-Nocny wypadek-7-

327 11 24
                                    

...W czasie robienia streama chyba po raz pierwszy gadałem aż tak dużo z widzami podczas grania, no ale cóż w końcu trzeba było go zakończyć.
Wyszedłem z pokoju, trochę oderwać się od tego monitora.

-Jesteś wolny dzisiaj wieczorem?-
zapytałem się współlokatora.

-Nie za bardzo jadę dzisiaj odwiedzić mamę, a chciałeś coś?-

Pov: Max

Zauważyłem że Chuck momentalnie posmutniał. Był na tyle blisko kanapy, na której siedziałem, więc złapałem go jedną ręką za talie, przyciągając go jednocześnie do siebie. W tym czasie kurczak upadł koło mnie, po czym położył głowę na mym ramieniu, a ja objąłem go ręką.

-Chucken nie smuć się, przecież dasz radę. To tylko jeden wyjazd-

-mhmm- mruknął tylko z niezadowolenia.

-Chuckeen- powiedziałem mocno go przytulając, na co ten odwrócił się ode mnie.

-I tak cię kocham- powiedział i pocałował mnie szybko w usta, a kiedy tylko spróbował je oderwać, ja złapałem usta ponownie. Tym razem pogłębiając pocałunek.
Widziałem jak Szymon był trochę zaskoczony, ale po chwili zamkną oczy i chyba zbyt bardzo się wczuł. Jedną rękę położył na mojej szyi, natomiast drugą oparł na moim ramieniu.

Miałem wrażenie że za bardzo się wczuł, jakby robił to tak delikatnie.

Gdy tylko przestaliśmy, Chuck odrazu odwrócił twarz zakrywając ją ręką, wtedy odsłoniłem ją pod przymusem i ukazała się cała czerwona twarz Szymona.

-No i po co to ukrywasz?- zapytałem się Chuckena podśmiewując się lekko pod nosem. Nie pierwszy raz takiego go widzę, nie ma co ukrywać.

-Dziwnie się czuje jak ktoś na mnie patrzy, gdy jestem zarumieniony-

-Zdajesz sobie sprawę że będę często odkrywał ci ręke albo odwracał głowę? Bo pięknie ci w rumieńcach, a kiedy tak się odwracasz, czuje się ,,odrzucony,,-

-Przesadzasz- odpowiedział mi.

-Jestem tylko szczery. Pięknie ci w rumieńcach- na te słowa i znacznie zauważalnym, odwróconym uśmiechem chuckena, sam nabrałem rumieńców.

-Za dużo gadasz- powiedział i znowu delikatnie mnie pocałował.

Po dłuższej chwili Chuck przestał. Bo wcześniej nie dał mi skończyć,
a ja odwróciłem wzrok.

-No widzisz maxsiu jak to jest-

-Cicho siedź- powiedziałem lekko zły, po czym przytuliłem się do niego.

Widać że się stresował kiedy się w niego wtuliłem. Na dodatek cały czas się rumienił. Z początku dość szybko oddychał ale po tym się już uspokoił.

~~~~~~~~~~

Nawet nie zauważyłem że zasnąłem. Obudził mnie kurczak, który jednocześnie przypomniał mi że miałem jechać do mamy.

-Maxu wstawaj-

-No?-

-Nie miałaś przypadkiem dziś wieczorem jechać do swojej mamy?-

-Obok mnie- chucken x maxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz