~~
No to co? 20 ROZDZIAŁÓW W OPOWIEŚCI!? Nie no nwm napiszcie 15 czy 20 bo nwm (mamy 14 na chwilę obecną)
I dziękuję za te wszystkie przeczytane i zagłosowane książki! Kochani jesteście 😭😘🎀
(Nie zwracać na błędy)

-Obok mnie- chucken x maxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz